2 dni temu
Sytuacja, w której pałac prezydencki knuje przeciwko polskiemu premierowi i blokuje jego udział w rozmowach pokojowych, to nie jest zwykły błąd dyplomatyczny. To zdrada Polski i Polaków w najczystszej postaci. Nigdy wcześniej w najnowszej historii nie doszło do tak dramatycznej kompromitacji – i to z rąk ludzi, którzy mienią się „patriotami”. Karol Nawrocki, samozwańczy lokator pałacu, udowodnił, iż nie reprezentuje interesów narodu, tylko obce scenariusze, które mogą doprowadzić do katastrofy.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż proces, który dziś obserwujemy, do złudzenia przypomina wydarzenia z historii. Zdrada na najwyższych szczeblach państwa już nie raz była preludium do upadku i niewoli. Nawrocki i jego ekipa powtarzają błędy tych, którzy wcześniej sprzedawali Polskę w imię cudzych interesów. Tyle iż tym razem stawka pozostało wyższa – bo świat stoi na krawędzi III Wojny Światowej.
Za zamkniętymi drzwiami, w gabinetach, do których Polaków nie dopuszczono, zapadły decyzje, które mogą określić nasz los na dziesięciolecia. Putin zażądał terenów i strefy wpływów. Trump, rzekomy przyjaciel Nawrockiego, bez mrugnięcia okiem mu je obiecał. Czy to była Jałta II? Czy Polska właśnie została sprzedana w pakiecie, jak bezbronna pionek na globalnej szachownicy?
Fakty są bezlitosne: zdecydowano o naszej przyszłości, ale bez nas. Polska nie miała swojego przedstawiciela przy stole, bo rosyjscy agenci z pałacu prezydenckiego – z Nawrockim na czele – grali w niebezpieczną grę. Grę, której celem jest oderwanie Polski od Unii Europejskiej i zepchnięcie nas w objęcia Moskwy.
A jeżeli ktoś uważa, iż to tylko polityczna przepychanka, niech otworzy oczy: konsekwencją tego kursu może być nie tylko Polexit, ale i globalny konflikt, w którym Polska stanie się pierwszą ofiarą. Nie ma już żartów. Każdy Polak i każda Polka muszą zrozumieć, iż to, co robi Nawrocki w pałacu prezydenckim, to nie polityka – to igranie z losem narodu.
Uzurpator Nawrocki nie tylko zdradził Polskę i Polaków. On nas pcha do wojny. Teraz już wiemy po co Putinowi kukiełka w Polsce, prawda?
