Idzie potworna drożyzna. Uderzy w portfele wszystkich Polaków

9 godzin temu

Nowa fala podwyżek zbliża się do Polski w związku z planowanym wprowadzeniem unijnego systemu ETS2. Według najnowszych analiz przeprowadzonych przez ekspertów ING, ten kontrowersyjny mechanizm może dramatycznie wpłynąć na koszty życia przeciętnej polskiej rodziny, podnosząc ceny nie tylko paliw, ale także ogrzewania i wielu innych podstawowych usług.

Fot. Shutterstock

Analitycy przewidują, iż cena uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu ETS2 osiągnie poziom 200 złotych za tonę. W praktyce przełoży się to na znaczące podwyżki cen w wielu obszarach codziennego życia. Kierowcy będą musieli liczyć się z dodatkowymi 46 groszami za litr benzyny bezołowiowej i aż 54 groszami więcej za litr oleju napędowego. Jednak najbardziej odczuwalne mogą być podwyżki kosztów ogrzewania – cena gazu wzrośnie o 90 złotych za MWh, a węgla aż o 400 złotych za tonę.

ETS2, którego pełne wdrożenie planowane jest na 2027 rok, to nowy system handlu emisjami CO2 pochodzącymi ze spalania paliw w budynkach i transporcie drogowym. Jest to część ambitnej unijnej polityki klimatycznej, która zakłada redukcję emisji o 42 procent do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 2005 roku. Jednak społeczne koszty tej transformacji budzą poważne obawy.

Premier Donald Tusk już otwarcie wyraził swój sprzeciw wobec wprowadzenia systemu ETS2 podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim. Zwrócił uwagę na fakt, iż niektóre regulacje europejskie już doprowadziły do nieakceptowalnie wysokich cen energii w krajach członkowskich, co znacząco osłabia konkurencyjność europejskiej gospodarki w stosunku do amerykańskiej czy chińskiej.

Szczególnie niepokojące jest to, iż nowy system uderzy najbardziej w gospodarstwa domowe, które niedawno zainwestowały w wymianę systemów grzewczych na gazowe w ramach walki ze smogiem. Teraz te same rodziny staną przed widmem znaczących podwyżek kosztów ogrzewania, co może doprowadzić do pogłębienia problemu ubóstwa energetycznego.

Eksperci podkreślają, iż wprowadzenie ETS2 może mieć „upiornie przewidywalne” konsekwencje, jak określił to premier Tusk. Wysokie ceny energii mogą nie tylko zachwiać budżetami domowymi milionów Polaków, ale także doprowadzić do poważnych napięć społecznych i politycznych. Historia pokazuje, iż gwałtowne podwyżki cen podstawowych dóbr często prowadzą do znaczących turbulencji społecznych.

System przewiduje pewne mechanizmy zabezpieczające – w przypadku wyjątkowo wysokich cen gazu lub ropy naftowej w 2026 roku, jego uruchomienie może zostać przesunięte na 2028 rok. Jednak to rozwiązanie wydaje się niewystarczające w obliczu skali przewidywanych podwyżek.

Szczególnie niepokojący jest fakt, iż nowy system uderzy w niemal wszystkie aspekty gospodarki. Wyższe koszty transportu przełożą się na wzrost cen towarów i usług, tworząc efekt domina w całej gospodarce. Może to prowadzić do kolejnej fali inflacji, z którą Polacy już od dłuższego czasu próbują sobie radzić.

Sytuacja wymaga pilnego wypracowania kompleksowych rozwiązań osłonowych dla najbardziej narażonych grup społecznych. Bez odpowiednich mechanizmów wsparcia, transformacja energetyczna może doprowadzić do pogłębienia nierówności społecznych i wywołać poważny kryzys ekonomiczny.

Eksperci zalecają już teraz przygotowanie się na nadchodzące zmiany poprzez inwestycje w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii. Jednak bez systemowego wsparcia państwa, dla wielu rodzin takie inwestycje mogą okazać się niemożliwe do udźwignięcia finansowo.

Idź do oryginalnego materiału