Incydent przed lokalem wyborczym w Londynie. Mołdawski oligarcha kłócił się z wyborcami. „Nic nie wiecie, kłamiecie!”

news.5v.pl 2 miesięcy temu

— krzyczał Platon po rosyjsku do niektórych wyborców, odnosząc się do byłego szefa Prokuratury Antykorupcyjnej Republiki Mołdawii.

Mołdawski oligarcha stara się przekonać tłum, iż wszystkie sprawy przeciwko niemu zostały sfabrykowane. Co więcej, Platon twierdzi, iż był jednym z niewielu, którzy walczyli przeciwko innemu oligarsze, Władimirowi Plahotniucowi, który również uciekł z Republiki Mołdawii. Mołdawii, pisze Agora.md.

Według agora.md grupa brytyjskich policjantów interweniowała na miejscu, aby uspokoić oligarchę, któremu powiedziano, iż zostanie zabrany na posterunek policji, jeżeli zagrozi procesowi wyborczemu.

Unimedia zauważa, iż Platon opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie swojej karty do głosowania, na której wspomina, iż wybrał matkę swojego syna, byłą dziennikarkę Natalię Morari, jako swoją kandydatkę na prezydenta.

Były radny miejski w Kiszyniowie, były mołdawski poseł, to dziś kontrowersyjny biznesmen. 51-letni Platon jest celem kilku spraw karnych związanych z oszustwami w Republice Mołdawii. Dlatego też 51-letni Platon trzy lata temu uciekł do Londynu.

Został również skazany na 20 lat więzienia w Rosji pod zarzutem nielegalnej defraudacji 126 mld rubli (ponad 5 mld 166 mln zł) w ramach przestępczego programu o nazwie „Laundromat”.

Jeśli chodzi o wyrok w Rosji, Platon uważa go za nielegalny, mówiąc ziua.md, iż „Federacja Rosyjska znana jest z całkowitej ignorancji prawa i zdrowego rozsądku”.

Wybory w Mołdawii

Głosowanie w wyborach prezydenckich i referendum konstytucyjnym w Mołdawii zakończyło się o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 20 w Polsce). Władze przekonują, iż to jedne z najważniejszych wyborów w historii kraju, a wynik referendum ws. UE „zdecyduje o przyszłości Mołdawii”, informuje PAP.

W wyborach prezydenckich brało udział 11 kandydatów. Ubiegająca się o reelekcję proeuropejska Maia Sandu według sondaży jest faworytką wyścigu wyborczego.

W referendum Mołdawianie odpowiadali na pytanie, czy eurointegracja powinna zostać wpisana do konstytucji. Jak podkreśla PAP, w zamyśle proeuropejskich władz ma to zagwarantować, iż w przypadku ewentualnej zmiany rządzących kurs na wejście do UE zostanie utrzymany. Według sondaży publikowanych przed wyborami ok. 55 proc. ankietowanych zamierzało zagłosować na „tak”.

Idź do oryginalnego materiału