Jak Trump wystrychnął EU na dudka

jacekh.substack.com 5 dni temu

Globalizm właśnie otrzymał poważny cios. Unia Europejska jest technokratycznym okrętem flagowym porządku globalistycznego, świetlanym przykładem ponadnarodowego organizmu powołanego, by przezwyciężyć nacjonalizm i politykę interesów państw, związać gospodarki w utopię opartą na regułach. EU ma być poważnym obrońcą globalistycznego porządku opartego na zasadach.

Właśnie Unia Europejska została trwale osłabiona. Europa nie może już być postrzegana jako realny konkurent dla USA. Została zdemaskowana jako organizacja kliencka.

Ursula von der Leyen i jej pompatyczny zespół europejskich funkcjonariuszy zostali przechytrzeni, ograni i zmanipulowani przez człowieka, którego od dawna uważali za błazna. Przez człowieka, o którym wszyscy eksperci od gospodarki, finansów i polityki wypowiadają się z lekceważeniem. Podobno to oni się znają, a on jest dyletantem, jednak to porozumienie jest korzystne tylko dla USA.

Unia Europejska właśnie zawarła dwustronne, asymetryczne porozumienie bez zbędnych dodatków – bez ram WTO, bez błogosławieństwa ONZ, bez nadzoru OECD. Co więc teraz stanie się z globalizmem? Skoro przywódcy państw mogą spotykać się w weekendy i w jedno popołudnie wypracowywać globalne porozumienia handlowe, to po co nam w ogóle organizacje takie jak WTO, MFW i Bank Światowy?

A państwom członkowskim, po co ta Unia. Prawdopodobnie negocjując indywidualnie, wiele z nich uzyskałoby korzystniejsze warunki. Natomiast te elementy traktatów Unii, które są korzystne dla państw i ich obywateli, wcale nie wymagają ogromnego budżetu, parlamentu i komisji Europejskiej, ani rzeszy biurokratów drobiazgowo regulujących wszystkie dziedziny życia. Obecna EU jest chorobliwą naroślą, której powinniśmy się pozbyć na zawsze.

Dziękuję za czytanie Substacka Jacka! Subskrybuj za darmo, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.

Poniżej cytuję post niemieckiego publicysty występującego na Substack oraz

https://dailysceptic.org/ jako Eugyppius. Nie umiałbym opisać tego lepiej niż on.

eugyppius: a plague chronicle
In which Trump makes the EU pay $1.35 trillion for the privilege of paying 15% unilateral tariffs on exports & lectures the Eurotards on the stupidity of wind turbines for good measure
Donald Trump has shown up the European Union. He’s revealed that the world’s largest single market is a paper tiger to be kicked around, with basically no leverage or strength to resist American demands…
Read more
14 hours ago · 522 likes · 246 comments · eugyppius

Trump zmusza Unię Europejską do płacenia 1,35 biliona dolarów za przywilej płacenia 15% jednostronnych ceł na eksport i dla pewności wygłasza wykład dla Europejczyków na temat głupoty turbin wiatrowych

Eugyppius

29 lipca 2025 r.

Donald Trump pokazał Unii Europejskiej. Ujawnił, iż największy jednolity rynek świata to papierowy tygrys, którym można manipulować, praktycznie pozbawiony możliwości wywierania nacisku oraz siły, by przeciwstawić się amerykańskim żądaniom.

Wszystkie te rzekomo zacięte, prowadzone za kulisami negocjacje w sprawie ceł przyniosły niewiarygodnie jednostronny układ – w rzeczywistości bezprecedensową kompromitację. Jak ogłoszono wczoraj, UE obiecuje zainwestować 600 miliardów dolarów w gospodarkę USA i dokonać „strategicznych zakupów” ropy, gazu i tym podobnych surowców o wartości 750 miliardów dolarów w ciągu najbliższych trzech lat. Obiecujemy również zakupić mnóstwo amerykańskiego sprzętu wojskowego. W zamian za przekazanie Amerykanom 1,35 biliona dolarów zyskujemy przywilej 15% cła bazowego na cały nasz eksport do Ameryki i obniżamy nasze cła do zera. Przynajmniej nie musimy płacić 30% cła, którym groził Trump!

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i Trump ogłosili to wszystko na konferencji prasowej w należącym do Trumpa ośrodku Turnberry w Szkocji. Trump przemawiał tam, opierając się na notatkach, które sporządził na kartce papieru z adnotacjami, przedstawiającej nieopublikowaną w inny sposób „ofertę UE”, jak widać na poniższym odbiciu lustrzanym (za uprzejmością Welt):

To tajemniczy dokument, ale wygląda na to, iż UE zaproponowała Stanom Zjednoczonym albo wzajemne cło na poziomie 0%, albo wzajemne cło na poziomie 10%, a dodatkowo zainwestowanie 500 miliardów dolarów w amerykańskie firmy i 600 miliardów dolarów w „zakupy energii”. Trump albo ktoś inny, skorygował obie te kwoty w górę (odpowiednio do 600 miliardów dolarów i 750 miliardów dolarów) i dodał coś, co wygląda na „15% w całej rozciągłości” na prawym marginesie. To potwierdzałoby, iż UE dała się nabrać.1

Podczas gdy von der Leyen próbowała chytrze ukryć swoją totalną porażkę, Trump potraktował ją w sposób, który moglibyśmy nazwać łagodniejszą wersją traktowania Zełenskiego. Wbił nóż w ranę, obnażając idiotyzm unijnej energetyki wiatrowej w długim monologu, który z pewnością nie da spokoju weryfikatorom faktów i demaskatorom reżimu przez długie tygodnie. Przepisuję jego wypowiedź w całości, ponieważ cała ta chwila była wspaniała:

A drugą rzeczą, którą mówię Europie, jest to, iż nie pozwolimy na budowę wiatraka w Stanach Zjednoczonych. One nas zabijają. Niszczą piękno naszych krajobrazów, naszych dolin, naszych pięknych równin. I nie mówię tu o samolotach. Mówię o pięknych równinach, pięknych obszarach w Stanach Zjednoczonych. Spoglądasz w górę i widzisz wiatraki wszędzie. To okropne. To najdroższa forma energii. To nic dobrego.

Są produkowane w Chinach, prawie wszystkie. Kiedy po ośmiu latach zaczną rdzewieć i gnić, nie da się ich wyłączyć. Nie da się ich zakopać. Nie pozwalają zakopać śmigieł, no wiesz, śmigieł, ponieważ są to specyficzne włókna, które nie pasują do gleby. Tak mówią. Ekolodzy twierdzą, iż nie można ich zakopać, ponieważ włókna nie pasują do gleby. Innymi słowy, jeżeli je zakopiemy, zaszkodzi to naszej glebie.

To wszystko to oszustwo. To bardzo drogie. I szczerze mówiąc, Niemcy próbowali i wiatr nie działa. Potrzebujesz dotacji na energię wiatrową, a energia nie powinna ich potrzebować. Na energii zarabiasz. Nie tracisz pieniędzy.

Ale co ważniejsze, niszczą krajobraz. Zabijają ptaki. Hałasują. Wiecie, jest takie miejsce w Massachusetts, gdzie w ciągu ostatnich 20 lat wyrzucono na brzeg jednego lub dwa wieloryby, a w ciągu ostatniego krótkiego okresu 18, no dobrze, bo to doprowadza je do szału, doprowadza do szaleństwa. Wiatraki się nie pojawią, to się nie wydarzy w Stanach Zjednoczonych, są bardzo kosztowne…

Chciałbym zobaczyć, to znaczy, dzisiaj gram na najlepszym polu golfowym na świecie, Turnberry, mimo iż jestem jego właścicielem, to prawdopodobnie najlepsze pole na świecie, prawda? Patrzę za horyzont i widzę dziewięć wiatraków. To tak jakby na końcu 18. pola. Pomyślałem: „Szkoda, co za wstyd”. To samo jest wszędzie, szczególnie w całej Europie. Wszędzie są wiatraki.

Niektóre kraje ich zabraniają. Ale ludzie powinni wiedzieć, iż te wiatraki są bardzo destrukcyjne. Są szkodliwe dla środowiska. Nie są dobre, wręcz przeciwnie. Bo ekolodzy, oni tak naprawdę nie są ekologami, to polityczni idioci. To ludzie, którzy wręcz chcą zaszkodzić krajowi. Ale spójrz na te piękne krajobrazy wszędzie, na całym świecie. Wiele państw zmądrzeje. Nie pozwolą na to. Nie pozwolą. To najgorsza forma energii, najdroższa forma energii. Wiatraki nie powinny być dozwolone. Dobrze?

Przez cały czas von der Leyen musiała siedzieć tam, zupełnie sparaliżowana, z wyjątkiem dziwnie przyspieszonego tempa mrugania, ucząc się w czasie rzeczywistym, iż słabość i uległość wcale nie zachęcają do pojednania.

Oczywiście nikt nie miałby nic przeciwko temu, żeby Trump zawarł najlepszą możliwą umowę dla Stanów Zjednoczonych, ale z mojej perspektywy ta umowa to punkt kulminacyjny dla Brukseli, która w tej chwili dusi nasz przemysł nadmierną regulacją i dosłowną polityką deindustrializacji, i która nie jest w stanie wykorzystać połączonej siły negocjacyjnej 27 państw członkowskich UE, by zrobić cokolwiek poza obietnicą wysłania Amerykanom ponad biliona dolarów i płacenia 15% ceł na zawsze. Wydaje się, iż Niemcy mogłyby zawrzeć podobną umowę samodzielnie, bez dodatkowych kłopotów i wydatków związanych z eurokratami.

Unia Europejska jest do bani, po części dlatego, iż Europa nie jest krajem i nie ma jasno określonych interesów geopolitycznych, a po części dlatego, iż niektóre z jej najbardziej wpływowych państw członkowskich zapomniały o swoich realnych interesach geopolitycznych. Ludzie tacy jak Ursula von der Leyen tkwią w uniwersalistycznej liberalnej fantazji, która tak naprawdę nigdy nie istniała i która jest otwarcie odrzucana od co najmniej dekady. Odpowiedzią na wszystko nie jest więcej praw człowieka, więcej zielonej energii, więcej funduszy pomocowych dla państw Trzeciego Świata i więcej uniwersalizmu. Prędzej czy później będziemy musieli dowiedzieć się, jak przetrwać w podzielonym świecie i jak zabezpieczyć zasoby dla naszych gospodarek. Ten projekt jest całkowicie poza zasięgiem niewybranych, nieświadomych przegranych, takich jak Ursula von der Leyen, a także poza zasięgiem zwiędłych euro-mężów stanu, takich jak kanclerz Friedrich Merz.

1 Oferta UE najwyraźniej zawierała również dodatkowy zapis, iż zaakceptujemy „amerykańskie standardy motoryzacyjne”. Obok tego fragmentu Trump albo ktoś inny, napisał „otwarcie kraju”. Kto wie, co to znaczy. Żadnego takiego porozumienia nie ogłoszono.



Jak przedstawiliby to dawni malarze:

Idź do oryginalnego materiału