Od objęcia władzy przez koalicje rząd nie obsadził stanowiska rzecznika prasowego rządu. W poniedziałek premier Donald Tusk pytany o to w wywiadzie w Polsat News powiedział, iż "słuchajcie, ja jakąś robotę muszę wykonywać, to ja jestem rzecznikiem rządu". W programie "Tłit" WP europoseł Polski 2050 Michał Kobosko podkreślił, iż jego partia uważa, iż rząd potrzebuje rzecznika. - Premier jest świetnym komunikatorem, to wszyscy wiemy, jest z tego znany od lat. Tylko iż pan premier powiedział tak trochę żartobliwie, iż "jakąś robotę muszę wykonywać". Ale wykonuję tę robotę i z tym właśnie wiąże się fakt, iż czasami braknie czasu w to, żeby komunikować te działania rządu - powiedział gość programu. Prowadzący zwrócił uwagę, iż Szymon Hołownia, który niebawem przestanie być marszałkiem Sejmu, mógłby nim zostać. - Ma wszelkie, powiedziałbym aż zbyt wielkie doświadczenie, ale mówiąc bardzo poważnie, zobaczymy czy Szymon Hołownia przestanie być marszałkiem Sejmu Rzeczpospolitej - stwierdził europoseł. Według polityka adekwatnym rozwiązaniem bym było, gdyby Hołownia przez cały czas pozostał marszałkiem, dodał, iż to powinno być przedmiotem renegocjacji umowy koalicyjnej. Dziennikarz zapytał, czy gdyby jednak doszło do głosowania nad wyborem Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. Kobosko powiedział, iż parlamentarzyści Polski 2050 nie są przekonani do tego. - Z moich rozmów z naszymi parlamentarzystami wynika, iż nie ma takiego przekonania na dzisiaj i ja wręcz od posłanek i posłów naszego klubu usłyszałem: "jeżeli marszałek Hołownia powie mi, iż powinienem, powinnam zagłosować ze względu na dobro naszej koalicji, to zrobię". Na dzisiaj przekonania w naszym klubie przekonania nie ma i wiem, iż w innych klubach koalicji są mieszane odczucia - dodał.