Huti trzymają w garści USA i Europę

2 tygodni temu
Blokada na Morzu Czerwonym pokazuje słabość państw Zachodu i w Polsce powinno nas to być może nieco martwić - oceniła w programie "Co to będzie" dziennikarka Gazeta.pl Marta Nowak. Rebelianci z ruchu Huti od miesięcy ostrzeliwują statki na tym akwenie i grożą rozszerzeniam działalności na Morze Śródziemne.
Huti od miesięcy ostrzeliwują statki na Morzu Czerwonym - są to głównie ataki przy użyciu dronów i rakiet. Ich celem są teoretycznie statki powiązane w jakiś sposób z Izraelem albo wiozące towary do Izraela. Ataki mają być wyrazem wsparcia Palestyńczyków w Strefie Gazy. Ma to też być presja na rząd Izraela, żeby wstrzymał inwazję. Huti zaatakowali m.in. amerykański tankowiec chemiczny, ale to tylko jeden z przykładów. Na początku maja szef misji UE "Aspides" ostrzegł polityków w Brukseli, iż jest w stanie eskortować najwyżej cztery statki dziennie, co oznacza, iż jednostki handlowe na Morzu Czerwonym nie mają po prostu wystarczającej ochrony.
REKLAMA


O atakach Hutich na okręty na Morzu Czerwonym rozmawiali prowadzący podcast "Co to będzie" dziennikarka Gazeta.pl Marta Nowak i politolog Miłosz Wiatrowski-Bujacz.


Zobacz wideo Huti trzymają w garści USA i Europę


- Blokada okazała się skuteczna: bardzo trudno przepłynąć przez Morze Czerwone i te statki muszą opływać całą Afrykę. I co teraz robi Zachód, widząc, iż grupa bojowników blokuje morze? - wskazuje Marta Nowak. I dodała, iż Stany Zjednoczone już w grudniu ogłosiły operację przeciw rebeliantom, ale przez miesiąc nie były w stanie zebrać zasobów, żeby taką operację rozpocząć.
Ale nie tylko Stany Zjednoczone nie radzą sobie z atakami rebeliantów na statki. Również państwa europejskie nie popisały się możliwościami organizacyjnymi. - Mój ulubiony przykład to jest Dania, która zaoferowała, iż wyśle jednego, dosłownie: jednego żołnierza. Później zdecydowała, iż jednak wyśle fregatę. Ale fregata się zepsuła - mówi Marta Nowak.ZAPRASZAMY DO WYSŁUCHANIA CAŁEGO ODCINKA
Idź do oryginalnego materiału