Holandia: Partia Wildersa coraz mocniej pod presją

1 godzina temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/polityka-wewnetrzna-ue/news/holandia-partia-wildersa-coraz-mocniej-pod-presja/


Decyzja Partii Wolności (PVV) o rezygnacji ze startu w wyborach samorządowych w Amersfoort oraz jednoczesne rozłamy w lokalnych oddziałach w Urk, Kampen i Purmerend wskazują na narastające napięcia między centralnym kierownictwem Geerta Wildersa a działaczami w terenie.

Dynamika ta rzuca nowe światło na ograniczenia funkcjonowania ugrupowania, które po spektakularnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych w 2023 r. przez cały czas pozostaje partią silnie scentralizowaną i zinstytucjonalizowaną w minimalnym stopniu.

Choć PVV ogłosiła udział w wyborach w 40 gminach – dziesięciu więcej w stosunku do wyborów w 2022 r. – partia ponownie omija Amersfoort, szesnaste miasto Holandii, gdzie w wyborach parlamentarnych zdobyła ponad 15 proc. głosów. Brak kandydatów w regionie o solidnym poparciu jest zaskakujący, zwłaszcza iż PVV nie wystartuje również w żadnej z okolicznych gmin.

Partia nie podała powodów decyzji. Milczenie centrali dobrze wpisuje się jednak w szerszy obraz: PVV od lat działa w strukturze, która w praktyce nie przewiduje autonomii ani transparentnej selekcji kandydatów. Lokalne listy są często odgórnie korygowane lub blokowane, a kontakt z partią-ojcem – czyli z samym Wildersem – bywa sporadyczny.

Bunt na prowincji: lokalni działacze mówią „dość”

Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu list wyborczych w terenie wybuchł otwarty konflikt. W trzech gminach – Urk, Kampen i Purmerend – lokalne struktury ogłosiły odejście z PVV po tym, jak centrala zażądała skreślenia wskazanych kandydatów z list.

Według relacji działaczy dla dziennika „AD” „dyktaty z Hagi” pojawiły się nagle, po miesiącach ciszy ze strony partii. W Purmerend Arja Brink, jedna z lokalnych liderek, oceniła, iż usuwanie „dobrze funkcjonujących kandydatów” jest nie do zaakceptowania i zdecydowała o utworzeniu własnej listy. Podobne decyzje zapadły w Urk, jednym z bastionów PVV.

Skala buntu jest bezprecedensowa: wcześniej zdarzały się odszczepienia, ale nigdy trzy jednocześnie.

Model kontroli czy zarządzania kryzysowego?

Zamieszanie wokół kandydatów pokazuje, iż PVV przez cały czas działa według modelu partii jednego lidera, gdzie procesy selekcji są narzucane, a nie negocjowane. Strukturalna nieufność wobec lokalnych działaczy – jak mówią rozmówcy „AD” – wynika m.in. z obaw przed „ryzykiem wizerunkowym”, które w przeszłości kilkakrotnie wymusiło szybkie dymisje kandydatów o ekstremistycznych powiązaniach.

Konsekwencją takiego stylu przywództwa jest jednak chroniczne ograniczenie rozwoju lokalnych kadr, co odbija się na zdolności PVV do instytucjonalizacji — problem znany również innym ugrupowaniom populistycznym w Europie.

Znaczenie dla sceny politycznej i europejskie szersze wnioski

Napięcia wewnętrzne w PVV pojawiają się w momencie, gdy holenderska polityka znajduje się w impasie formacyjnym, a Wilders – choć zwycięski – nie jest w stanie zbudować większości. Sygnały słabnącej kontroli nad lokalnymi strukturami mogą osłabić jego wizerunek „sprawnego organizatora politycznego”.

Jednocześnie przypadek PVV wpisuje się w europejski trend: ugrupowania populistyczne, mimo silnych wyników wyborczych, często mają trudności z rozwijaniem stabilnych struktur terenowych (por. AfD w Niemczech, RN we Francji). Problemy te stają się szczególnie widoczne w systemach, w których wybory lokalne wymagają szerokiej kadry i długotrwałej pracy organizacyjnej.

Perspektywa na 2026

Jeżeli rozłamy będą się powtarzać, PVV może wejść w kampanię samorządową osłabiona – zarówno wizerunkowo, jak i organizacyjnie. Dotychczasowa strategia maksymalnej centralizacji przynosi korzyści w wyborach krajowych, ale w realiach samorządowych stanowi barierę nie do ominięcia.

Lokalne wybory w Holandii odbędą się 18 marca 2026 r. Głosować mogą wszyscy obywatele Holandii z biernym prawem do głosowania, ale również migranci z państw UE, w tym z Polski.

Idź do oryginalnego materiału