Incydent podczas spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w Gryfinie. "O Jezu..."

17 godzin temu
W trakcie spotkania z prezesem PiS w Gryfinie doszło do niecodziennej sytuacji. Jarosław Kaczyński nagle przerwał swoje przemówienie, ponieważ jeden ze słuchaczy źle się poczuł. - Może, proszę państwa, wezwijcie jednak pogotowie - zwrócił się do zgromadzonych w sali.
Incydent podczas spotkania z Kaczyńskim
11 maja w ramach kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego, Jarosław Kaczyński spotkał się z sympatykami PiS w Gryfinie (woj. zachodniopomorskie). W trakcie jego przemowy jeden z uczestników prawdopodobnie zasłabł, na co polityk natychmiast zareagował. - O Jezu... Może trzeba pana wyprowadzić na świeże powietrze - skomentował sytuację polityk i obserwował sytuację ze sceny. - Przepraszam za tę przerwę, będę już zresztą kończył. Nie chciałbym, żeby coś złego się tu stało. Widzę, iż pan jest w nie najlepszym stanie. Może, proszę państwa, wezwijcie jednak pogotowie - kontynuował Kaczyński. W tym momencie kilka osób pomagało mężczyźnie i wyprowadziło go z pomieszczenia. - Skoro jest zbyt duszno, to będę kończył - stwierdził Kaczyński. Opisywana sytuacja rozpoczęła się ok. 50 minuty i 5 sekundy nagrania.


REKLAMA


Zobacz wideo Za dużo debat przed wyborami? To przypomnijcie sobie 2005 rok


Prezes PiS uderzył w Trzaskowskiego
Kiedy sytuacja została opanowana, na zakończenie prezes PiS nawiązał do Rafała Trzaskowskiego. - Mogę powiedzieć jedną rzecz, chociaż mnie, skromnej postury człowiekowi, trudno to mówić. Nawrocki jest wyższy od Trzaskowskiego - zażartował. Nawiązał w ten sposób do pojawiających się wśród przedstawicieli prawicy plotek, iż kandydat Koalicji Obywatelskiej "chodzi na koturnach, aby uchodzić za wyższego". Podczas jednego ze spotkań z wyborcami Rafał Trzaskowski skomentował te plotki. - Jedno mi sprawia olbrzymią przyjemność, a mianowicie: oni tyle pieniędzy i tyle energii wydali na to, żeby wszystkim udowodnić, iż ja jestem niski i chodzę na koturnach. A gdziekolwiek się w Polsce pojawiam, ludzie mówią: "ale pan jest wysoki" - stwierdził polityk.


Kaczyński o mieszkaniu Nawrockiego
W ostatnich dniach prezes PiS mówił też o "wielkim oszustwie", którego celem ma być "zaszkodzenie" Karolowi Nawrockiemu. W ten sposób Kaczyński komentował sprawę nieruchomości, którą prezes IPN nabył od starszego mężczyzny. Zdaniem lidera Zjednoczonej Prawicy polityk nie poświadczył nieprawdy w sprawie swoich mieszkań. Pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, dlaczego Karol Nawrocki nie interesował się losem mężczyzny, choć wcześniej mówił, iż się nim opiekował, Jarosław Kaczyński odpowiedział, iż nie był do tego zobowiązany. - Nie było żadnego zobowiązania (...) testament, testamentem, a umowa kupna-sprzedaży, umową kupna-sprzedaży - tłumaczył prezes PiS. Stwierdził też, iż nie żałuje, iż postawił w wyborach prezydenckich na Nawrockiego.


Kawalerka Naworckiego
Przypomnijmy, podczas debaty prezydenckiej "Super Expressu" na pytanie Magdaleny Biejat o podatek katastralny Karol Nawrocki stwierdził, iż wypowiada się jako właściciel jednego mieszkania. gwałtownie wyszło jednak na jaw, iż Nawrocki posiada nie jedno, a dwa mieszkania, w tym kawalerkę, którą pozyskał od Jerzego Ż. Nawrocki przekonywał, iż przekazał mężczyźnie pieniądze na wykup lokalu, pomagał mu spłacić zaległości czynszowe, robił mu zakupy i wspierał finansowo. Kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość jednak dopiero z mediów dowiedział się, iż pan Jerzy od roku przebywa w DPS-ie. W sprawie jest wiele nieścisłości. Nie wiadomo, ile dokładnie pieniędzy zostało przekazane panu Jerzemu za mieszkanie. Nawrocki w obliczu zamieszania medialnego zapowiedział, iż mieszkanie przekaże na cele charytatywne.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: "PiS planuje "kontratak" ws. kawalerki Nawrockiego. Opublikuje listy Jerzego Ż. z więzienia".Źródła: Prawo i Sprawiedliwość (YouTube), IAR, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału