Hołownia powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Nie można mieć wątpliwości

1 dzień temu

Publicystka Eliza Michalik w swoim najnowszym materiale na YouTube ostro skrytykowała marszałka Sejmu Szymona Hołownię za decyzję o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta RP 6 sierpnia 2025 roku.

Michalik twierdzi, iż Hołownia, ignorując nierozpatrzone skargi dotyczące wyborów, dopuszcza się „grubego bezprawia” i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Jej argumenty, choć wyrażone w emocjonalnym tonie, mają solidne podstawy w kontekście transparentności procesu wyborczego i odpowiedzialności konstytucyjnej. Poniżej analizuję, dlaczego Michalik ma sporo racji, zwracając uwagę na kryzys zaufania do instytucji państwowych i potencjalne konsekwencje pośpiesznego zaprzysiężenia.

Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie z wynikiem 50,89% głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego (49,11%). Wyniki te, ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW), są jednak kwestionowane z powodu doniesień o nieprawidłowościach w komisjach wyborczych. Michalik słusznie podkreśla, iż skargi wyborcze nie zostały należycie rozpatrzone, a prokuratura nie zakończyła dochodzenia w tej sprawie. W świetle art. 129 Konstytucji RP, to Sąd Najwyższy, a konkretnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, odpowiada za stwierdzenie ważności wyborów. Jednak pośpiech Hołowni w organizacji zaprzysiężenia, zanim wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, może podważyć legitymizację prezydentury Nawrockiego i zaostrzyć kryzys zaufania do instytucji państwowych.

Michalik wskazuje, iż Hołownia zignorował apele premiera Donalda Tuska o odroczenie ceremonii do czasu zakończenia dochodzenia. To istotny argument, ponieważ transparentność procesu wyborczego jest fundamentem demokracji. jeżeli istnieją wiarygodne skargi dotyczące fałszerstw, ich rzetelne zbadanie jest konieczne, by uniknąć zarzutów o manipulację. Decyzja marszałka o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego wbrew tym wątpliwościom może być odczytana jako próba narzucenia wyniku wyborów, zanim zostanie potwierdzona jego prawomocność. Michalik ma rację, iż takie działanie budzi pytania o intencje Hołowni i jego odpowiedzialność jako drugiej osoby w państwie.

Jej postulat postawienia Hołowni przed Trybunałem Stanu, choć radykalny, odzwierciedla powagę sytuacji. Zgodnie z art. 198 Konstytucji, Trybunał Stanu rozpatruje przypadki naruszenia konstytucji przez wysokich urzędników. jeżeli Hołownia świadomie zignorował dowody na nieprawidłowości wyborcze, można argumentować, iż działał wbrew interesowi publicznemu, co mogłoby uzasadniać postępowanie przed Trybunałem. Michalik słusznie zauważa, iż brak rozliczalności politycznej, widoczny w nierozliczeniu poprzednich rządów PiS, sprzyja atmosferze bezkarności. Jej obawy, iż obecne decyzje mogą umocnić ten trend, są zasadne w kontekście historycznym i obecnej polaryzacji politycznej.

Krytycy mogą zarzucać Michalik emocjonalny ton i stronniczość, wynikającą z sympatii do Koalicji Obywatelskiej. Jednak jej argumenty opierają się na realnym problemie: braku zaufania do procesu wyborczego. W sytuacji, gdy wyniki wyborów są tak bliskie, a doniesienia o fałszerstwach nie zostały w pełni wyjaśnione, pośpiech w zaprzysiężeniu Nawrockiego może prowadzić do dalszej erozji wiary w instytucje demokratyczne. Michalik trafnie wskazuje, iż Hołownia, jako marszałek Sejmu, ma obowiązek działać w sposób przejrzysty i odpowiedzialny, a nie przyspieszać proces, który wymaga dogłębnego zbadania.

Podsumowując, Eliza Michalik ma sporo racji, zwracając uwagę na zagrożenia płynące z pośpiesznego zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Jej argumenty dotyczące konieczności wyjaśnienia skarg wyborczych i odpowiedzialności Hołowni są zasadne w kontekście ochrony zasad demokratycznych. Choć wezwanie do Trybunału Stanu może wydawać się radykalne, podkreśla ono powagę sytuacji i potrzebę transparentności. Polska potrzebuje rzetelnego rozpatrzenia wątpliwości wyborczych, by prezydentura Nawrockiego nie rozpoczęła się od cienia nieufności.

Idź do oryginalnego materiału