Zrobiłam to, przed czym uciekała znakomita większość moich starszych o parę lat kolegów – poszłam do wojska. Wyglądało to inaczej niż u tych, których w latach dziewięćdziesiątych „dopadała” WKU. I to nie tylko dlatego, iż byłam „w wojsku” przez jeden dzień, na ochotnika i w jednostce, którą sama wybrałam, mogłam wyjść w dowolnej chwili, a na koniec nie składałam żadnej przysięgi.
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Jak na jeden dzień poszłam do wojska
Powiązane
Anastazja Kuś o hejcie #shorts
54 minut temu
Morawiecki pojawi się na Nowogrodzkiej. "No stress"
57 minut temu
TYLKO U NAS. Piekło: Zełenski będzie musiał to zrozumieć
1 godzina temu
Polecane
Wysokie ceny pogrążają republikanów
39 minut temu
Poszedł z maczetą do szkoły. Jest decyzja sądu
59 minut temu
ABW udaremniła przygotowania do zamachu
1 godzina temu

4 miesięcy temu











