Jacek Międlar prawomocnie wygrywa w sądzie z Żydami z B’nai B’rith

2 miesięcy temu

10 lipca ta informacja smakuje lepiej: prawomocnie wygrałem w sądzie (autor publikacji: Jacek Międlar) z Żydami z B’nai B’rith. Od kilku lat oskarżali mnie za kazanie, które wygłosiłem w 2016 r. w Białymstoku. Bazując na biblijnym opowiadaniu o exodusie, w wygłoszonym słowie wzywałem do porzucenia tchórzostwa i bierności oraz zachęcałem do intronizacji Chrystusa w sercu. Ostatecznie, w konfrontacji ze mną i niezastąpioną adw. Agnieszką Wierzchowską, Żydzi ponieśli klęskę.

Odwołując się w kazaniu do historii exodusu z Księgi Wyjścia, wezwałem słuchaczy do interpretacji moich słów „przez pryzmat Paschy”. Wskazałem w nim na zniewolenia, które trapiły Izraelitów będących pod egipskim butem i wyjaśniłem, iż podobne kłopoty trapią dzisiaj nas, Polaków, co znaczy, iż „Polska żyje w Egipcie”. M.in. padły słowa: Ciemiężyciele i otumaniony, pasywny, żydowski motłoch będzie chciał was rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, a na końcu będzie chciał was wypluć, bo jesteście niewygod­ni oraz: Zero tolerancji dla żydowskiego tchó­rzostwa (…), dla ogarniętej nowotworem złośli­wym Polski i Polaków, zero tolerancji dla tego nowotworu. I ten nowotwór wymaga chemio­terapii. (…) Tą chemioterapią jest bezkompro­misowy narodowo-katolicki radykalizm.

Żydom nie spodobały się moje słowa i wespół z Joanną Scheuring-Wielgus złożyli zawiadomienia do prokuratury, roszcząc sobie prawo do cenzury kazań w katolickich świątyniach i dążąc do skazania mnie w sądzie.

WYSŁUCHAJ KAZANIA – TUTAJ

Gdy po kilku latach postępowanie dwukrotnie zostało umorzone przez prokuraturę, Żydzi z B’nai B’rith oskarżyli mnie subsydiarnie (prywatnie). O sprawie było bardzo głośno w prasie, radiu, telewizji i Internecie. O skazanie mnie zabiegali 8 lat, w czym dopingowali ich zależni i nieobiektywni publicyści. Żydzi w tym celu korzystali z usług kancelarii prawniczej, której pracownicy biorą udział w debatach na łamach największych polskich mediów takich jak Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, Dziennik Gazeta Prawna czy Radio TOK FM. Jedynie możemy sobie wyobrazić ile kosztowała ich ta „przyjemność” polowania na Międlara. Mimo wyłożonych środków i zaangażowania, polegli w starciu z prawdą i niezastąpioną adw. Agnieszką Wierzchowską ( https://kpkw.eu ), która reprezentowała mnie w tym procesie. I w tym miejscu, za profesjonalizm, skuteczność i indywidualne podejście do sprawy Pani Mecenas serdecznie dziękuję i z czystym sercem polecam Wam usługi prawne świadczone przez jej kancelarię.

Przypomnę, iż żydowska, międzynarodowa organizacja działająca w Polsce pod nazwą Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej (B’nai B’rith – Loża Polin) została założona w Polsce w 1922 roku. Jej nazwa wywodzi się z języka hebrajskiego i oznacza „Synowie Przymierza”. Szesnaście lat później, 22 listopada 1938 r. dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego rozwiązującym wszystkie organizacje masońskie w Polsce, B’nai B’rith zostało w Polsce zdelegaizowane. Zrzeszenia wolnomularskie (masońskie) uznaje się za rozwiązane z mocy samego prawa – zapisano w dekrecie prezydenta Mościckiego.

Dekret prezydenta Ignacego Mościckiego – delegalizacja masonerii (22 listopada 1938)Dekret prezydenta Ignacego Mościckiego – delegalizacja masonerii (22 listopada 1938) – PRZECZYTAJ

Dekret prezydenta Mościckiego przestał obowiązywać dopiero 1 stycznia 1970 r. Czyli aż do 1970 r., choćby reżim komunistyczny uznawał loże masońskie za zagrożenie dla funkcjonowania państwa, zaś przynależność do nich i ich popieranie było przestępstwem zagrożonym karą więzienia do lat 5 oraz grzywną. Kto bierze udział w związku wolnomularskim lub działalność takiego związku popiera, podlega karze więzienia do lat 5 i grzywny – czytamy w art. 2 dekretu Prezydenta RP z 1938 roku. Takie przestępstwo można porównać do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (258 §1 k.k.), za co aktualnie grozi taka sama kara, jak niegdyś za partycypację w wolnomularstwie.

Niestety, takiej roztropności, jakiej nie brakowało prezydentowi Ignacemu Mościckiemu, zabrakło śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Po niemal 70 latach formalnej nieobecności żydowską lożę reaktywował prezydent RP Lech Kaczyński i w tej chwili funkcjonuje ona jako stowarzyszenie B’nai B’rith – loża Polin.

Przeczytaj także:

Kolejna wygrana Jacka Międlara w sądzie! Tym razem wygrał z synem premiera Tadeusza Mazowieckiego

Idź do oryginalnego materiału