Zakaz dostępu, ale nie wpływu
W marcu br. Huawei został objęty dochodzeniem dotyczącym rzekomego przekupywania europosłów. W odpowiedzi Parlament Europejski oraz Komisja Europejska zakazały pracownikom firmy udziału w bezpośrednich spotkaniach z urzędnikami unijnymi.
„Pracownicy Huawei nie mogą spotykać się z przedstawicielami Komisji Europejskiej do czasu zakończenia śledztwa” – przekazał rzecznik KE.
Zakaz jednak nie powstrzymał działań lobbingowych koncernu. Z informacji Euractiv wynika, iż Huawei przez cały czas uczestniczy w kształtowaniu europejskiej polityki energetycznej poprzez członkostwo w ponad 50 organizacjach – od think tanków po wyspecjalizowane stowarzyszenia sektora OZE.
Kluczowe stowarzyszenia – furtką do wpływu
Huawei jest m.in. członkiem SolarPower Europe, gdzie płaci 60 tys. euro rocznie za najwyższy poziom członkostwa. Firma zasiada na stanowisku przewodniczącego grupy roboczej ds. cyfryzacji oraz jako wiceprzewodniczący ds. zrównoważonego łańcucha dostaw.
Z kolei w European Association for the Storage of Energy (EASE) do lutego 2025 r. Huawei figurował jako pełnoprawny członek, płacąc 22 400 euro rocznie. Po wybuchu skandalu firma zniknęła z listy członków EASE, jednak nie wiadomo, czy rzeczywiście została wykluczona – organizacja nie skomentowała tej kwestii.
„Nie sposób wykluczyć Huawei, skoro statuty nie przewidują takiej procedury” – przyznał rzecznik SolarPower Europe.
Legalna szara strefa
Choć działania Huawei wzbudzają kontrowersje, nie naruszają one obowiązującego prawa. Firmy lobbingowe nie mają formalnych narzędzi do wykluczania konkretnych członków – zwłaszcza, jeżeli są oni ważnym źródłem finansowania.
„Nie byłoby logistycznie możliwe, aby urzędnicy unikali kontaktów z organizacjami reprezentującymi szerokie grono interesariuszy” – wyjaśniła Komisja Europejska.
Według szacunków Euractiv, łączny roczny wydatek Huawei na członkostwa w europejskich organizacjach energetycznych sięga miliona euro. Zyskuje za to dostęp do zamkniętych grup roboczych, gdzie ustalane są wspólne stanowiska branży wobec unijnych aktów prawnych – takich jak Net-Zero Industry Act.
Niemcy – strategiczny front Huawei
Szczególnie aktywny Huawei pozostaje w Niemczech. Jak podaje Euractiv, firma konsekwentnie infiltruje lokalne stowarzyszenia dzięki mniejszych członków-członków. Żadne z niemieckich stowarzyszeń energetycznych nie rozważa w tej chwili zawieszenia współpracy z firmą, mimo trwającego śledztwa.
Głos krytyczny w tej sprawie zabrał jedynie CEO austriackiego producenta falowników Fronius:
„Huawei jest w każdej organizacji” – skomentował, dodając, iż chińska konkurencja wypiera mniejszych producentów z rynku.
Kontekst dla polskiego sektora OZE
Huawei to jeden z kluczowych dostawców inwerterów fotowoltaicznych w Europie – posiada niemal 1/3 udziału w rynku. Oznacza to, iż również polscy instalatorzy i inwestorzy nie pozostają obojętni na jego obecność i politykę rynkową. Rozwój unijnego prawodawstwa – także w ramach Net-Zero Industry Act czy regulacji CBAM – może być częściowo kształtowany przez interesy tej jednej firmy, działającej poza formalnym lobbingiem.
Zobacz również:- Nowość od GoodWe: Falowniki hybrydowe EHB do 20 kW
- Panele Silk® Plus Silver już dostępne. Estetyka i wydajność 19,52%
- LONGi rozwija fotowoltaikę. Panele na lotniskach i rekordowa produkcja energii
Źródło: Euractiv – Back door: How Huawei dodges EU lobby ban to get its way on energy (02.05.2025), zdjęcie główne: materiały prasowe Huawei (Największa farma fotowoltaiczna w Chinach (2,2 GW) z inwerterami Huawei).