Oddajmy głos Radnym Koalicji Obywatelskiej:
Maria KUBICA
Przewodnicząca Rady Miasta Piły
Podlasie, Koszyce, Jadwiżyn
Jak każdego roku od wielu lat, tak i w tym brałam udział w Narodowym Czytaniu. Rok 2025 został poświęcony poezji Jana Kochanowskiego. W całym kraju, w różnych miejscach Polacy przypominali utwory naszego wielkiego, renesansowego poety. W Pile również między innymi takie miłe wyzwanie podjęli pracownicy Publicznej Biblioteki Pedagogicznej oraz Muzeum Okręgowego im. Stanisława Staszica i wspólnie zorganizowali, w pięknym, przy muzealnym ogrodzie, prezentację utworów Jana z Czarnolasu w wykonaniu młodzieży z Liceum Ogólnokształcącego Towarzystwa Salezjańskiego w Pile. W spotkaniu też aktywnie uczestniczyli uczniowie Centrum Kształcenia „Nauka”, Zespołu Szkół Technicznych w Pile, Zespołu Szkół Ekonomicznych w Pile i Szkoły Podstawowej nr 7 im. Adama Mickiewicza w Pile.
Również czytanie utworów Jana z Czarnolasu było zorganizowane przez pracowników Muzeum Stanisława Staszica, Regionalnego Centrum Kultury oraz artystycznie zaangażowaną pilską młodzież w pięknej ogrodowo-teatralnej scenerii przy muzeum. Całemu wydarzeniu towarzyszył wspaniały duet wokalny, wykonujący utwory Jana Kochanowskiego z własnym akompaniamentem muzycznym.
W obu miejscach czytałam obszerny fragment „Pieśni V”, którą kończy strofa: „Cieszy mię ten rym: „ Polak mądr po szkodzie” ale jeżeli prawda i z tego nas zbodzie, Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą i po szkodzie głupi.”
Zdzisława KARPIŃSKA
Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Piły
Podlasie, Koszyce, Jadwiżyn
8 października 2025 roku, działająca w Pile, Spółdzielnia Socjalna „Nowe Horyzonty” uroczyście obchodziła jubileusz 10-lecia. Powstała w lipcu 2015 roku z inicjatywy sześciu gmin: Piły, Krajenki, Wyrzyska, Łobżenicy, Gminy Miejskiej Chodzież oraz Powiatu Chodzieskiego. Do jej powstania przyczyniło się doświadczenie powyższych gmin w zakresie pomocy osobom niepełnosprawnym i zagrożonym wykluczeniem społecznym.
Spółdzielnia Socjalna „Nowe Horyzonty”, to nazwa może trochę obco brzmiąca dla wielu pilan, ale jej działalność na pewno jest zauważalna na terenie miasta, choćby poprzez funkcjonowanie na pilskim dworcu PKP Kawiarni Dworcowej, która stała się miejscem wielu imprez kulturalnych, wystaw artystycznych, koncertów i spotkań z ciekawymi ludźmi. Na co dzień każdy podróżny może tam kupić napoje, kanapki, owoce lub coś słodkiego na drogę. Ponadto w ofercie Spółdzielni znajduje się szereg innych usług, takich jak: gastronomia i catering, usługi remontowe, opieka nad ludźmi, poligrafia i reklama, sprzątanie obiektów, opieka nad zielenią w mieście.
Czym w ogóle jest spółdzielnia socjalna?
Otóż, spółdzielnia socjalna to forma organizacji gospodarczej. Ot, takie małe przedsiębiorstwo, które ma na celu reintegrację społeczną i zawodową osób zagrożonych wykluczeniem społecznym poprzez prowadzenie wspólnego przedsiębiorstwa. Działa ona na podstawie osobistej pracy członków, którzy w sposób demokratyczny zarządzają firmą, wspólnie realizując jej cele statutowe i gospodarcze.
Połączenie tych dwóch skrajnie różnych celów: działalności przedsiębiorstwa opartego na twardych, biznesowych regułach z realizacją celów społecznych, jakimi są reintegracja społeczna i zawodowa oraz pomoc ludziom w kryzysie, to zadanie niezwykle trudne.
Naszej Spółdzielni się to udaje. Z powodzeniem, od 10 lat łączy biznesowy profesjonalizm z misją społeczną, wspierając tym samym osoby w trudnej sytuacji życiowej, zagrożone wykluczeniem społecznym, tworząc dla nich nowe miejsca pracy oparte na zaufaniu i współpracy.
Ponadto Spółdzielnia jest organizatorem wielu imprez kulturalnych, które realizowane są w Kawiarni Dworcowej, promując lokalnych artystów. Wystawy plastyczne, fotograficzne, czy też rękodzieła artystycznego cieszą oko podróżnych czekających przy kawie bądź herbacie na pociąg.
Pani Prezes, Małgorzacie Modrak – Potapowicz oraz wszystkim Pracownikom Spółdzielni GRATULUJĘ sukcesu dziesięciolecia działalności. Choć droga do tego sukcesu nie była łatwa, Wam się udało. Dzięki Waszemu zaangażowaniu i pasji na co dzień pokazujecie, iż ekonomia społeczna naprawdę ma sens i jest niezwykle potrzebna w społeczeństwie obywatelskim, a wspólne działanie ma wielką moc i potrafi pokonać wszystkie przeszkody.
Na następne dziesięciolecia życzę Wam wiatru w żagle, nowych inspiracji, szerokich horyzontów na przyszłość i wielu pomysłów na działalność na rzecz osób potrzebujących.
Kamila KARWACKA
Podlasie, Koszyce, Jadwiżyn
7 października jako Komisja Spraw Społecznych Rady Miasta Piły odwiedziliśmy Pilskie Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR–MARKOT. To ośrodek wspierający osoby w kryzysie bezdomności, który od lat daje nie tylko dach nad głową, ale również szansę na stabilizację i powrót do godnego życia.
Ośrodek jest czysty, zadbany i dobrze zorganizowany. Mieszkańcy mają zapewnione podstawowe warunki – ciepło, posiłki, możliwość odpoczynku i codziennego funkcjonowania. Co ważne, są również aktywizowani – uczestniczą w zajęciach dodatkowych, angażują się w prace porządkowe i organizacyjne, uczą się współpracy i życia we wspólnocie.
Zostaliśmy oprowadzeni po całym budynku i mieliśmy okazję porozmawiać z jego mieszkańcami. To bardzo ciekawi ludzie – z trudną przeszłością, ale też z nadzieją na przyszłość. Co szczególnie poruszyło – wielu z nich mówi o ośrodku „dom”, a to najlepszy dowód na to, iż czują się tam bezpiecznie i szanowani.
Nie sposób nie wspomnieć o kierowniczce ośrodka – Pani Sławomirze Koźmie, która jest osobą o ogromnej empatii, zaangażowaniu i sercu do ludzi. Jest na adekwatnym miejscu, a wiele osób podkreśla, iż gdyby nie ona – w tym ośrodku nie byłoby tak dobrze, jak jest dziś. Jej obecność i podejście do drugiego człowieka tworzą wyjątkową atmosferę, w której łatwiej odzyskać nadzieję i poczucie godności.
Pracownicy MONAR–MARKOT to zespół ludzi pełnych pasji i oddania – to dzięki ich codziennej pracy i życzliwości ośrodek działa z taką troską o każdego człowieka.
Wizyta w tym miejscu była dla nas cennym i poruszającym doświadczeniem. Pokazała, jak ważne są placówki, które realnie wspierają osoby w trudnej sytuacji i pomagają wrócić na adekwatną drogę. Każdemu należy się szansa – i dobrze, iż w Pile jest miejsce, które potrafi ją dać.
Jan SZWEDZIŃSKI
Górne, Gładyszewo, Staszyce, Motylewo
Osiemdziesiąta rocznica powstania Miejskiej i Obwodowej Rady Narodowej w Pile
Myślę, iż tę historię należałoby rozpocząć od mitologicznego cytatu: „Na początku był chaos” i uzupełnić go biblijnym cytatem: „Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem”. Osiemdziesiąt lat temu w dniach 24-27 października 1954 r. uformowała się Miejska i Obwodowa Rada Narodowa w Pile
Bezpośrednio po ustaniu walk 14 lutego 1945 r. władzę w mieście obejmuje komendantura wojskowa, która 24 września przekształca się w Komendę Garnizonu. De facto to wojskowi mają najwięcej do powiedzenia, jednakże miasto nie może funkcjonować bez władz cywilnych. Wojskowi nie będą się zajmować odbudową i aprowizacją mieszkańców. Pierwszym polskim przedstawicielem władzy cywilnej powołanym przez wojennego komendanta miasta pułkownika Guszimowa jest Kazimierz Włoczywoda. Zakłada on podwaliny pod przyszły urząd miejski w postaci wydziałów gospodarki komunalnej, pośrednictwa pracy, ewidencji ludności, urzędu stanu cywilnego. W kwietniu przybywa grupa operacyjna Leonarda Borkowicza, która dalej organizuje cywilne struktury władzy itd. Jest to jednak ciągle władza wykonawcza, próbująca zapanować nad obecnym chaosem. Dlaczego w Pile nie powstaje żadna rada miasta, która będzie podejmować najważniejsze dla miasta decyzje? Powodem jest brak odpowiedniego prawa, jesteśmy co prawda miastem, gdzie władzę sprawują Polacy, ale PKWN nie przewidywał w tym momencie tworzenia rad narodowych na ziemiach odzyskanych. Działają tutaj pełnomocnicy rządu mający ogromną władzę. W Pile pierwszym pełnomocnikiem jest inż. Edmund Rogoziński. Jego raporty są fascynującym świadectwem czasu, w którym sprawuje swoją funkcję. Dopiero w październiku władze centralne dają zielone światło i pojawia się możliwość stworzenia rady narodowej w naszym mieście.
Od kwietnia 1945 r. działa w Pile Miejska Komisja Porozumiewawcza Stronnictw Politycznych i to właśnie ta komisja na zasadzie umowy pomiędzy różnymi organizacjami pilskimi wyłania pierwszy skład rady. A jakie to były organizacje? Oczywiście PPR i PPS, ale oprócz nich swoich radnych delegowały: Stronnictwo Demokratyczne, PSL, Stronnictwo Pracy, Zrzeszenie Urzędników Państwowych, Zrzeszenie Rzemieślników, Zrzeszenie Kupców, Zrzeszenie Nauczycieli, Związek Zawodowy Kolejarzy. Ponieważ nie bardzo wiadomo, czy Piła będzie powiatem, ponieważ wojewoda poznański Widy-Wirski jest temu przeciwny, w toku trzech spotkań od 24 do 27 października wyłania się Miejska i Obwodowa Rada Narodowa w Pile, aby ostatecznie na pewien czas funkcjonować jako Obwodowa Rada Narodowa. Określenie „obwodowa” wynika z tego, iż tak nazywano tymczasowe jednostki administracyjne na ziemiach odzyskanych zanim stały się powiatami i województwami. Ilość radnych ustalono na 25 osób – choć według okólnika wojewody powinno być maksymalnie 24 radnych. Na drugim spotkaniu w dniu 26 października 1945 r. ustalono organizacje jakie delegowały swoich przedstawicieli do rady i ilość mandatów jakie każda z nich uzyskała, a 27 października ustalono personalia rady. Pierwszym przewodniczącym został Witold Rybicki. W tym składzie znalazły się dwie panie: dr Helena Magiera i Aleksandra Domańska. Nie był to jednak ostateczny skład rady. Już podczas sesji w dniu 13 listopada 1945 r. zmienił się przewodniczący, został nim Teofil Żebrowski, o którym można powiedzieć, iż był on pierwszym przewodniczącym rady obwodowej a później miejskiej. Piastował tę funkcję do października 1947 r. Podczas tej sesji okazało się również, iż w skład rady mieli wejść przedstawiciele czterech gmin przynależnych do obwodu pilskiego (Motylewo, Kośno, Gładyszewo, Koszyce) – wytknął to naszym radnym wojewoda. W związku z tym skład rady należało zmienić i również na tej sesji skorygowano jej skład. Na skutek tej „korekty” ze składu rady zniknęły obie panie. Można uznać to za całkiem spory skandal, gdyż Helena Magiera była najlepiej wykształconym członkiem tej rady (miała tytuł doktora), podczas gdy siedmiu radnych miało wykształcenie podstawowe. A jakie były profesje pierwszych radnych? Budowlaniec, urzędnik, fryzjer, szklarz, buchalter, dekarz, szofer, kupiec, nauczyciel, kupiec drzewny, robotnik itd.
Czym zajmowali się radni? Sprawami jak najbardziej podstawowymi jak przydział żywności, opału a przede wszystkim tragicznym stanem bezpieczeństwa w Pile. Przez co najmniej dwa lata Piła była dzikim zachodem – kto miał karabin ten rządził. Problemem byli szabrownicy, którzy nie przebierali w środkach i napady rabunkowe, zabójstwa oraz gwałty były chlebem powszednim pilan. Powołano choćby pewną formę samoobrony obywatelskiej. o ile dodamy do tego walące się mury grzebiące kolejnych mieszkańców, brak żywności, opału, prądu, wody…
Na zakończenie chcę wyjaśnić, iż przytoczony przeze mnie opis naszej rady z racji szczupłości miejsca jest dość pobieżny. Należałoby wspomnieć o sytuacji politycznej, konstelacjach zależności, pewnych smaczkach, charakterystykach bohaterów, sytuacji w mieście itd.
Pomyślmy zatem Drodzy Państwo z wdzięcznością i sympatią o naszych pierwszych radnych.
Mirosław NALEPA
Zamość
Seniorki i Seniorzy – czyli zmiana pokoleniowa na start
Jak powszechnie wiadomo jesteśmy starym społeczeństwem. Fakt ten nieustanie nam przypomina o konieczności zmian w proponowanych Seniorom formach aktywności. Ich weryfikacji i modyfikacji dokonujemy płynnie i świadomie. Oczywistym jest, iż stałe hasła kreują elementarne podejście do tego zagadnienia. Zdrowie, aktywność fizyczna, umysłowa, procesy dydaktyczne, andragogiczne, nieustanna edukacja związana ze zmieniającym się otoczeniem są punktem wyjścia do dalszych rozważań i w rezultacie wyborów odpowiednich metod aktywizacji.
W zależności od potrzeb oraz indywidualnych cech jednostki, nabytych umiejętności, dobrostanu fizycznego i psychicznego dobierane są formy pracy z Seniorem. Wskazanie trafnego wyboru związane jest ściśle z jego aprobatą i zgodą w dążeniu do polepszenia i nadania głębszego sensu dalszej egzystencji. Jak istotne są to problemy widzimy codziennie i niemalże wszędzie. Wiele placówek o różnym charakterze i metodologii pracy, codziennie kreują nowe, indywidualne podejście do potrzeb Seniorów. Jest ich naprawdę sporo i ciągle przybywa, co świadczy o wadze problemu i pełnym zrozumieniu zagadnienia przez władze, samorządy, specjalistów, instruktorów, gerontopedagogów i terapeutów.
Jednym z takich miejsc, gdzie każdego dnia realizuje się w sposób permanentny, efektywny i bardzo szeroki te aktywności jest Regionalne Centrum Kultury – Klub Seniora. Placówka przy ul. Bydgoskiej 68 jako instytucja kultury skupia się na działalności kulturalno oświatowej, edukacyjnej i rekreacyjnej. Licząca ponad 700 członków instytucja angażuje do aktywności w powyższym ujęciu, proponując niezwykle szeroką paletę rożnych form pracy. Wielu Seniorów z zaangażowaniem i ogromną pasją realizuje się tu w rożnego rodzaju sekcjach i zespołach artystycznych mając do dyspozycji niezbędne i potrzebne narzędzia oraz merytoryczną pomoc wyspecjalizowanej kadry instruktorskiej.
Począwszy od najbardziej popularnych zajęć w sekcjach artystycznych, kołach zainteresowań i tematycznych, edukacyjnych, rekreacyjnych oraz panelach informacyjno szkoleniowych i warsztatach skończywszy.
Działalność ta doskonale jest widoczna w codziennej aktywności oraz podczas podsumowania pracy Klubu w ramach corocznych „Dni Seniora” Wydarzenie to rozpoczyna się uroczystą inauguracją w dniu 3 listopada w Regionalnym Centrum Kultury przy placu Staszica 1 i trwa do 3 grudnia 2025 r.
PS zapraszam(y) do śledzenia informacji o nadchodzących wydarzeniach dedykowanych Seniorom zarówno na stronach Regionalnego Centrum Kultury jak również Klubu Seniora.
—
Już teraz zapraszam do spotkania z radnymi w listopadowym wydaniu Tętna Regionu.
mm