Jak PiS włamywał się na telefony biskupów. Wstrząsające zachowanie Kaczyńskiego

14 godzin temu
Zdjęcie: Jak PiS włamywał się na telefony biskupów. Wstrząsające zachowanie Kaczyńskiego


Według naszych źródeł Jarosław Kaczyński i jego ludzie mieli poprzez system Pegasus dostęp do materiałów z inwigilacji hierarchów Kościoła. Dane z telefonów biskupów i księży – prywatne rozmowy, intymne wiadomości, dokumenty finansowe, choćby opisy problemów zdrowotnych – znalazły się na pendrive’ach krążących między ludźmi PiS-u.

To nie film szpiegowski. To polska rzeczywistość. Włamania na telefony, kochankowie i kochanki, transfery pieniędzy do Watykanu, poufne rozmowy o awansach i degradacjach, a także szczegóły chorób, nałogów i rozterek duchowych. Takie dane – jak mówią informatorzy z byłych służb – zostały wyciągnięte z telefonów duchownych dzięki systemu Pegasus. Wszystko to trafiło w ręce ludzi z Nowogrodzkiej.

W co najmniej czterech przypadkach informacje te miały zostać użyte do szantażu hierarchów, by ci publicznie lub po cichu popierali PiS. „Jeśli nie będziecie z nami, pokażemy wszystko” – taki miał być przekaz. Niektórym przypomniano „kompromitujące zdjęcia”, innym „transfery pieniędzy” lub „rozmowy z kobietami”. Najbardziej szokujące jest to, iż – jak twierdzą źródła – Jarosław Kaczyński wiedział o wszystkim i dawał przyzwolenie. Ba – miał czerpać z tego satysfakcję, jakby upajał się swoją władzą nad ludźmi, także tymi w sutannach.

„To było państwo strachu. Państwo podsłuchów, haków i moralnego terroru” – mówi jeden z byłych funkcjonariuszy. Władza, która sięga po takie metody, przestaje być władzą – staje się organizacją przestępczą w garniturach i koloratkach. Dlatego PiS trzeba zdelegalizować.

Kaczyński zbudował państwo haków, w którym każdy mógł być podsłuchiwany, a każda tajemnica – sprzedana, jeżeli tylko służyła utrzymaniu tronu.

Dziś z tych pendrive’ów zostały kopie. Są w co najmniej kilku miejscach.

Idź do oryginalnego materiału