Absolutnie oczywistym jest, iż lubimy sobie ponarzekać. I nie mam tutaj na myśli jedynie postawy życiowej wielu z nas, ale także jej wpływ na sposób komunikacji – mówią o tym wybitni językoznawcy, jak prof. Bralczyk, na mądrości, których wspieram się pisząc te słowa. Dialogi w stylu „- Co słychać? - STARA BIEDA”, nie wzięły się znikąd. I to jest pierwsze źródło problemu, na który chciałbym zwrócić uwagę. Drugim jego źródłem jest tak głębokie zanurzenie się w wyzwaniach współczesności, iż zupełnie przestajemy dostrzegać kontekst i perspektywę. A to jak rozwinięcie czerwonego dywanu dla wszelkich działań dezinformacyjnych. Głupie z perspektywy jednostki i niebezpieczne z perspektywy państwa.