Dziś nie jest zwykła niedziela. To dzień, w którym masz realny wpływ na przyszłość – swoją, swojej rodziny, swojej miejscowości i całego kraju. To dzień wyborów prezydenckich. Dzień, w którym nie wystarczy narzekać na polityków, memy i ceny. Trzeba wstać, wyjść z domu i zagłosować.
Nie pozwól, by inni zdecydowali za Ciebie. W demokracji nie ma „nieważnych głosów” – każdy jeden głos to cegła w fundamencie władzy. Albo dasz ją komuś, kto reprezentuje Twoje wartości, albo oddasz ją przez bierność tym, którzy Cię nie reprezentują wcale. Nieobecni nie mają racji. A tym bardziej – nie mają wpływu. Wybory to nie plebiscyt popularności. To nie konkurs piękności. To wybór człowieka, który przez najbliższe pięć lat będzie współkształtować prawo, relacje międzynarodowe, bezpieczeństwo kraju, sądy, media publiczne, edukację, a choćby Twoje domowe rachunki.
Psychologowie od lat powtarzają: ludzie potrzebują poczucia sprawczości. Czujemy się lepiej, gdy mamy wpływ na swoje życie. Głosowanie to jeden z najprostszych i najskuteczniejszych sposobów, by to poczucie odzyskać. To również akt odpowiedzialności – za tych, którzy nie mogą głosować, za przyszłe pokolenia, za demokratyczne wartości.
Lokale wyborcze są otwarte. Masz przy sobie dowód osobisty? To wszystko, czego potrzebujesz. Reszta to kwestia odwagi, odpowiedzialności i jednej godziny Twojego czasu. Tylko tyle – i aż tyle.
Nie pozwól, żeby inni urządzili Ci życie bez Twojej zgody. Idź i zagłosuj. Dziś naprawdę masz głos.