IgNoble rozdane

polska2031.wordpress.com 3 tygodni temu

Polak dostał IgNobla. Serdeczne gratulacje!!!

Cytuję za Crazy nauka:

Tej nocy odbyła się 35. ceremonia wręczenia nagród IgNobla. Laureatem w dziedzinie psychologii został prof. Marcin Zajenkowski z Wydziału Psychologii UW. Wraz z prof. Gillesem Gignakiem z University of Western Australia.

Cóż takiego zmajstrowali? Otóż przeprowadzili badanie, w którym wykazali, iż wmówienie ludziom, iż są ponadprzeciętnie inteligentni podnosi poziom ich narcyzmu. Albo, fachowo rzecz mówiąc, „narcystycznej wielkościowości”.

Badanie przeprowadzone na grupie 361 osób polegało na tym, iż najpierw badani wykonywali test IQ, a potem byli losowo dzieleni na dwie grupy. Pierwsza z nich otrzymywała informację, iż są ponadprzeciętnie inteligentni, druga – iż ich wynik jest poniżej średniej.

Zaraz po przekazaniu tych wiadomości badacze sprawdzali poziom chwilowego narcyzmu.

I tak – tak jak się domyślacie. „Fałszywie pochwaleni” czuli się wyjątkowi i głęboko wierzyli w swoją mądrość. Z kolei „fałszywie niedocenieni” tracili pewność siebie i poczucie wyjątkowości.

Co ciekawe, osoby, które już wcześniej wykazywały cechy narcystyczne były bardziej odporne na negatywną informację. Może to sugerować, iż narcyzm potrafi działać jak tarcza ochronna przed krytyką.

W badaniu pojawia się interesująca teza mówiąca, iż częste nieuzasadnione chwalenie dzieci przez rodziców może indukować narcyzm.

Inne IgNoble w tym roku to:

wykazanie, iż spożycie alkoholu może ułatwić mówienie w obcym języku

eksperyment polegający na pomalowaniu krów w paski niczym zebry by ograniczyć ukąszenia much

badanie nad tworzeniem się grudek w sosie do włoskiego makaronu

sprawdzenie wpływu alkoholu na lot i echolokację u nietoperzy

badanie chęci różnych gatunków jaszczurek do spożywania różnych rodzajów pizzy

określanie reakcji niemowląt na pokarm matki, która jadła czosnek

mierzenie przez wiele lat tempa wzrostu paznokci.

Przyznam się, iż IgNobel alkoholowo-językowy odkryłem już dawno. W czasach studenckich (45 lat temu) podróżowałem stopem ze Szkocji do Londynu. Udało mi się znaleźć kierowcę ciężarówki bez naczepy, z którym podróżowałem przez pół nocy. Jechał z prędkością ponad 120 km/h, a co 50 km stawaliśmy, żeby „hef-a-pajnta”, czyli wypić pół litra piwa. Im więcej facet wypił, tym szybciej jechał. Dodatkowo, wszystkie przymiotniki zastępowaliśmy magicznym wyrazem „fucken”. Nie było żadnej bariery językowej! Tylko raz w życiu czułem się jak „native speaker”. Właśnie wtedy. Gdybym opublikował swoje spostrzeżenia, może bym IgNobla dostał te 45 lat temu.

Michał Leszczyński

Idź do oryginalnego materiału