![](https://niepoprawni.pl/sites/default/files/styles/large/public/ilustracje-publiczny/wolnoscnajachcie.jpg?itok=ZLZWvISW)
Państwa narodziły się jako sposób na to, by elity mogły kontrolować ludzi i zmuszać ich do płacenia haraczu. Na początku byli to po prostu silniejsi bandyci, którzy podporządkowali sobie osiadłe społeczności. Żeby to działało, potrzebowali kontroli nad określonym terytorium i monopolu na użycie siły. Taki system stał się możliwy dopiero wtedy, gdy ludzie odkryli rolnictwo – zaczęli uprawiać ziemię, hodować zwierzęta i osiedlać się na stałe. Miało to miejsce około 10 tysięcy lat temu, w epoce neolitu.
Ucieczka od państwowej kontroli
Im bardziej człowiek jest przywiązany do konkretnego miejsca, tym łatwiej go kontrolować. Jednak co by się stało, gdyby ludzie mogli swobodnie się przemieszczać, pracować zdalnie z dowolnego miejsca i uniezależnić się od terytorium? Wtedy wymuszanie podatków i kontrolowanie ich życia stałoby się dla państwa o wiele trudniejsze. Gdy poziom tej niezależności przekroczy pewien punkt, państwa mogą po prostu przestać się opłacać i upaść. Według niektórych prognoz może to nastąpić w ciągu jednego pokolenia – zwłaszcza iż za około 20 lat przewiduje się nadejście tzw. osobliwości technologicznej, czyli momentu, w którym postęp technologiczny stanie się nieprzewidywalnie szybki.
Czy przyszłość to wolny rynek bezpieczeństwa?
W świecie bez państw bezpieczeństwo mogłyby zapewniać prywatne firmy, a ludzie płaciliby im dobrowolnie w formie abonamentu – tak jak teraz płacimy za internet czy streaming filmów. W przeciwieństwie do dzisiejszych państw, które wymuszają podatki, te firmy działałyby w konkurencyjnym środowisku. Jeśli klient nie byłby zadowolony z usług, mógłby po prostu zmienić dostawcę, bez konieczności przeprowadzki do innego kraju.
Jeśli taki system się utrwali, powrót do zależności od terytorium byłby trudny. Dlaczego? Bo żadna firma ochroniarska nie miałaby monopolu na przemoc, jak to jest w przypadku państw. Bez takiego monopolu nie dałoby się już zmuszać ludzi do płacenia pod przymusem. W ten sposób naturalnie powstałby system, w którym każdy wybiera najlepsze dla siebie rozwiązania, a przemocowa kontrola nad społeczeństwem stałaby się niemożliwa.
Wolność na morzach i oceanach — i w kosmosie!
Podam przykład: gdyby każdy człowiek mieszkał na jachcie, na którym ma wszystkie wygody tak jak w domu, jachcie, który może przepłynąć do dowolnego portu na świecie, to żadne państwo by się nie utrzymało przy użyciu przemocy, bo każdy właściciel mógłby sobie w każdej chwili zmieniać banderę państwa, do którego należy. Głosowanie odbywałoby się na okrągło, poprzez zmienianie tej bandery, a nie w wyborach co 4 lata. Wtedy konkurencja bardzo szybko wymusiłaby dobre rozwiązania, które głównie opierałyby się na ubezpieczeniach, a nie podatkach.
Tak na pewno będzie w kosmosie. Każdy statek kosmiczny to będzie niezależne państwo. Nie musimy czekać, aż to się stanie (a stanie się nieuchronnie), możemy to już dziś osiągnąć politycznie, pozwalając na secesje każdej gminy, każdej działki, tworząc już na Ziemi świat tysiąca Liechtenstein'ów!
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>