„Tusk nie pozwoli na to, aby minister przestrzegał w tej sprawie prawa. Pytanie, co mu obieca, jakie da mu gwarancje, bo prawnych nie może dać mu żadnych” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Paweł Jabłoński z PiS. Polityk przypomina, iż niewykonanie orzeczenia SN i uchwały PKW to zgodnie z Kodeksem karnym przestępstwo niedopełnienia obowiązku. „Domański, jak każdy urzędnik, musi wykonywać swoje obowiązki wynikające z ustaw” – mówi nam były wiceminister spraw zagranicznych.
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła wczoraj sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, iż nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – która wydała to orzeczenie – jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności.
Członkowie PKW są prawnikami i wiedzą doskonale jakie są przepisy. Uznali, iż o ile jest postanowienie Sądu Najwyższego, to nie mają innej możliwości. Nie wykonanie go byłoby niedopełnieniem obowiązków, to jest przestępstwem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Paweł Jabłoński z PiS.
Zachowanie schizofreniczne
Paweł Jabłoński zwraca uwagę, iż PKW zakwestionowała tylko sprawozdanie komitetu wyborczego PiS.
Przez ostatnie kilkanaście dni PKW zachowywali się schizofrenicznie. Polegało to na tym, iż wszystkie wcześniejszej orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych były przez PKW wykonywane. Nie chodzi tu jedynie o sprawozdania Konfederacji, Porozumienia czy Partii Zielonych, ale kilkadziesiąt innych postanowień dotyczących różnych kwestii związanych z procesami wyborczymi. Ich przyjmowanie przez PKW szło niczym taśmociąg, kiedy z IKNiSP SN przychodziło postanowienie, to PKW je natychmiast wykonywała. Nagle jedna sprawa, dotycząca sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości stała się jakimś problemem. Nie przyjęcie ostatecznej decyzji SN w sprawie sprawozdania PiS przez PKW dowodziłoby upolitycznienia tej instytucji. Z racji część członków komisji na szczęście zmądrzała i podjęła jedyną możliwą z prawnego punktu widzenia decyzję
— oświadczył nasz rozmówca. Nie oznacza to jednak, iż większość członków PKW przestała kwestionować status sędziów Izby Kontroli nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Każdy może sobie kwestionować to, na co ma ochotę, mamy wolność wyrażania poglądów. Prawna część wczorajszego postanowienia PKW ma jednak swoją podstawę w przepisach. Komisja ma podjąć uchwałę jedynie ws. przyjęcia bądź odrzucenia sprawozdania komitetu wyborczego. Niczego więcej i niczego mniej nie ma prawa uczynić. Wszelkie inne poglądy prawne nie mają podstawy prawnej ani nie wywołują żadnych skutków. To nie PKW jest organem legislacyjnym, oczywiście jej członkowie mogą składać postulaty zmian w ustawach
— przypomina Paweł Jabłoński.
To większość rządowa ma prawo w każdej chwili złożyć projekt przepisów na przykład likwidujący Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Takiej ustawy jednak nigdy nie przedstawili, a mówiąc, iż nie będą uznawali niektórych wyroków tej izby Sądu Najwyższego. To jednak jest już przejaw podporządkowania władzy sądowniczej władzy politycznej i to jest rzecz absolutnie niedopuszczalna
— zauważa nasz rozmówca.
Prawo albo Tusk
Otwarte pozostaje pytanie o to, jak w tej sytuacji zachowa się min. Andrzej Domański, który deklarował wcześniej, iż jeżeli zobaczy odpowiednią uchwałę PKW, wówczas fundusze dla PiS wypłaci. Czego bardziej przestraszy się minister finansów, złamania prawa, czy Donalda Tuska?
Obawiam się, iż min. Domański przestraszy się jednak Donalda Tuska. Tusk nie pozwoli na to, aby minister przestrzegał w tej sprawie prawa. Pytanie, co mu obieca, jakie da mu gwarancje, bo prawnych nie może dać mu żadnych. Domański, jak każdy urzędnik musi wykonywać swoje obowiązki wynikające z ustaw. W tym przypadku przepisy ustawy mówią jasno. Minister finansów, jeżeli otrzyma z PKW uchwałę wskazującą wysokość dotacji lub subwencji ma zrobić przelew. Nic więcej ani mniej nie ma prawa zrobić, bo nie jest od merytorycznej oceny tej sytuacji. To samo niedawno mówił sam minister Domański
— uważa były wiceminister spraw zagranicznych.
Jeśli min. Domański nie wykona uchwały PKW, popełni przestępstwo z art. 231 Kodeksu karnego, mówiącego o niedopełnieniu obowiązku. Tą odpowiedzialność karną poniesienie niezależnie od tego, czy ktoś wyda mu inne polecenie, czy zrobi tak z własnej inicjatywy. Domański jest urzędnikiem państwowym i ma obowiązek wykonać prawo
— ocenia polityk i prawnik. Nasz rozmówca zwraca uwagę, iż Donald Tuska także zaciągnie na siebie odpowiedzialność karną.
Jeśli Tusk obieca Domańskiemu coś w zamian za złamanie prawa, to także weźmie na siebie odpowiedzialność. Będzie odpowiadał za sprawstwo kierownicze lub sprawstwo polecające, które również są przewidziane w Kodeksie karnym. Każdy, kto przyłożyłby rękę do złamania prawa w tej sprawie poniesienie odpowiedzialność
— stwierdza poseł klubu PiS.
A co z subwencją partyjną PiS?
Pozostaje jeszcze sprawa rocznej subwencji dla PiS, którą Domański wstrzymał po odrzuceniu partyjnego sprawozdania przez PKW.
Z prawnego punktu widzenia, PKW powinna samodzielnie wskazać, iż jej uchwała odrzucająca sprawozdanie dotyczące rocznej subwencji dla PiS nie obowiązuje. Wystąpiły bowiem przesłanki, które unieważniają tę uchwałę. Jedynym powodem odrzucenia rocznego sprawozdania PiS, było wcześniejsze odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Ponieważ sprawozdanie komitetu wyborczego zostało zgodnie z prawem ostatecznie zaakceptowane uchwałą przez PKW, to nie ma już przesłanki do odrzucenia rocznego sprawozdania partii PiS. Należy zatem uchwałę zmienić i przyznać PiS subwencję partyjną i to nie czekając na postanowienie Sądu Najwyższego
— ocenia stan prawny tej sprawy Jabłoński.
Wątpię jednak, iż PKW zrobi to samodzielnie, bo nacisku polityczne są tu potężne. Z prawnego jednak punktu widzenia, komisja powinna tak postąpić. jeżeli PKW samodzielnie zmieni decyzję, wówczas Sąd Najwyższy nie będzie musiał rozpatrywać zażalenia PiS i wydawać stosownego postanowienia. Jeśli jednak ta uchwała nie zostanie przez PKW zmieniona, wówczas SN z pewnością weźmie pod uwagę fakt, iż podstawowa przesłanka ws. odrzucenia subwencji partyjnej odpadła. O zadecyduje o kształcie końcowego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, które w tej sytuacji oznaczało uchylenie kolejnej uchwały PKW
— podsumowuje poseł Paweł Jabłoński z Prawa i Sprawiedliwości.