Jak PiS okradło Polaków? Ponad 46% utraty wartości złotówki w osiem lat

1 dzień temu

Rządy Prawa i Sprawiedliwości w latach 2015–2023 to nie tylko chaos w praworządności, afery i nepotyzm. To także cicha, systematyczna grabież portfeli wszystkich obywateli – dokonana rękami inflacji. Według danych GUS, skumulowana inflacja CPI w Polsce w latach 2016–2023 wyniosła 46,3%. To oznacza, iż 100 tys. zł z końca 2015 roku powinno mieć w 2023 roku wartość siły nabywczej równą 146,3 tys. zł. Tymczasem, jeżeli ktoś w 2023 r. miał 100 tys. zł, to realnie było to warte tyle, co 68,4 tys. zł w 2015 r.

W praktyce oznacza to, iż każdy oszczędzacz, każdy pracownik, każdy emeryt – wszyscy zostali ograbieni z niemal jednej trzeciej wartości swoich pieniędzy. To nie jest „koszt wojny”, jak próbowano tłumaczyć. Inflacja w Polsce wystrzeliła na długo przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Była skutkiem rozdętych programów socjalnych finansowanych z dodruku pieniądza, lekkomyślnego zadłużania państwa i ignorowania ostrzeżeń ekonomistów.

PiS świadomie wybrał drogę krótkotrwałego kupowania głosów transferami socjalnymi kosztem długofalowej stabilności finansowej kraju. W efekcie miliony Polaków obudziły się w 2023 r. z realnie pustszymi portfelami. To, co oficjalne statystyki nazywają „wzrostem cen”, w rzeczywistości jest masowym przeniesieniem majątku od obywateli do państwa i beneficjentów partyjnych układów.

Tak wygląda „dobra zmiana” w liczbach: –31,6% realnej wartości oszczędności w osiem lat. To nie jest przypadek. To był plan – bo im biedniejsze społeczeństwo, tym łatwiej je kontrolować.

Idź do oryginalnego materiału