Historia podhalańskiego Nikodema Dyzmy. „Bierny, mierny, ale wierny”

news.5v.pl 2 tygodni temu
  • Jacek Król ma zostać urzędującym członkiem powiatu nowotarskiego. To de facto drugi wicestarosta mający w swoich rękach naprawdę dużą władzę
  • Zdaniem części działaczy prawicy Król nie posiada żadnych kompetencji do zarządzania. Jest jednak promowany na to stanowisko za wieloletnią lojalność przez szefową lokalnych struktur PIS Annę Paluch
  • – Szliśmy do wyborów z hasłami zmiany rządów na lepsze i postawienia na fachowców — mówi jeden z prawicowych działaczy z Nowego Targu. — Tymczasem wychodzi na to, iż będziemy realizować sławetne TKM, czyli „teraz, k****, my!” — dodaje
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Prawo i Sprawiedliwość przejmuje władzę w powiecie nowotarskim. Ostatnie wybory dały PiS-owi 12 mandatów w 29-osobowej radzie starostwa. Do rządzenia potrzebny więc był koalicjant, którego ludziom Kaczyńskiego tym razem udało się znaleźć. PiS dogadał się więc z ugrupowaniem Prawica Powiatu Nowotarskiego (lokalna odmiana Solidarnej Polski).

Podpisanie umowy koalicyjnej ogłoszono w zeszły piątek w specjalnym oświadczeniu. Podano w nim też nazwiska ludzi, którzy wejdą w skład zarządu starostwa. W powiecie nowotarskim ten jest 5-osobowy. Tworzą go: starosta, wicestarosta oraz jeden urzędujący członek zarządu i dwóch członków zarządu nieetatowych. Różnica pomiędzy urzędującym a nieetatowym członkiem zarządu jest ogromna. Pierwszy dostaje bowiem o wiele większą pensję (min. 11 tys. zł brutto) oraz własne biuro i realne wpływy.

Na wszystkie te funkcje wskazano: Tomasza Hamerskiego (jako starostę), Roberta Furcę (wicestarosta) oraz Jacka Króla (urzędujący członek zarządu) i Rafała Jandurę oraz Andrzej Kwiecień (nieetatowi członkowie zarządu).

„Teraz, k****, my”

O tym, iż tak właśnie może wyglądać nowa władza w Nowym Targu i okolicach nieoficjalnie mówiło się od wyborów. Mimo to zaraz po oficjalnym ogłoszeniu nominacji, wśród działaczy PiS z Podhala zawrzało. Najgłośniej komentuje się nadanie pozycji Jackowi Królowi.

— Szliśmy do wyborów z hasłami zmiany rządów na lepsze i postawienia na fachowców — mówi jeden z prawicowych działaczy z Nowego Targu. — Tymczasem wychodzi na to, iż po tym, jak dorwaliśmy się do władzy jedyną politykę, jaką będziemy realizować, będzie sławetne TKM, czyli „teraz, k****, my!”. Z całym szacunkiem dla Jacka, ale on się nie nadaje do rządzenia. Nie ma do tego wiedzy czy kompetencji.

Kolejny z naszych rozmówców dodaje, iż gdyby lokalni działacze partii mieli głosować za tym, kogo nominują do zarządu powiatu, to Król dostałby może dwa, trzy głosy. — On nie jest lubiany, bo z nim się nie da rozmawiać. Uważa się za wszystkowiedzącego, a tak naprawdę jest słaby merytorycznie. Taki bierny, mierny, wierny. I właśnie ta „wierność” to jego karta przetargowa. Król jest głównym klakierem lokalnej partyjnej baronowej, czyli byłej posłanki Anny Paluch. To ona wymusiła, by został członkiem zarządu starostwa, choć słyszałem, iż choćby sam Hamerski go nie chciał — mówi nasz rozmówca.

Pupil lokalnej baronowej

Wśród nowotarskich radnych powiatowych tajemnicą Poliszynela jest, iż Jacek Król (był członkiem rady już w minionych kadencjach) to człowiek słabo wykształcony. Twierdzą, iż skończył tylko szkołę podstawową. On sam przekonuje (m.in. w danych przekazanych Państwowej Komisji Wyborczej), iż jest z zawodu elektrykiem, co oznaczałoby, iż ukończył zasadniczą szkołę zawodową. W obu przypadkach praca w charakterze jednej z trzech najważniejszych osób w powiecie nowotarskim będzie dla niego olbrzymim skokiem zawodowym. Dziś pracuje bowiem jako konserwator w Szkole Podstawowej w Zaskalu.

Próbowaliśmy osobiście zapytać Jacka Króla o kwestię wykształcenia i kompetencje do współrządzenia powiatem. Król telefon od nas odebrał jednak tylko raz, mniej więcej dwa tygodnie temu. Przyznał wówczas, iż jest rozważany w kategorii członka zarządu powiatu, ale o szczegółach nie chce rozmawiać i prosi o telefon za kilka dni. Od tego czasu nie odbiera kolejnych połączeń. Nie odpisał też na nasze wiadomości.

Z Onetem nie porozmawiał też przyszły starosta Tomasz Hamerski ani była posłanka Anna Paluch.

Nawet koledzy partyjni mają wątpliwości

— Jestem działaczem Prawa i Sprawiedliwości od początku istnienia tej partii. Sam się nie pcham na stanowiska. Działam dla idei. Ale nominacja takich ludzi jak Jacek Król na pewno chwały nam nie przysporzy. Z tego, co słyszałem, on będzie odpowiedzialny między innymi za nadzór nad szpitalem. Co taki człowiek bez doświadczenia i wiedzy zwojuje na tym polu. Naprawdę mamy lepsze kadry i musimy to wyborcom pokazać, bo inaczej kolejne wybory przegramy z kretesem — mówi jeden z nowowybranych radnych powiatowych PiS. — Jak będę musiał podnieść rękę za tą kandydaturą, to nie wiem, czy mi ona nie zadrży — dodaje.

Idź do oryginalnego materiału