Nocne spotkanie Szymona Hołowni z PiS wywołało polityczną burzę. W Koalicji 15 października już tracą cierpliwość do marszałka, tym bardziej, iż grabił sobie od dawna. Za kulisami padają mocne słowa. Hołownia podpadł koalicjantom Niby sezon ogórkowy, ale nie ma nudy w polskiej polityce. Jak nie wybory, to zamieszanie z liczeniem głosów, jak nie zamieszanie na granicy to nocne rozmowy Szymona Hołowni z PiS. Fakt, iż Hołownia spotkał się z opozycją wywołał polityczną burzę. Koalicjanci tracą do marszałka cierpliwość, tym bardziej, iż ten grabi sobie od dawna. Jacek Gądek z „Newsweeka” podpytał o lidera Polski 2050 za koalicyjnymi kulisami. Padły mocne słowa. Jeden z polityków PO przyznał wprost, iż Hołownia jest „najbardziej irytującym politykiem koalicji”. – On nie ma doświadczenia politycznego, parlamentarnego ani urzędniczego. Ma za to ogromny talent kabaretowy i medialny – ocenia. – Szymon ciągle podnosi ciśnienie innym. A w tej koalicji są już oprócz niego trzy strony i wszyscy są politykami bardziej doświadczonymi od niego. On nie bierze tego pod uwagę – podkreśla rozmówca „Newsweeka”. „Chyba się rozpłacze” Z kolei Lewicy Hołownia podpadł, bo ewidentnie nie chce dotrzymać słowa i robi wszystko, by nie oddać fotelu marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu. W koalicji już śmieją się, iż lider Polski 2050 zareaguje