Szymon Jadczak postanowił wspomnieć o portalu Wieści24.pl. W swoim wpisie na Twitterze pisze o naszej redakcji. Data tego tekstu jest nieprzypadkowa – kilka dni temu poruszaliśmy kwestię związków Wirtualnej Polski ze Zbigniewem Ziobro i Patrycja Kotecką. Wzięliśmy też w obronę Pablo Moralesa. Najwyraźniej dotknęliśmy czułej struny.
Nieprzypadkowo dzisiaj jesteśmy atakowani – zbliżają się wybory prezydenckie a my ujawniamy fakty niewygodne dla poprzedniej władzy i współpracujących z nią dziennikarzy. Jako jedyne medium w Polsce prowadzimy dokładną kronikę afer PiS i Suwerennej Polski. To u nas znajduje się lista presstytutek. To wszystko frustruje i wywołuje emocje u osób, które za czasów reżimu PiS i Suwerennej Polski miały się wyjątkowo dobrze. Które zarabiały na kolaboracji z władzą.
Nieprzypadkowo też we wpisie Szymona Jadczaka atakowany jest Roman Giertych, czołowa postać stojąca za rozliczeniami PiS i Suwerennej Polski. Adwokat i poseł, za pomocą którego owe rozliczenia przyspieszyły.
Warto w tym kontekście przypomnieć również, że Wirtualna Polska do dzisiaj afery z Krzysztofem Suwartem w pełni nie wyjaśniła. Nie jest do końca znana rola Patrycji Koteckiej ani pełna wysokość środków, jaka trafiała do Wirtualnej Polski. I pytania o te sprawy muszą padać, te sprawy trzeba zbadać do końca. Wpływ polityków władzy na media musi zostać wyjaśniony.
Cała ta sprawa pokazuje jedno – w mediach trzeba przeprowadzić lustrację. Wyjaśnić ile pieniędzy płacono za milczenie. Kto na tym korzystał. I widmo owej lustracji z całą pewnością nie podoba się wielu pieczeniarzom. Trudno się dziwić.