Ponad dwanaście lat temu w dzielnicy powstała przeprawa nad torami w sąsiedztwie Południowej Obwodnicy Warszawy. Wiadukt nie miał dojazdów, które miał wybudować samorząd. Problem w tym, iż obiekt stanął na granicy Warszawy i Piastowa, a batalia o to który samorząd ma to zrobić trwała od 2013 roku.
Burmistrz dzielnicy Bogdan Olesiński podkreśla, iż to strategiczna inwestycja.
— Udało nam się przełamać wieloletnie bariery formalne i prawne, które przez lata blokowały tę inwestycję. Dzięki konsekwentnym działaniom doprowadziliśmy do rozpoczęcia budowy, a dziś możemy mówić o otwarciu ruchu. Takie projekty infrastrukturalne realnie zmieniają Ursus na lepsze — podkreśla.
W ostatnich latach obiekt stał się przedmiotem żartów. W 2023 roku lokalni działacze postanowili zorganizować 10. urodziny wiaduktu bez dojazdów.
Jak mówi radna Ursusa Karolina Sowińska, to wydarzenie przyspieszyło inwestycję.
— Jest to symbol bardzo mocny. Za każdym razem mieszkańcy wypominali to, iż tyle lat stoi i nie dało się tego ukończyć. Jest to zakończenie pewnego etapu pewnie w historii. Nasze urodziny organizowane właśnie wiaduktu jednak stały się na swój sposób sławne — wskazuje.
Koszt budowy dojazdów wyniósł ponad 14 mln zł