1 dzień temu
We wtorek rząd w Madrycie zatwierdził osiem z dziewięciu środków zapowiedzianych wcześniej przez premiera Pedro Sáncheza wobec Izraela. Najbardziej kontrowersyjny krok – stałe embargo na broń – pozostaje jednak w zawieszeniu.
Nowe regulacje obejmują zakaz wjazdu do Hiszpanii dla ministra bezpieczeństwa narodowego Itamara Ben-Gvira oraz ministra finansów Bezalela Smotricha. Obaj są już objęci sankcjami i zakazami podróży w Holandii, Wielkiej Brytanii i Kanadzie.
Rząd wprowadził również ograniczenia dotyczące transportu – statki i samoloty zmierzające do Izraela, przewożące paliwo lub materiały obronne, nie będą mogły korzystać z hiszpańskich portów i przestrzeni powietrznej.
„Hiszpania jest krajem, który robi dziś najwięcej dla Palestyny, dla cywilów w Gazie oraz dla pokoju i praw człowieka na Bliskim Wschodzie” – podkreślił minister spraw zagranicznych José Manuel Albares.
Hiszpania nakłada sankcje na Izrael w odpowiedzi na sytuację w Gazie
Embargo w zawieszeniu
Kwestia trwałego zakazu importu i eksportu broni, amunicji oraz sprzętu wojskowego do Izraela wciąż pozostaje otwarta.
„Proces przygotowywania projektu” jest prowadzony z innymi ministerstwami i zostanie przedstawiony „we adekwatnym czasie” – powiedział Albares.
Według Madrytu pełne embargo okazuje się trudniejsze do wdrożenia, niż zakładano. Hiszpański sektor obronny jest częściowo zależny od izraelskich technologii, co komplikuje szczególnie kwestię importu.
Jeśli jednak zakaz zostanie przyjęty, ustawa usankcjonuje wcześniejsze zobowiązanie rządu do zerwania współpracy z izraelskim przemysłem obronnym, ogłoszone po październikowych atakach Hamasu.
UE i Hiszpania oskarżane o wspieranie represji migrantów
Kampania antysemicka
Tel Awiw ostro zareagował na decyzje hiszpańskiego rządu, oskarżając go o prowadzenie „wrogiej” i „nieustannej kampanii antyizraelskiej i antysemickiej”.
Minister spraw zagranicznych Gideon Sa’ar ogłosił „osobiste sankcje” wobec wicepremier Yolandy Díaz i minister ds. młodzieży Siry Rego, zakazując im wjazdu do Izraela.
Tego samego dnia Madryt wezwał swojego ambasadora w Tel Awiwie na konsultacje. – „Nie wyznaczono daty powrotu ambasadora” – poinformował Albares, wykluczając jednak możliwość „zerwania stosunków dyplomatycznych” z Izraelem.
