George Simion, lider rumuńskiej radykalnie prawicowej partii AUR, która stała się właśnie drugą siłą polityczną w kraju, zaapelował do swoich zwolenników, by w niedzielę, w dniu odwołanych wyborów prezydenckich, zgromadzili się przed zamkniętymi lokalami wyborczymi na pokojowy protest. Zbiera też podpisy pod petycją do instytucji międzynarodowych w tej sprawie.