— Spotkaliśmy się dlatego, iż w 2021 roku, tu pod Wrocławiem wybuch, konflikt na tle prowadzenia wycinki drzew w Lesie Mokrzańskim. Mieszkańcy okolicznego osiedla nie zgadzali się z Lasami Państwowymi, by prowadziły tam racjonalną gospodarkę leśną, która by równoważyła różne funkcje lasu — czyli funkcję społeczną, gospodarczą jak i przyrodniczą. Na tej podstawie Lasy Państwowe zmieniły swoje przepisy — wyjaśnia cel prowadzonych rozmów Jan Dzięcielski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu
Anna Sobolak, posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreśla, iż najważniejszy jest dialog przedstawicieli różnych środowisk.
— Ważne jest, żeby dobrze zagospodarować lasy społeczne. Mamy w tym momencie około 2000 lasów o wiodącej funkcji społecznej. Tak jak powiedział pan dyrektor Jan Dzięcielski, chcemy, aby tych lasów było około 13 tysięcy hektarów. W związku, z czym ta partycypacja społeczna w debacie publicznej jest bardzo ważna. Mieszkańcy żyjący w dużych aglomeracjach wrocławskich, nie tylko wrocławskich, ale w ogóle, powinni mieć tę przestrzeń do tego, aby wolny czas spędzać na łonie natury, aby mieć tutaj przystosowaną tę przestrzeń do tego, aby spacerować, jeździć na rowerach, z dziećmi wychodzić na wycieczki itd. — mówi Anna Sobolak, posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
— To spotkanie jest jednym z etapów większego otwarcia się Lasów Państwowych na opinię i na współudział w zarządzaniu tymi lasami. Dotychczasowa opinia społeczna nie była na tyle zadowolona z tej roli uspołecznienia, z tej partycypacji w zarządzaniu lasami. Pojawiały się krytyczne opinie, które wzięliśmy sobie bardzo mocno do serca i dzisiejsze spotkanie jest jednym z wielu, które ma doprowadzić do uwzględnienia tego głosu społecznego, czyli większego udziału ludzi w tym zarządzaniu Lasami Państwowymi — dodaje Janusz Bańkowski, dyrektor oddziału Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej W Brzegu.
Paweł Kisiel, który reprezentuje organizacje społeczne zajmujące się ochroną przyrody, ma propozycje tego, jak powinny wyglądać lasy społeczne.
— My byśmy chcieli jako strona społeczna, żeby w tych lasach takiej gospodarki nastawionej na pozyskanie drewna było jak najmniej, a jak najwięcej lasów pełniło taką funkcję krajoznawczą, sprzyjającą turystyce, sprzyjającą odpoczywaniu na świeżym powietrzu — mówi Paweł Kisiel z fundacji Fota4Climate.
— Ja nie mogę opierać się na żadnej wadze, iż mi zależy bardziej na postulatach leśników lub mi zależy bardziej na postulatach strony społecznej w rozumieniu NGOs-y. Zależy mi na postulatach kwestii naukowej. Nauka leśna się rozwija od ponad 150 lat. Mamy już bardzo bogatą wiedzę dotyczącą lasów, w tym lasów wokół Wrocławia. Istotne jet to, żebyśmy te informacje, tę wiedzę, którą posiadali, wdrażali w rzeczywistość w tym tak ważnym wydarzeniu, którym są te spotkania dotyczące reorganizacji funkcjonowania lasów wokół aglomeracji miejskiej Wrocławia, jakim są lasy społeczne — podkreśla Paweł Przybylski z Instytutu Badawczego Leśnictwa.
Podczas spotkania swoje stanowisko przedstawili również przedsiębiorcy.
— My pokazujemy drugie życie, jakie „przekazujemy temu drewnu”, które przerabiamy, iż jednak jest sens pozyskiwania tego drewna również w okolicach Wrocławia, gdyż między innymi w związku ze zmianami klimatu ten drzewostan ulega deprawacji, czy też zepsuciu. Wynika to z tego, iż mamy okresy suszy, drzewostan w dużej części jest nieprzytosowany do aktualnych warunków klimatycznych. W związku, z czym jego przebudowa jest wskazana i ochrona niektórych miejsc nie jest zasadna. Chcemy to wskazać, gdyż jeszcze na tym etapie my — przemysł jesteśmy w stanie coś wyprodukować z takiego drewna. Bo niestety o ile ono ulegnie całkowitemu zepsuciu, no to nie będzie ono się nadawało już do dalszego przerobu do wykorzystania przez branżę drzewną — wyjaśnia Mateusz Chrabański, przedstawiciel nabywców drewna
— Liczę również, iż na dzisiejszym spotkaniu będzie miała miejsce dyskusja o definicji tych lasów społecznych, bo możemy je traktować bardzo szeroko. Lasami społecznymi tak naprawdę są wszystkie lasy, bo nie ma zakazu oprócz pozycji wymienionych w ustawie, gdzie każdy obywatel ma prawo wejść i korzystać z tego lasu. To nie oznacza, iż w pewnych miejscach jednak jako dominującą staramy się uznać funkcję produkcyjną. W innym naszym celem prowadzonej naszej gospodarki leśnej jest wzmocnienie tych przedmiotów ochrony, które tam zdiagnozowaliśmy, a są również miejsca, które są najważniejsze dla lokalnych społeczności, w których te lokalne społeczności przebywają, w których rozwija się rekreacja i turystyka — mówi Janusz Bańkowski, dyrektor oddziału Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej W Brzegu.
— Jestem optymistą, bo wydaje mi się, iż o ile ludzie chcą się spotykać i porozumieć, no to zawsze jest szansa na to porozumienie, ale też mam świadomość tego, iż najcięższa dyskusja to jeszcze jest przed nami, czyli ta właśnie, która będzie dotyczyła zasad gospodarowania w tych lasach — dodaje Paweł Kisiel z fundacji Fota4Climate.