Hiszpania: Pedro Sánchez gotowy do dalszego rządzenia krajem

2 tygodni temu

Premier Hiszpanii Pedro Sánchez przyznał wczoraj, iż w ostatnich dniach „poważnie” rozważał rezygnację ze stanowiska, ale po tej tymczasowej przerwie jest teraz zdeterminowany, aby utrzymać swoje stanowisko premiera oraz bronić swojego przywództwa na czele partii socjalistycznej.

Premier zaskoczył całą Hiszpanię i swoich partyjnych kolegów w ubiegłą środę (24 kwietnia), kiedy w „liście do obywateli” opublikowanym na platformie X powiedział, iż weźmie pięć dni wolnego, aby zastanowić się nad dalszym staniem na czele koalicji PSOE i postępowej platformy Sumar.

Chociaż plotki w Madrycie wskazywały na jego możliwą rezygnację lub rozpisanie nowych wyborów jako hipotetyczne scenariusze, premier ogłosił w poniedziałek, iż pozostanie na swoim stanowisku, aby przyczynić się do „regeneracji” hiszpańskiej polityki.

W wywiadzie wyemitowanym w środę przez prywatną stację radiową Cadena SER Pedro Sánchez powiedział, iż jest gotów ponownie ubiegać się o stanowisko szefa rządu w przypadku nowych wyborów, ponieważ, jak powiedział, czuje się „na siłach na kolejne trzy lata (pozostałe do końca obecnej kadencji – red.) i chce pozostać na stanowisku dla tych Hiszpanów, którzy oddali na niego swój głos”.

W wywiadzie radiowym hiszpański premier nie ujawnił jednak ani nie określił żadnych konkretnych środków na rzecz „demokratycznej regeneracji”, o której wspomniał w swoim poniedziałkowym przemówieniu.

Stwierdził, iż w tę ambitną prób3 nadania godności hiszpańskiej polityce nie może być zaangażowany wyłącznie rząd, ale też parlament i media.

– Zdecydowałem się przewodzić temu (procesowi regeneracji – red.), a nie go zmonopolizować – podkreślił premier.

Walka o „oczyszczenie” hiszpańskiej polityki, powiedział Sánchez, nie zakończy się „w ciągu trzech dni, trzech miesięcy lub trzech lat”, podkreślił.

Sánchez odpiera krytykę ze strony PP i VOX

Sánchez sprawuje władzę od 2018 r. Objął stanowisko po przegłosowaniu wotum nieufności dla ówczesnego premiera Mariano Rajoya i Partii Ludowej (PP), w tej chwili głównej siły opozycyjnej w parlamencie przez Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) i pozostałe siły lewicowe.

Teraz stwierdził, iż jest entuzjastycznie nastawiony do ponownego startu w nowych wyborach.

– jeżeli Hiszpanie i moja partia chcą, abym przez cały czas kierował rządem i był liderem PSOE, tak długo, jak będę miał wolę, przekonanie i pomysły, aby rozwijać mój kraj, będę to robił – oświadczył hiszpański premier.

Zarówno PP, jak i skrajnie prawicowa partia VOX, trzecia siła w parlamencie, ostro skrytykowały decyzję Sáncheza o zrobieniu sobie przerwy, opisując ten ruch jako czysto osobistą strategię polityczną, mającą na celu jedynie utrzymanie się przy władzy.

– To nie jest komiczne, to jest tragiczne: naszemu krajowi wyrządzono wielką szkodę – ubolewał lider PP Alberto Núñez Feijóo.

Lider VOX Santiago Abascal określił okres refleksji Sáncheza jako „ucieczkę do przodu”, która jego zdaniem „potwierdza jego zamach stanu przeciwko współistnieniu, rządom prawa, podziałowi władzy i wolności mediów (…), a najgorsze dopiero nadejdzie”.

Co więcej, Abascal ocenił na platformieX, iż Sánchez jest „represjonującym autokratą”.

Sánchez wskazał w wywiadzie radiowym, iż gdyby w swoim poniedziałkowym przemówieniu przedstawił środki walki z tym, co określił jako „machinę obrzucania błotem” ze strony prawicy, zarówno PP, jak i VOX, ale także jego partyjni towarzysze i cały obóz lewicy, oskarżono go o to, iż poświęcił czas nie na refleksję, ale na czystą „taktykę” polityczną.

W osobnym wywiadzie udzielonym w poniedziałek wieczorem publicznemu nadawcy RTVE.hiszpański premier powiedział iż jego okres refleksji był całkowicie szczery, iż nie było w tym żadnej taktyki i iż to jego żona Begoña Gómez przekonała go, by nie podawał się do dymisji.

Idź do oryginalnego materiału