Jacek Sasin próbował tłumaczyć porażkę Kaczyńskiego. Wyszło choćby zabawnie

3 miesięcy temu

Wczoraj w mediach gruchnęła wiadomość, iż Jarosław Kaczyński wybrał się do Brukseli. Miał tam wspomóc protest rolników. Tyle tylko iż całego przedsięwzięcia nic nie wyszło. Lider PiS nie zabrał choćby głosu na manifestacji.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wyraźną wpadkę szefa próbował tłumaczyć Jacek Sasin. Jego zdaniem Kaczyński pojawił się tam, by „wesprzeć postulaty rolników”. Nie przemawiał tam zaś tylko dlatego, iż na proteście były „bardzo widoczne hasła polexitowe”.

– My nie jesteśmy partią polexitu. Jesteśmy za obecnością Polski w UE, choć zmianą Unii w kierunku takim, jakim byłby powrót do jej korzeni, z jej zasadami, kiedy ona była tworzona, i kiedy do niej wchodziliśmy. Trudno byłoby połączyć nasze nastawienie do UE z tymi hasłami, które były eksponowane w czasie tej demonstracji – opowiadał Sasin.

Tylko kto mu jeszcze wierzy po doświadczeniach ośmiu lat rządów PiS?

Idź do oryginalnego materiału