Jak on na to wpadł? Skandaliczne słowa Kaczyńskiego

1 rok temu

Jarosław Kaczyński najwyraźniej uważa, iż dzień bez wywołania skandalu jest dniem straconym. Zwłaszcza w kampanii wyborczej.

Zapewne dlatego kiedy tylko szef Zjednoczonej Prawicy ponownie zaczął spotykać się ze starannie wybranymi wyborcami, znowu zaczął opowiadać niedorzeczne historie. Wszystko po to, by obrażać swoich politycznych przeciwników.

– Hasłem naszych spotkań są słowa „Polska jest Jedna”. To odnosi się do Rzeczypospolitej Polskiej, czyli naszej wspólnoty, w której są pewne relacje i gotowość do realizowania wspólnych spraw – opowiadał Kaczyński w Piekoszowie.

– Donald Tusk opowiada się za ideą liberalną, której ofiarą padają zwykli ludzie. W pewnym momencie ta idea w Polsce triumfowała, a Leszka Balcerowicza nie wzruszały głodne dzieci. My podjęliśmy sprawę głodnych dzieci i o tym trzeba pamiętać. W czasie poprzednich rządów PO-PSL rozwój miał być tylko w dużych miastach, a następnie proces dyfuzji miał się rozszerzać. Ta metoda nigdzie się nie sprawdza i nie jest ona sprawiedliwa – przekonywał Kaczyński.

Ciekawe, czy ktokolwiek mu te androny uwierzył?

Idź do oryginalnego materiału