Jachira, Zembaczyński i Wiśniewska „zabłysnęli” na debacie

news.5v.pl 1 tydzień temu

Poseł Aleksandra Wiśniewska z Koalicji Obywatelskiej wyróżniła się podczas debaty po expose ministra Sikorskiego, ale nie była w tym osamotniona. Polityk, która „negocjowała z warlordami”, postanowiła być „taka ładna, amerykańska” i nawiązała w zaskakujący sposób do dwóch prezydentów USA. Klaudię Jachirę zasmucił widok prezydenta Andrzeja Dudy, a Witold Zembaczyński poddał miażdżącej krytyce reaktywowany przez rząd koalicji 13 Grudnia… Trójkąt Weimarski!

Expose pana ministra jasno odzwierciedla to, iż MSZ staje się znów resortem odpowiedzialnym, merytorycznym i kompetentnym. Odwracając kolizyjny kurs Polski z UE i zachodem, ponownie budując naszą pozycję na arenie międzynarodowej, obalając mity polityki zagranicznej, który wymienił pan minister, wreszcie wyrywamy się z systemu, który ma znamiona upartego, psychopatologicznego urojenia

— przemawiała Aleksandra Wiśniewska, w charakterystyczny dla niej, emocjonalny sposób pomiędzy przedstawicielką tzw. MLM a aktorką z paradokumentu.

W wyniku poprzedniej polityki zagranicznej opartej na nieudolności, wrogości i złośliwości, wszyscy jako obywatele byliśmy stratni. Zwrotu dokonujemy w historycznym momencie. Gdy ważą się losy globalnego bezpieczeństwa, nie możemy pozwolić na waśnie o rzeczy nieistotne, trwanie w transie chocholego tańca z „Wesela” Wyspiańskiego

— mówiła dalej.

Agresja Rosji na Ukrainę jest katalizatorem do działania i dziejową szansą, by stanąć na wysokości zadania jako odpowiedzialny lider wschodniej flanki NATO

— przekonywała.

Taka ładna, amerykańska!

Wiśniewska podkreśliła także siłę sojuszy zagranicznych i istotę relacji transatlantyckich. W kontekście relacji polsko-amerykańskich wspomniała o Kazimierzu Pułaskim i Tadeuszu Kościuszce, którzy „odegrali istotną rolę podczas, gdy całe Stany Zjednoczone stawiały dopiero swoje pierwsze kroki w świecie”

Woodrow Wilson zabiegał o polską niepodległość podczas I wojny światowej, a Ronald Reagan wspomagał nas w obaleniu komunizmu

— powiedziała poseł, która jednak, niestety, nieco przekombinowała z „amerykańskim akcentem”, wymawiając nazwiska prezydentów Stanów Zjednoczonych.

Prezydent „zagubiony i nierozumiejący świata”?

Podobnie mocne wystąpienie zaliczyła poseł Klaudia Jachira.

Panie ministrze, dziękuję za to expose. Móc widzieć i słyszeć na własne oczy, iż Polska na powrót prowadzi aktywną politykę zagraniczną i zaczyna odbudowywać międzynarodową pozycję, to wielka zmiana tu, w tej izbie

— stwierdziła wyraźnie poruszona polityk.

Niestety, rząd PIS nie prowadził polityki zagranicznej. Nie rozumiał naszych sąsiadów i się ich po prostu bał. Cały dorobek ćwierćwiecza wolnej Polski został przez nich zmarnowany

— dodała.

Dla nich sąsiedzi z sojuszników z dnia na dzień stali się wrogami. Pojednanie polsko-niemieckie zostało całkowicie zanegowane. Niemcy, znów, jak za komuny, stały się dla rządu PiS-u wrogiem, który dąży do zdominowania i podporządkowania sobie Polski

— podkreślała.

W ogóle cała Unia, dzięki której Polska zbudowała swoją potęgę, nagle stała się dla poprzedników wrogą organizacją, która dybie na naszą niepodległość

— kontynuowała tyradę.

Nawet wtedy, gdy minister Sikorski mówił o naprawie stosunków dobrosąsiedzkich z Niemcami, obecny tu, na tej sali, prezydent Duda się śmiał. To bardzo smutny widok, oglądać kogoś tak zagubionego i nierozumiejącego świata, współczesnych realiów, jak prezydent Polski

— stwierdziła Jachira.

Może pani poseł Jachira o to „zagubienie” i „niezrozumienie realiów” przez prezydenta Andrzeja Dudę powinna popytać w Kongresie USA, może też zasięgnąć języka np. u prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy, a prawdopodobnie i ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski mógłby coś interesującego na temat tego „smutnego widoku” powiedzieć…

Antyunijny Trójkąt Weimarski

Niesamowicie „popisał się” także poseł Witold Zembaczyński.

Szanowna pani marszałkini, szanowne osoby poselskie, szanowny panie ministrze. Przychodzę z takim pytaniem, jak zaawansowane są prace nad nową wersją tej szczepionki, któą wspólnie wynaleźliśmy 15 października 2023 r.. To była szczepionka na populizm, na prawicowy populizm

— rozpoczął swoje wystąpienie.

Wielkim wyzwaniem, historycznym wyzwaniem stojącym przed MSZ jest nie tylko gigantyczny proces naprawczy po tej czarnej korupcyjnej dziurze spowodowanej aferą wizową, ale przede wszystkim również wynalezienie szczepionki na rosyjskie wpływy. Rosyjskie wpływy, które infekują nie tylko posłów zasiadających tu w loży Konfederacji, ale również umysły tych, którzy zajmują dziś ławy PiS. Ta propaganda antyunijna, miraż w postaci jakiegoś Trójkąta Weimarskiego, który miał być panaceum na bezpieczeństwo europejskie

— stwierdził, chyba myląc Trójkąt Weimarski z innymi sojuszami. Bo przecież to trochę nieładnie, żeby format współpracy międzynarodowej, z którym koalicja (współtworzona przecież przez posła Zembaczyńskiego!) wiąże wielkie nadzieje i którego „reaktywację” radośnie odtrąbiła w styczniu tego roku, określać jako „propagandę antyunijną” (czyżby kooperacja z Niemcami i Francją była według Zembaczyńskiego antyunijna?) i „mirażem”?

Z drugiej jednak strony, jeżeli weźmiemy pod uwagę politykę Berlina i Paryża wobec Rosji (zwłaszcza pierwsza z wymienionych stolic nie tylko na początku pełnoskalowej agresji na Ukrainę, ale choćby obecnie, zachowuje się co najmniej dziwnie) jak również obecne zakusy Niemiec na przekształcenie UE w superpaństwo i ograniczanie suwerenności państw członkowskich, to może i o to posłowi chodziło. Ale żeby tak atakować element polityki swojej koalicji?

A może problem w tym, iż cała trójka parlamentarzystów to tacy właśnie specjaliści od polityki zagranicznej, iż warlordowie, negocjując z nimi, dławią się naleśnikami z jadłodzielni?

jj/X

Idź do oryginalnego materiału