Insynuacje Kaczyńskiego. Co jeszcze wymyśli lider PiS?

5 godzin temu
Zdjęcie: Kaczyński


Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości (PiS), po raz kolejny pokazał, jak nisko potrafi upaść, rzucając obrzydliwe insynuacje wobec Donalda Tuska.

W odpowiedzi na wpis premiera, Kaczyński stwierdził: „Być może Tusk zna świat dziewczyn na zamówienie”, sugerując niemoralne zachowania, a zarazem tchórzliwie dodając: „To jest jego sprawa i może jego żony, a nie moja”. Te słowa to nie tylko kolejny przejaw jego chamstwa, ale także dowód na całkowity brak klasy i odpowiedzialności człowieka, który przez lata kreował się na strażnika polskich wartości. Kaczyński, zamiast zmierzyć się z merytorycznymi zarzutami Tuska, ucieka w obrzydliwe pomówienia, które mają przykryć jego własne przewiny i nieudolność jego obozu politycznego.

Kaczyński, pytany o wpis Tuska, zaczyna od protekcjonalnego tonu: „Ja nie zwykłem odpowiadać na pytania osób, które tak się do mnie zwracają, a nie są ze mną po imieniu”. To żałosna próba uniknięcia odpowiedzialności – człowiek, który przez dekady był w centrum polskiej polityki, nagle udaje, iż nie będzie zniżał się do rozmowy z Tuskiem, bo „kiedyś był, ale to było kiedyś”. Kaczyński przyznaje, iż znał Tuska, ale dodaje: „Jeszcze wtedy nie wiedziałem, kim jest naprawdę ten pan”. Te słowa to czysta hipokryzja – Kaczyński, który sam jest symbolem politycznej manipulacji i intryg, próbuje oczernić przeciwnika, jakby sam był niewiniątkiem.

Najbardziej obrzydliwa jest jednak insynuacja Kaczyńskiego dotycząca „dziewczyn na zamówienie”. Te słowa nie tylko obrażają Tuska i jego rodzinę, ale także pokazują, jak nisko Kaczyński jest gotów się posunąć, by odwrócić uwagę od własnych skandali. Oskarżając Tuska o niemoralność, Kaczyński zapomina, iż to jego obóz polityczny był uwikłany w afery, które wstrząsnęły Polską – od inwigilacji opozycji Pegasusem po szemrane interesy ludzi z jego otoczenia. „To wszystko jednak wielka nieprawda, obrzydliwa kampania prowadzona przez ludzi spod najciemniejszej gwiazdy” – mówi Kaczyński, odnosząc się do zarzutów wobec Karola Nawrockiego. Ale te słowa idealnie opisują jego własne działania – to Kaczyński przez lata prowadził kampanie oparte na nienawiści, podziałach i kłamstwach, a teraz próbuje grać ofiarę.

Kaczyński, rzucając takie oskarżenia, pokazuje, iż nie ma żadnych granic. „Być może Tusk zna świat dziewczyn na zamówienie” – te słowa to nie tylko obraza, ale też dowód na to, iż Kaczyński nie ma żadnych skrupułów, by niszczyć przeciwników politycznych, choćby kosztem ich rodzin. „To jest jego sprawa i może jego żony” – dodaje, wciągając w swoją brudną grę Małgorzatę Tusk, co jest szczególnie podłe.

Lata rządów Kaczyńskiego to okres, w którym Polska stała się krajem podzielonym, a instytucje państwa – od sądów po media publiczne – zostały upolitycznione i zniszczone. On sam, zamiast budować, skupił się na niszczeniu przeciwników politycznych, używając do tego kłamstw i manipulacji. „Obrzydliwa kampania” – mówi Kaczyński, ale to on jest jej głównym architektem. Inwigilacja opozycji, ataki na niezależne media, szczucie na mniejszości – to wszystko było chlebem powszednim jego rządów. Teraz, gdy sam jest krytykowany, nagle przypomina sobie o moralności, której nigdy nie przestrzegał.

Kaczyński, rzucając takie oszczerstwa, pokazuje, iż nie ma w nim krzty honoru. Jego słowa o Tusku to nie tylko kolejny przejaw jego chamstwa, ale także dowód na to, iż jest politykiem, który nigdy nie weźmie odpowiedzialności za swoje czyny. „Ludzie spod najciemniejszej gwiazdy” – mówi, ale to on sam jest największym symbolem moralnego upadku w polskiej polityce. Tusk, stając naprzeciw takim atakom, pokazuje klasę, której Kaczyński nigdy nie miał i nigdy nie będzie miał.

Idź do oryginalnego materiału