Holenderski Sojusz Zielonej Lewicy i Partii Pracy wybrał na nowego szefa wieloletniego posła Jessego Klavera. Zastąpi on w tej roli Fransa Timmermansa, który zrezygnował ze stanowiskawobec słabego wyniku wyborczym partii w ubiegłotygodniowych wyborach.
Koalicja kierowana przez Fransa Timmermansa, byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej, zajęła czwarte miejsce w odbywających się w ubiegłą środę (30 października) wyborach.
Na pierwszym miejscu znalazła się progresywna, liberalna partia Demokraci 66 (D66), tuż za nią skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, a na trzecim prawicowo-liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD).
Jesse Klaver, 39-letni poseł, przewodził Zielonej Lewicy (GL) od 2015 roku i wprowadził ją do sojuszu z Partią Pracy (PvdA) Timmermansa. Stał się jedynym branym pod uwagę kandydatem na stanowisko szefa partii we wczorajszym wewnętrznym głosowaniu po tym, jak poparła go posłanka Partii Pracy Marjolein Moorman.
Lider D66 Rob Jetten, który prawdopodobnie zostanie nowym premierem, zasygnalizował, iż chciałby utworzyć rząd z Klaverem, VVD i centroprawicowym Apelem Chrześcijańsko-Demokratycznym (CDA). Dałoby mu to większość 86 mandatów w 150-miejscowej Tweede Kamer, niższej izbie holenderskiego parlamentu.
Liderka VVD Dilan Yeşilgöz zasugerowała w trakcie kampanii, iż nie wejdzie do rządu, w którym znajdzie się blok GL-PvdA. W holenderskich mediach spekuluje się jednak, iż odejście Timmermansa może złagodzić jej stanowisko w tej sprawie.
Ewentualnie zamiast Zielonych i socjalistów do rządu mogłaby dołączyć prawicowa partia adekwatna Odpowiedź 2021 (JA21). Taka koalicja również miałaby większość, ale znacznie mniejszą.

                                                    7 godzin temu
                    






