Dariusz Matecki ma ostatnio pecha. Nic mu nie wychodzi, wszystko się sypie. choćby obrona kolegi z Solidarnej Polski, Norberta Krawczyka, wypadła żałośnie. Jęki Mateckiego wywołały komentarze, których hejter zdecydowanie się nie spodziewał.
Proste pytanie; w którym miejscu Norbert złamał prawo? – pytał Matecki. No się zaczęło:
Polityka nie jest zabawą. Nie trzeba złamać prawa żeby wylecieć. Wystarczy zachowywać się jak bufon i wywyższać. Tak się stało i się wyleciało – odpisał mu jeden z internautów. Dalej było już tylko mocniej.
Jak śledztwo trafi do niezależnego prokuratora, to wtedy uzyska Pan odpowiedź na to pytanie.
Dariuszu Matecki czy nie dostrzegasz iż twej partii już nie ma. Powoli też w Polsce nie ma miejsca na prawicowych szamanów, patriotycznych złodziei i dotacyjnych biznesmanów. równie dobrze się to ogląda jak ganianie rusków po ukrainie
Trzeba używać mózgu, czego jak widać wasz kolega nie potrafi. Ciężko było przewidzieć, iż szopka z ciągnikiem wzbudzi emocje? Teraz za późno na żale
Chyba to premier odwołał, czy nie? Pan pyta premiera co nawywijał ten koleżka. Chyba ze stawia pan zarzut, iż premier to marionetka mediów i opozycji. Grubo.
Znaczy jak umiejętnie wykorzystuje swoje stanowisko i umie lawirowac w przepisach które sam współtworzy,osiągając na tym korzyści,ale nie łamie prawa bo przepisy są nie jasne,to znaczy iż to zaradny gość a nie kombinator i kręt,nie kompromituj się z tym murowaniem.
Pycha kroczy przed upadkiem ale pyszny już tego nie widzi.
Wiem iż kolega z partii, ale serio broni Pan tej całej akcji z poddzierżawą gruntów rolnych skarbów państwa z pominięciem przetargu i zgłoszenie szkód z gradobicia którego później komisyjnie zostaje odrzucone bo brak śladów w uprawach?