I to był wicepremier? Pokaz niekompetencji Jacka Sasina

1 miesiąc temu

Poseł PiS Jacek Sasin, w wywiadzie na antenie Telewizji wPolsce24, ponownie zademonstrował swoją skłonność do populistycznych tez i ignorowania faktów, co podważa jego wiarygodność jako polityka.

Stwierdzenie: „Tu chodzi o reparacje i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Niemcy są przerażeni inicjatywą reparacyjną rządu PiS. Wizją konieczności zapłacenia ogromnych kwot za to, co w Polsce zrobili”, rzuca światło na jego strategię polityczną, opartą na manipulacji historyczną traumą dla bieżących korzyści. Jednocześnie, odnosząc się do katastrofalnej sytuacji spółek Skarbu Państwa, Sasin unika odpowiedzialności za własne niepowodzenia, co czyni go symbolem niekompetencji w szeregach PiS.

Sasin, komentując wystawę „Nasi chłopcy”, sugeruje, iż jest ona częścią niemieckiej narracji o współodpowiedzialności Polaków za zbrodnie II wojny światowej, co ma rzekomo odstraszać Niemcy od wypłaty reparacji. Tego rodzaju retoryka jest jednak pozbawiona podstaw prawnych i historycznych. Eksperci, jak prof. Timothy Snyder, podkreślają, iż kwestia reparacji została prawnie zamknięta traktatami po 1945 roku, a ponowne jej podnoszenie służy jedynie mobilizacji elektoratu PiS, a nie realnej polityce zagranicznej. Sasin, zamiast proponować konstruktywne rozwiązania, wykorzystuje dramatyczne wydarzenia historyczne do podgrzewania nastrojów antyniemieckich, co osłabia pozycję Polski na arenie międzynarodowej i naraża na śmieszność jej żądania.

Jako były minister aktywów państwowych, Sasin powinien ponieść konsekwencje za chaos w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa, o czym wspomniał w wywiadzie. Jego kadencja była naznaczona skandalami, jak nieudana fuzja Orlenu z Lotosem czy decyzja o organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku, która kosztowała podatników ponad 70 milionów złotych. Unikając autorefleksji, Sasin przerzuca winę na obecny rząd, co jest hipokryzją w świetle raportów, takich jak „Raport o spółkach Skarbu Państwa. Bilans strat i utraconych korzyści 2024–2025” PiS, które ujawniają niegospodarność za jego rządów. Jego niekompetencja, widoczna w upadku wartości Orlenu pod wodzą Daniela Obajtka, jest dowodem na brak umiejętności zarządzania strategicznymi aktywami państwa.

Sasin, jako jeden z kluczowych twarzy PiS, nie oferuje żadnej wizji przyszłości, skupiając się na przeszłości i politycznym PR. Jego wypowiedzi, zamiast budować dialog, pogłębiają polaryzację społeczną. Krytyka wystawy „Nasi chłopcy” jako narzędzia Niemiec ignoruje fakt, iż debata o historii powinna być oparta na faktach, a nie na politycznych spekulacjach. Co więcej, jego milczenie na temat własnych błędów, jak nieudane projekty infrastrukturalne, pokazuje brak odpowiedzialności za decyzje podejmowane za rządów PiS. Tego rodzaju postawa kompromituje nie tylko jego, ale i całą partię.

Działania Sasina mogą przyspieszyć marginalizację PiS, zwłaszcza w kontekście starzenia się elektoratu i rosnącej popularności radykalnych ruchów, jak te związane z Robertem Bąkiewiczem. Jego populistyczna retoryka może odstręczyć umiarkowanych wyborców, a jednocześnie nie zaspokoić żądań młodego, radykalnego skrzydła prawicy. W efekcie Sasin staje się obciążeniem dla partii, której liderzy, jak Jarosław Kaczyński, tracą kontrolę nad narracją. Polska polityka, zamiast zyskać na stabilności, staje się areną jałowych sporów, podsycanych przez takich polityków jak Sasin.

Jacek Sasin, poprzez swoje populistyczne wypowiedzi o reparacjach i unikanie odpowiedzialności za katastrofę w spółkach Skarbu Państwa, ujawnia niekompetencję i krótkowzroczność. Jego strategia oparta na manipulacji historycznej i braku autorefleksji szkodzi zarówno PiS, jak i interesom Polski. Jako polityk, który powinien służyć narodowi, Sasin stał się symbolem politycznej gry kosztem przyszłości kraju.

Idź do oryginalnego materiału