– Taka sytuacja nigdy nie powinna była się wydarzyć. Chcę za nią przeprosić – tak Marcin Brodalski mówił w rozmowie z Radiem Gdańsk po tym, jak w sobotę (23 sierpnia) został zatrzymany przez policjantów za spowodowanie kolizji i jazdę pod wpływem alkoholu.
Co wydarzyło się w Lęborku? Brodalski zatrzymany pod wpływem alkoholu
Polityk PiS i wiceprzewodniczący powiatu lęborskiego miał uderzyć w inne auto zaparkowane na poboczu i odjechać z miejsca zdarzenia. Ta sytuacja miała miejsce w pomorskim Lęborku. Mimo iż Brodalski uciekł, to policjantom gwałtownie udało się go namierzyć. Po wykonanych badaniach okazało się, iż miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Sam zainteresowany zapowiedział, iż złoży rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego rady powiatu lęborskiego. Jak podaje Onet, po rozmowach z innymi lokalnymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości, pojawiają się głosy, iż "Brodalski powinien całkowicie zniknąć z partii".
– Ten pan już zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego klubu w sejmiku. Co do przyszłości w partii, w tej sprawie będzie spotkanie na poziomie zarządu okręgowego partii. Decyzja powinna zapaść w najbliższych kilku dniach – skomentował dla wspomnianego portalu wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski.
Dodał, iż "wyrzucenie z partii byłoby najwyższym, politycznym wymiarem kary". Na razie sprawa nie jest przesądzona. Dodajmy, iż Brodalski to znany lokalny polityk Prawa i Sprawiedliwości, który swoją karierę zaczynał w biurze poselskim Piotra Muellera.