Hat trick Budimeksu w przetargu PSE za pół miliarda złotych budzi emocje

4 dni temu
Zdjęcie: Planowany przebieg linii 400 kV Choczewo do nacięcia linii Gdańsk Błonia-Grudziądz Węgrowo. Fot. PSE


Linia przesyłowa dla morskich wiatraków

Chodzi o budowę dwutorowej linii 400 kV Choczewo - nacięcie linii Gdańsk Błonia-Grudziądz Węgrowo o łącznie długości ok. 125 km. Według planów PSE powinna ona powstać do 2029 r.

Zarówno budowana od 2023 r. stacja elektroenergetyczna Choczewo, jak i planowana linia, będą miały za zadanie wyprowadzić moc z morskich wiatraków, które stawia już Baltic Power, a niedługo ma do niego dołączyć PGE/Ørsted, a następnie Ocean Winds.

Projekty morskich farm wiatrowych w pierwszej fazie rozwoju rynku.

W marcu tego roku skompletowano wszystkie potrzebne decyzje administracyjne dla linii, która pobiegnie przez osiemnaście pomorskich gmin, m.in. Kartuzy, Kolbudy, Łęczyce, Pruszcz Gdański oraz Tczew.

Natomiast w grudniu ubiegłego roku ogłoszono trzyczęściowy przetarg na generalne wykonawstwo, w którym linię podzielono na trzy odcinki, liczące kolejno około 50, 35 oraz 40 km.

Podział ten jest o tyle istotny, iż jednocześnie PSE zastrzegło w warunkach przetargu, iż ogranicza maksymalną liczbę części zamówienia, którą zleci jednemu wykonawcy do jednej części - z wyjątkiem sytuacji, gdy dany wykonawca jako jedyny złoży oferty na dwie lub trzy części zamówienia.

PSE wybrały, a rozstrzygnie KIO

Otwarcie ofert nastąpiło w marcu tego roku. Okazało się, iż na wszystkie trzy części najtańsze oferty złożył Budimex, a dokładnie to grupa Budimex: spółka-matka na drugi odcinek, a na pierwszy i trzeci kolejno jej spółki-córki, Mostostal Kraków oraz Budimex Budownictwo. Łączna wartość ofert to ponad 566 mln zł brutto, a budżet zamawiającego dla całego przetargu to przeszło 856 mln zł brutto.

Oferty w przetargu na budowę linii 400 kV Choczewo - nacięcie linii Gdańsk Błonia - Grudziądz Węgrowo

Już wtedy ze strony pozostałych uczestników przetargu zaczęły płynąć głosy, iż Budimex próbuje w ten sposób ominąć ograniczenie narzucone przez PSE w warunkach zamówienia, do tego dosyć odważnie kalkując kwoty składanych ofert.

Według konkurentów Budimeksu jego działania mogą być postrzegane jako zakłócające konkurencję, gdyż można podejrzewać, iż poszczególne spółki grupy porozumiały się co do tego, o które części zamówienia będą się ubiegać. Zwłaszcza w sytuacji, gdy spółki są ze sobą powiązane personalnie. Do tego podmioty należące do tej samej grupy kapitałowej w praktyce prawdopodobnie korzystają z tych samych zasobów.

W tej sytuacji można się było spodziewać, iż PSE będzie miało twardy orzech do zgryzienia przy ocenie ofert. W przetargu jedynym kryterium jest cena, choć wykonawcy muszą spełnić wcześniej szereg warunków kwalifikujących do postępowania, związanych m.in. ze wskaźnikami finansowymi, osiąganymi obrotami, doświadczeniem czy kadrami.

Decyzję PSE podjęły po ponad trzech miesiącach, wskazując we wszystkich trzech zadaniach jako najkorzystniejsze oferty najtańsze, czyli te, które zostały złożone przez spółki z grupy Budimex.

Natomiast do końca czerwca od wyników postępowania można było składać odwołania. Z tej możliwości skorzystało trzech oferentów, który zajęli kolejne miejsca w przetargu: Enprom, konsorcjum trzech spółek z grupy Aldesa oraz konsorcjum dwóch spółek z grupy Romgos.

Budowa stacji elektroenergetycznej Choczewo. Fot. PSE

Zatem to od decyzji Krajowej Izby Odwoławczej będzie ostatecznie zależało, czy wyniki dla poszczególnych części przetargu staną się prawomocne. Termin pierwszej rozprawy przed KIO nie pozostało znany, ale standardowo można się tego spodziewać pewnie za około miesiąc.

"Zgodnie z przedmiotem zamówienia i regulaminem postępowania"

O komentarz do sprawy poprosiliśmy zarówno Budimex, jak i Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W stanowisku, które biuro prasowe PSE przesłało naszej redakcji, spółka wskazuje, iż przepisy Prawa zamówień publicznych przewidują możliwość podzielenia zamówienia na części i ograniczenia, ile z nich może zrealizować jeden wykonawca.

- Jednocześnie ustawa nie przewiduje takiego ograniczenia dla podmiotów, które wchodzą w skład tej samej grupy kapitałowej. PSE skorzystały z możliwości wynikających z ustawy i ograniczyły możliwość udzielenia zamówienia jednemu wykonawcy do jednej części. W dokumentach zamówienia spółka określiła obiektywne i niedyskryminujące zasady wyboru wykonawcy - podkreślił operator.

- Przed dokonaniem wyboru ofert najkorzystniejszych w poszczególnych częściach zamawiający zbadał i ocenił oferty. PSE uwzględniły przy tym wyjaśnienia poszczególnych członków grupy kapitałowej, tj. Budimex, Mostostal Kraków oraz Budimex Budownictwo, dotyczące podejrzenia tzw. zmowy przetargowej, wyjaśniły podejrzenia złożenia ofert z rażąco niską ceną, zweryfikowały doświadczenie, potencjał wykonawczy i kadrowy oraz możliwość rzeczywistej realizacji zamówienia przez tych wykonawców - zaznaczyło PSE.

Wymagane inwestycje wynikające z rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Fot. PSE

Z kolei Maciej Olek, członek zarządu Budimeksu, powiedział portalowi WysokieNapiecie.pl, iż grupa złożyła oferty zgodnie z przedmiotem zamówienia i regulaminem postępowania.

- Budimex, Budimex Budownictwo oraz Mostostal Kraków to trzy spółki, które samodzielnie realizują kontrakty jako generalni wykonawcy, a także mają swoje własne kadry. W przetargu wskazano zastrzeżenie, według którego jeden wykonawca może pozyskać kontrakt tylko na jedną część zamówienia. Dlatego na każdą część zamówienia ofertę złożyła inna spółka z grupy Budimex. W przetargu nie wskazano natomiast żadnych zastrzeżeń dotyczących limitu dla grup kapitałowych - stwierdził Maciej Olek.

- Wcześniej w takim układzie występowaliśmy już m.in. w przetargach PKP PLK. Jak każdy podmiot musimy czasem dywersyfikować ryzyko, którym charakteryzują się inwestycje w budownictwie. Dlatego część kontraktów jest realizowana też przez takie spółki jak Budimex Budownictwo czy Mostostal Kraków - dodał.

Budimex stawia sieci przesyłowe jako priorytet

W tym miejscu warto też zwrócić uwagę, iż Budimex od wielu lat zajmuje pozycję największej grupy budowlanej w Polsce - w tej chwili około dwukrotnie większej niż uzupełniające podium grupy Strabag i Porr.

Wyniki finansowe grupy Budimex za 2024 rok. Fot. mat. pras.

W 2024 r. Budimex miał na poziomie skonsolidowanym ponad 9,1 mld zł przychodów i prawie 620 mln zł zysku netto. Według ostatnich danych portfel zamówień grupy opiewał na ok. 17,5 mld zł, a zatrudnienie wynosiło ok. 7,7 tys. osób. Patrząc zatem tylko na samą skalę finansową Budimex zasadniczo sam jest większy od wszystkich swoich konkurentów w przetargach PSE na budowę sieci.

- Od dawna komunikujemy, iż traktujemy rynek sieci przesyłowych jako priorytetowy i chcemy na nim mocno zaistnieć. Przetarg na budowę linii 400 kV z Choczewa jest tego przykładem. Mamy do tego odpowiedni potencjał, a ponadto chcemy współpracować z wyspecjalizowanymi firmami, dzięki którym będzie można w sposób najbardziej optymalny zrealizować daną inwestycję - podkreślił Maciej Olek w rozmowie z naszym portalem.

- Dowiedliśmy jako grupa, iż jeżeli konsekwentnie zależy nam na rozwoju w danym obszarze rynku, to ten cel osiągamy. Tak było wcześniej w przypadku linii kolejowych oraz gazociągów. Sieci przesyłowe to następny segment liniowy, w którym chcemy ten cel osiągnąć - dodał.

Wskazał również, iż grupa startuje w kolejnych przetargach ogłaszanych przez PSE i w tej chwili nie wyznacza obie żadnego limitu co do wielkości portfela zamówień, który chce osiągnąć w sektorze sieci przesyłowych. Aktualnie Budimex realizuje natomiast pozyskany w maju 2024 r. kontrakt PSE na rozbudowę i modernizację stacji elektroenergetycznej Piła Krzewina.

Schemat budowy linii najwyższych napięć. Fot. PSE

- Pracy sektorze sieci przesyłowych będzie bardzo dużo w nadchodzących latach, więc dla wszystkich powinno jej wystarczyć. Większym wyzwaniem dla branży będzie podołać realizacji wszystkich planowanych inwestycji. kooperacja pomiędzy wykonawcami będzie konieczna, aby to było możliwe, więc od dawna do tego zachęcamy - podsumował członek zarządu Budimeksu.

PSE mają 66 mld zł do wydania na inwestycje

Obecny plan inwestycyjny PSE do 2037 r. jest szacowany na ponad 66 mld zł. Spółka od 2-3 lat mocno podkreśla, iż zależy jej na rozwoju rynku wykonawczego. Jednak mimo wprowadzania w ostatnich latach nowych rozwiązań, związanych zarówno z samym procesem przetargowym, jak i współpracą przy realizacji kontraktów (np. korzystniejszych warunków waloryzacji umów), pomiędzy wykonawcami a PSE dochodziło do - nomen omen - napięć.

Zobacz więcej: Potrzebujemy wielkich inwestycji w sieci, ale kto je nam wybuduje?

W cytowanym wcześniej stanowisku PSE przekazało, iż wśród najnowszych ułatwień, które spółka wprowadza dla firm, jest system kwalifikowania wykonawców robót budowlanych. Jest on dostępny na platformie przetargowej spółki.

Plan inwestycyjny PSE w liczbach - inwestycje realizowane i zaplanowane do roku 2037 włącznie. Fot. PSE

Jego założeniem jest brak konieczności weryfikacji wykonawcy przy każdym przetargu, dzięki czemu przygotowanie ofert będzie szybsze i mniej pracochłonne. Wpisanie do systemu będzie oznaczało nawiązanie "długofalowej, elastycznej współpracy", a także "brak konieczności wielokrotnego składania dokumentów". Kwalifikacja będzie ważna do 2035 r.

- Niezależnie od systemu kwalifikowania wykonawców PSE intensywnie pracuje nad nową umową ramową na roboty budowlane. Postępowanie w celu zawarcia tej umowy zostanie uruchomione w bieżącym półroczu - podsumował w stanowisku operator.

Idź do oryginalnego materiału