Seniorom nie podoba się polityka obecnego rządu względem osób, które zakończyły już aktywność zawodową. Mniej wpłynie na ich konta, pomimo szumnych zapowiedzi, a polityka senioralna praktycznie nie istnieje. Tak przynajmniej ocenili wszyscy, których zapytaliśmy o to na ulicach Białegostoku. Nic co dane miało nie być odebrane – takie obietnice składał Donald Tusk, kiedy jeszcze nie był premierem. Ale jak już został premierem, to nagle okazało się, iż „piniendzy nie ma i nie będzie”. Odczują to przede wszystkim seniorzy, choć oni już odczuli ten tuskowy luksus. Podwyżki cen żywności, wzrost opłat za mieszkanie, a przed nimi jeszcze większe rachunki za prąd i ogrzewanie. Seniorzy boją się jeszcze o to, co w ogóle będzie po nowym roku. To nie wszystko, bo seniorzy nie dostaną „czternastek” w takiej wysokości, w jakiej dostawali za poprzedniego rządu. To wszystko sprawia, iż seniorzy, a choćby członkowie rodzin seniorów, nie oceniają dobrze obecnego rządu. Tak przynajmniej powiedzieli naszej redakcji wszyscy, których pytaliśmy o politykę rządu wobec seniorów na ulicach Białegostoku. Ponad milion osób, które zakończyły już aktywność zawodową, otrzyma należne im świadczenia w mniejszej wysokości niż dotychczas. Być może stąd wynika
