Izabela Bodnar po II turze wyborów. „Mam nadzieję, iż coś się zmieni”

1 tydzień temu

Niska frekwencja zwykle sprzyja sprawującym władzę i tak było w tym przypadku. Jacek Sutryk otrzymał 115 tys. głosów i uzyskał 68,29%. Na Izabelę Bodnar głosowało 31,71% tych, którzy zdecydowali się głosować.

  • Przede wszystkim z całego serca chciałabym podziękować za tę wspólną podróż prawie dwumiesięczną, w której ucisnęłam setki, jak nie tysiące, waszych dłoni. Dostałam mnóstwo wsparcia, uśmiechów, dobrych słów. Była to niespotykana przygoda. Udało się otworzyć wspaniałą debatę, dyskusję na temat naszego miasta, na temat Wrocławia, na temat waszych spraw, waszych problemów i waszych oczekiwań – mówi Izabela Bodnar, posłanka na Sejm RP, kandydatka na prezydenta Wrocławia.

Posłanka zaznaczała, iż dzięki II turze we Wrocławiu rozmowa o mieście i jego zarządzaniu nabrała nowego wymiaru. Pogratulowała także wygranej prezydentowi Jackowi Sutrykowi.

  • To są wybory, które są demokratyczne. Każdy z nas zagłosował tak, jak uważał. I tak wydaje mi się i jestem przekonana, iż pewną zmianę w tym mieście rozpoczęliśmy. Pan prezydent się zmienił, przez ostatnie dwa tygodnie realizował rzeczy, których przez lata nie chciał realizować. Mam nadzieję, iż ta nowa twarz pana prezydenta, który słucha ludzi, prezydenta, który realizuje ich potrzeby, prezydenta, który jest otwarty na współpracę, na dialog, który opiera swoje działania na zaufaniu i na szacunku. Mam nadzieję, iż ta twarz prezydenta z ostatnich dwóch tygodni utrzyma się na całą kadencję – mówi Izabela Bodnar, posłanka na Sejm RP, kandydatka na prezydenta Wrocławia.

Warto zauważyć, iż na samą Izabelę Bodnar w II turze zagłosowało mniej osób niż w I turze. Posłanka zdobyła 53 tysiące głosów. Frekwencja we Wrocławiu była jedną z najniższych w Polsce.

  • Mam nadzieję, iż się zmieni styl rządzenia, iż się zmieni zaangażowanie prezydenta i jego służb, zdobywania choćby środków europejskich i przeznaczanie środków na inwestycje. Tutaj Wrocław naprawdę strasznie spadł w ciągu 5 lat na tle innych miast w dół. Mam nadzieję, iż wezmą się odpowiednie służby, bo to przecież nie sam prezydent zdobywa te pieniądze, ale wezmą się służby do roboty i rzeczywiście będziemy mogli korzystać z tego wielkiego tortu, który nadchodzi z Unii Europejskiej i iż Wrocław na tym skorzysta. Wierzę w to dlatego, bo myślę, iż taki zimny prysznic działa na każdego, a na pana prezydenta Sutryka w szczególności – mówi Stanisław Huskowski, prezydent Wrocławia w latach 2001-2002.
Idź do oryginalnego materiału