HOSSA NA REKINY ( a co z wilkami?)

solidarni2010.pl 2 miesięcy temu
Felietony
HOSSA NA REKINY ( a co z wilkami?)
data:20 lipca 2024 Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

Fot. NIC BOTHMA PAP/EPA

- w kryzysie bodaj rekiny są na fali, podpływają śmiało do brzegów i atakują naszych surfistów, którzy kołyszą się na swoich deskach, nieraz w znacznej odległości od wybrzeża. A może kusi je obły kształt desek ? Tańczący cień na powierzchni oceanu ? Łatwiej jednak ugryźć surfistę, smaczny kąsek a jakże bezbronny, przyprawiony w dodatku słoną wodą Pacyfiku…Ilość tych ataków zaczyna niepokoić, ale fachowcy od ekologii tłumaczą, iż rekiny wcale nie gonią za ludzkim mięsem, jedynie płyną za ławicami ryb, które z kolei przesuwają się bliżej brzegów, co z kolei wynika ze zmian temperatury wody. A zatem rekiny polują na ryby, surfistów tylko przy okazji zahaczą swymi kłami…Może traktując ich jako potencjalnych konkurentów w polowaniu na ryby ? W końcu nie wiemy, co tam roi się we łbach rekinów? A może nic, a ten piekielny stwór rzuca się na wszystko, co jest w ruchu ? Taka automatyczna bestia do zabijania ?

Tymczasem „odstrzał” rekinów był wręcz zamrożony, co – przy całym szacunku dla tych potworów – jednak dziwi, bo chroniąc owych notorycznych „killers” nie mamy litości dla rodzaju ludzkiego, wystawionego na ząbki i monstrualne paszcze!? Atoli coś się zmienia, a rząd New South Wales (NSW) rozważał zmianę polityki wobec rekinów. Nastąpiło to po trzech atakach, kiedy to 15-letni Andrew Lindop został pokąsany przez potwora, kiedy bawił się w surfing na Avalon Beach, a inny surfista – 33-letni Glenn Orgias – padł ofiarą rekina na wodach Bondi. A 31-letni Paul de Gelder, nurek marynarki wojennej, został zaatakowany w akwenie Sydney Harbour…Ten ostatni atak zwłaszcza wydaje się szczególnie oburzający, albowiem nękanie obywatela przy pracy zasługuje na jakąś reakcję, która istotnie miała miejsce. Oto pan Ian Macdonald, minister NSW od Primary Industries, oznajmił, iż sieci przeciwko rekinom będą corocznie poddawane przeglądowi, a dane uzyskane z analiz DNA posłużą do lepszego rozpoznania terenów, gdzie rozmnażają się rekiny. Ani słowa jednak o trzebieniu rekinów, co wywołało protest pana Duncana Gay’a, ministra opozycji, który obecny stan uznaje za plagę, domagając się zwiększenia liczby odłowionych rekinów. Wypowiedź ta nie przypadła do gustu panu Macdonaldowi, oskarża on ministra opozycji o sianie paniki…Kto ma zatem rację ? Tymczasem odnotowano nowe ataki rekinów na surfistów w NSW i Western Australia! A niezależnie od tego – czy nie warto tępić te niebezpieczne stwory ? Jakiś ich procent idzie na zupę z płetw rekina, przysmak azjatycki – ale widocznie nie jest to ilość wystarczająca, aby radykalnie zmniejszyć pogłowie tych morskich straszydeł…

A rekiny to jakby wilki oceanów, powinny być tępione bez żadnej litości, bo nie dość iż atakują ludzi, to jeszcze zjadają nam ryby! Tak jak wilki pożerały nam owieczki czy inne zwierzątka domowe, ale jedynie mądrzy Duńczycy wydali im bezlitosną wojnę. Opisał to imć Jan Chryzostom Pasek w swoich „Pamiętnikach” z wyprawy hetmana Czarnieckiego do Danii, który i tam Szweda gonił bez pardonu, w sukurs przychodząc Duńczykom. Z uznaniem notuje Pasek: „Wilków tam nie masz, bo prawo takie, iż kiedy wilka obaczą (…), tak długo owego wilka prześladując gonią, aż go umorzą albo utopią, albo (...) na drzewie obwieszą na grubym żelaznym łańcuchu…” Jak widać praktyczni Duńczycy wobec wilków nie stosowali „grubej kreski”, aliści „gruby łańcuch”! I dlatego – konkluduje imć Pasek – „z tej racyjej zwierza wszelakiego wielka tam jest obfitość”…W Szwajcarii ostatniego wilka zabito w r.1881, później, ale dobre i to! Oto recepta na dobrobyt, ale w kryzysie metoda ta już nie pomoże – wilków zresztą w Danii nie ma od dawna, za mały to kraj, aby jeszcze tolerować w nim wilcze stada. Mądrzy Duńczycy ( podobnie jak Szwedzi i Norwegowie ) wolą też swoją monetę, nie przyjęli euro i całkiem dobrze im się powodzi, nie korzystają ze wspólnej monety. Nie jest ona niezbędna dla stabilności gospodarki, a w krajach UE nie zapobiegła zresztą kryzysowi. A u nas ? W Polsce wilki natomiast przez cały czas są pod ochroną, także te co w aferach korupcyjnych się obłowią - ileż to dochodzeń wobec nich umorzono! A ostatnie przesłuchania w urzędzie „nad-wilka”( plus tortury), to raczej dotyczą ofiar korupcji, bo aferzystów prokuratura Bodnara wysyła w nagrodę do Brukseli! A tam prawie audiencja! Ano, rzekoma IIIRP jest państwem takiego „prawa”, które chroni wilki i ich wilcze apetyty, tzn. oligarchów a nie szarych obywateli. Ukazał to już lata temu film „Układ zamknięty”, czarno na białym!!Ukazał też zgniliznę wymiaru sprawiedliwości, nic dziwnego zatem iż PiS próbował naprawić praworządność. Niestety, wszyscy mu w tym przeszkadzali, taka koalicja zła. A jeden ochotnik choćby wetował...Dlatego dziś doszło już do zupełnej ruiny państwa prawa.

Oprócz rekinów w głębinach zatok grożą nam także rekiny finansjery, a niejeden z nich przyczynił się do światowego kryzysu. Odkrywamy to z dnia na dzień, albowiem media nie cierpią na kryzys i dosyć sprawnie relacjonują wydarzenia z tej dziedziny. Na czele wiadomości była jednak długo Syria i okolice z jakimś kalifatem, Egipt rozdarty po upadku kultu Ozyrysa ( co dowodzi, iż warto bronić swej religii!) albo Irak, wstrząsany zamachami, też Afganistan z Pakistanem. Okrutna wojna na Ukrainie, bombardowanie szpitali i elektrowni, heroiczna obrona przed agresorem... Także afrykańskie rzezie i masakra w Gazie, rozpoczęta aktem terroru... A w naszym regionie kilka państw spiera się o skaliste wysepki! Coraz częściej słyszy się pogróżki ze strony Północnej Korei, artykułowane z wielkim impetem. choćby potulnego Obamę nazywali małpą w tropikalnym buszu! A jak nadają na Bidena, nie wypada powtarzać... Rząd w Tokio obawia się północnokoreańskich rakiet, zacieśnił się więc sojusz Japonii, USA, Australii, Południowej Korei czy Filipin, nękanych ostatnio nie gorzej niż Taiwan...Niestety, fatalny podział Korei jest rezultatem zbyt ostrożnej postawy prezydenta Trumana ( odwołał energicznego generała Mac Arthura, który chciał wyzwolić cały półwysep ) i zostawił ukrytą bombę dla regionu. W ślady Trumana idzie chyba Trump, bo nie zamierza bronić Taiwanu, a Ukrainę chciałby oddać w prezencie władcom Kremla, a zatem skazać cały naród na zagładę i deportację... Ustępstwa i polityczna ślepota pana Trumpa wobec byłych imperialistów z ZSRR szykują więc nowe wojny – czy potem ofiarą padną republiki nadbałtyckie? A potem...? Imperium bez granic? Wystarczy tylko okazać życzliwość „nad-wilkom” i rekinom. Innego zdania jest George Robertson, brytyjski polityk i były sekretarz generalny NATO, bo ostrzega przed „kwartetem” ( Rosja, Chiny, Iran i Północna Korea), a zatem nie podziela uległości Trumpa, któremu brakuje też przenikliwości Guido Ceronettiego. Ten włoski poeta i filozof ( odszedł na wieczną wartę w 2018) sądził, iż „prawdziwy kremlinolog powinien być zarazem kryminologiem”...A to zdarza się rzadko na Zachodzie i na rozdartej planecie – więc będzie bez zmian? Nie skończy się era rekinów i wilków? I nieustanna wojna? Zadań dla jasnowidzów na najbliższe miesiące aż nadto!

Marek Baterowicz

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE

[email protected]óły: TUTAJ]
Idź do oryginalnego materiału