Analiza ING przynosi trzy prognozy: dojdzie do znaczących postępów w zakresie infrastruktury, popyt będzie rósł, ale konieczne będzie wsparcie polityczne. Tak oceniana jest przyszłość carbon capture w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Zainteresowanie technologiami wychwytu dwutlenku węgla rośnie wśród przemysłu. Pojawiają się także potrzebne ingerencje rządowe. przez cały czas jednak to dopiero zalążek niezbędnych działań.
Jedyny ratunek dla gospodarki i klimatu
Rola technologii carbon capture jako jedynego sposobu powstrzymywania emisji CO2 jest podnoszona coraz częściej. Świadomość istnienia i konieczności wdrażania tej technologii jest coraz powszechniejsza.
2. Kongres Carbon Capture
Mimo to 2024 r. nie przyniósł aż tak zadowalających rezultatów. jeżeli chodzi o projekty z finalnymi decyzjami inwestycyjnymi, to jest ich mniej niż oczekiwano. W wielu przypadkach zabrakło uzasadnienia ekonomicznego i finansowania, często miało to związek z niedostosowaną infrastrukturą dla przesyłu CO2.
ING ocenia jednak, iż pomimo niedostatecznego tempa rozwoju i niepewności związanej z wynikiem wyborów prezydenckich w USA, technologia CCUS dalej będzie wdrażana. Już teraz w Stanach Zjednoczonych i Europie wychwytywanych jest 25 mln t CO2 rocznie. Aby spełnić założenia porozumienia paryskiego, do 2050 r. ta ilość musi się zwiększyć do 6 mld t każdego roku.
Carbon capture w różnych częściach świata
Analiza ING wskazuje na Stany Zjednoczone jako potencjalnego pioniera CCS. Zmiany w polityce mogą obniżyć cele klimatyczne i przyczynić się do zmniejszenia nacisku na małych emitentów. Mimo to gabinet Trump prawdopodobnie wesprze sekwestrację dwutlenku węgla jako element przemysłu wydobywczego, co może przyczynić się do wielomiliardowych nakładów na tę technologię. w tej chwili deweloperzy finansują inwestycje w wychwytywanie CO2 25-30 dolarami za tonę oraz na transport i składowanie 25-35 dolarami za tonę, zachęcani ulgą podatkową IRA w kwocie 85 dolarów za tonę. Ocenia się jednak, iż po 2025 r. dojdzie do boomu w tym sektorze.
Czytaj też: Na AGH będą kształceni specjaliści w wychwytywaniu, transportowaniu i magazynowaniu CO2
W Europie także rośnie rola CCS, a jej rozwój skupia się głównie w basenie Morza Północnego. Najważniejsze projekty to: Northern Lights (składowanie CO2 z Norwegii, Danii, Belgii i Holandii w Norwegii), Porthos i Aramis w Holandii, Northern Endurance Partnership (NEP w East Coast Cluster) i Hynet (Liverpool Bay) w Wielkiej Brytanii. Według szacunków Komisji Europejskiej, aby transportować dwutlenek węgla do 2050 r. w Europie będzie musiało powstać 19 tys. km dedykowanych rurociągów.
Zdaniem analityków ING – różnice w podejściu legislacyjnym na poziomie poszczególnych państw i stanów są utrudnieniem, które może ograniczać rozwój CCS. W tego typu projektach istotny jest cały łańcuch dostaw, stąd spójne podejście byłoby najlepszym rozwiązaniem. Powinna powstać jednolita polityka dla carbon capture.
Zdjęcie: Shutterstock