Mazowiecka uchwała antysmogowa zostanie utrzymana. Tak w piątek orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Oddalił tym samym skargę Prokuratury Krajowej określając zarzuty jako “niezrozumiałe”. Organizacje społeczne nie kryją euforii z powodu takiego rozstrzygnięcia sądu. Podkreślając przy tym, iż obowiązujące od ponad 5 lat przepisy uchwały chronią życie i zdrowie mieszkańców. Likwidacja starych “kopciuchów” pozytywnie wpłynie na mieszkańców całego województwa, ale najważniejsze znaczenie ma również dla powietrza w Warszawie.
– Wyrok WSA przyznaje rację organizacjom i władzom województwa, które podnosiły bezzasadność zarzutów Prokuratury Krajowej wobec uchwały antysmogowej. Mieszkańcy Mazowsza mogą spać spokojnie. Uchwała antysmogowa dalej będzie chronić ich i ich bliskich – powiedział radca prawny Miłosz Jakubowski z Frank Bold, reprezentujący przed sądem organizacje biorące udział w postępowaniu: Stowarzyszenie Lepsze Miejsce i Europejskie Centrum Czystego Powietrza.
Mazowiecka uchwała antysmogowa utrzymana
Uchwała antysmogowa dla województwa mazowieckiego została przyjęta w październiku 2017 r. Przewidywała ona likwidację najstarszych i najbardziej emisyjnych kotłów, tzw. “kopciuchów” do końca 2022 r., a także kotłów 3 i 4 klasy do 2027 r. Ciemne chmury zawisły nad nią w grudniu 2022 r., kiedy Prokuratura Krajowa zaskarżyła ją do WSA, domagając się stwierdzenia jej nieważności. Prokuratura zarzuciła przepisom antysmogowym m.in. brak przeprowadzenia lub nieprawidłowe przeprowadzenie (nie jest to w treści skargi jasne) konsultacji społecznych w sprawie uchwały.
– Mazowiecki urząd marszałkowski nie tylko zorganizował konsultacje społeczne poprzedzające przyjęcie uchwały, ale w dodatku przeprowadził je w standardach wyższych niż przewiduje ustawa, np. dając obywatelom dłuższy niż wymagany termin na składanie uwag. Wszystkie informacje na ten temat są publicznie dostępne, dlaczego Prokuratura Krajowa nie umiała do nich dotrzeć przed złożeniem skargi? – skomentował mecenas Jakubowski.
W toku przeprowadzonych w lipcu i sierpniu 2017 r. konsultacji społecznych wpłynęło 2200 uwag i wniosków. Wpłynął także apel o jak najszybsze uregulowanie spraw zanieczyszczenia powietrza podpisany przez ponad 13 000 osób.
– Ta frekwencja jest dowodem na to, iż społeczeństwo nie miało żadnego problemu z zauważeniem prowadzonych konsultacji. Warto dodać, iż podjętą już uchwałę kontrolował wojewoda mazowiecki i nie miał do niej żadnych zastrzeżeń. Także nikt z mieszkańców nie skarżył przyjętych przepisów, ani sposobu ich przyjęcia, co pokazuje naprawdę szeroki konsensus społeczno-polityczny wokół działań na rzecz poprawy jakości powietrza – powiedziała Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Wyrok WSA nie jest prawomocny, tym samym Prokuraturze Krajowej przysługuje możliwość złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Czytaj także: “Wielki Polski Smog” zaatakował 6 lat temu. Taka sytuacja może się powtórzyć
Mazowiecka uchwała antysmogowa ma najważniejsze znaczenie dla Warszawy
– Często jesteśmy pytani, skąd bierze się smog w Warszawie. Z danych zebranych przez CEEB wynika, iż w “obwarzanku” jest sześciokrotnie więcej “kopciuchów” niż w stolicy – mówił w lutym na łamach SmogLabu Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.
Zebrane dane pokazują, iż choć w samej stolicy zaledwie 6 proc. domów jednorodzinnych jest opalanych przez najbardziej dymiące piece, w okolicy rzecz ma się znacznie gorzej. W połowie gmin należących do tzw. “warszawskiego obwarzanka” co piąty dom jest ogrzewany “kopciuchem”. Rekordzistą jest gmina Łomianki, gdzie takich kotłów jest aż 63 proc. Od 1 stycznia najstarsze kotły są na terenie województwa nielegalne, a ich używanie grozi grzywną do 500 zł. Gdyby skarga prokuratury była skuteczna palenie w starych piecach przez cały czas byłoby dozwolone.
To właśnie sprawia, iż ataki smogu są możliwe i to niekoniecznie w środku zimy. W 2020 roku jeszcze 6 kwietnia donosiliśmy o tym, iż “Warszawa w weekend dusi się smogiem“. Do takiego stanu wystarczyła nieco niższa temperatura i kilka bezwietrznych godzin.
–
Zdjęcie: Mateusz Skoneczny/Shutterstock