Hamas przekazał dzisiaj 20 ocalałych izraelskich zakładników w ramach porozumienia o zawieszeniu broni. Tymczasem prezydent USA Donald Trump i inni światowi przywódcy przygotowują się do szczytu poświęconego sytuacji w Strefie Gazy.
W Tel Awiwie ogromny tłum zgromadzony na placu Zakładników, by wspierać rodziny porwanych, wybuchł euforią i łzami, gdy nadeszła wiadomość o pierwszych uwolnieniach – choć ból po tych, którzy nie przeżyli, był wyczuwalny.
Uwolnienie zakładników jest częścią porozumienia o zawieszeniu broni wynegocjowanego przez prezydenta Donalda Trumpa. W zamian Izrael ma uwolnić blisko 2 tys. osób przetrzymywanych w swoich więzieniach.
Trump przybył do Izraela z krótką wizytą, przed planowaną podróżą do Egiptu na szczyt pokojowy. Amerykański prezydent ogłosił wcześniej, iż wojna jest „zakończona”.
– Według informacji przekazanych przez Czerwony Krzyż, siedmiu zakładników zostało przekazanych pod jego opiekę i jest w drodze do sił IDF oraz izraelskich służb bezpieczeństwa w Strefie Gazy – poinformowały izraelskie wojsko i służby bezpieczeństwa.
Izraelski nadawca publiczny, powołując się na źródło rządowe, podał później, iż uwolniono także kolejnych trzynaście zakładników.
Izrael zapowiedział, iż nie spodziewa się, aby wszystkie ciała zabitych zakładników dotarły jeszcze dzisiaj (13 października).
Zgodnie z porozumieniem Hamas ma przekazać szczątki 27 zakładników, którzy zginęli lub zostali zabici w niewoli, a także ciało żołnierza poległego w 2014 roku podczas poprzedniego konfliktu w Strefie Gazy.
Wśród osób, które Izrael ma wypuścić w ramach wymiany, znajduje się wielu skazanych za zabójstwa Izraelczyków, oraz około 1700 osób zatrzymanych przez izraelską armię w Strefie Gazy w czasie wojny.
„Nic nie wyglądało tak samo”
7 października 2023 roku bojownicy Hamasu uprowadzili 251 zakładników podczas ataku na Izrael, w wyniku którego zginęło 1219 osób – głównie cywilów.
Wcześniejsze rozejmy doprowadziły do uwolnienia prawie wszystkich zakładników. Pozostało 47 osób. Ich rodziny żyły w ciągłym bólu i niepokoju o los swoich bliskich.
Także w Strefie Gazy zawieszenie broni przyniosło ulgę, ale znaczna część terytorium została zrównana z ziemią i droga do odbudowy będzie długa.
– Wróciłam do Szejk Radwan z drżącym sercem. (…) Nic nie wyglądało tak samo, choćby domy sąsiadów zniknęły – powiedziała AFP 38-letnia Fatima Salem po powrocie do swojej dzielnicy w mieście Gaza.
– Mimo zmęczenia i strachu czułam, iż wracam do swojego bezpiecznego miejsca. Tęskniłam za zapachem domu, choćby jeżeli to teraz tylko gruz. Rozbijemy namiot obok i będziemy czekać na odbudowę – dodała.
„Wojna się skończyła. Dobrze?”
Wizyta Trumpa na Bliskim Wschodzie ma być okazją do świętowania jego roli w doprowadzeniu do zeszłotygodniowego rozejmu i porozumienia o uwolnieniu zakładników. Tymczasem Izrael i Hamas negocjują, co będzie dalej.
Trump, który rozmawiał z dziennikarzami na pokładzie Air Force One na początku „bardzo wyjątkowej” wizyty, nie podziela obaw o trwałość zawieszenia broni.
– Myślę, iż się utrzyma. Ludzie mają tego dość. To trwało całe stulecia – powiedział o konflikcie.
– Wojna się skończyła. Dobrze? Rozumiecie to? – dodał prezydent USA.
W Izraelu Trump ma spotkać się z rodzinami zakładników, a następnie przemówić w parlamencie w Jerozolimie.
Ostatnie ustalenia
Trump ogłosił pod koniec września 20-punktowy plan dla Gazy, który pomógł doprowadzić do rozejmu. Negocjatorzy jeszcze wczoraj (12 października) wieczorem uzgadniali szczegóły wymiany.
Według dwóch źródeł w Hamasie, na które powołuje się AFP, organizacja nalegała, aby Izrael uwzględnił siedmiu wysokich rangą palestyńskich przywódców na liście osób do uwolnienia. Izraelskie władze wcześniej odrzuciły przynajmniej jedno z tych nazwisk.
Po wizycie w Izraelu Trump uda się do Egiptu, gdzie wraz z prezydentem Abd al-Fattahem as-Sisim będzie współgospodarzem szczytu z udziałem ponad 20 światowych przywódców. Mają oni poprzeć jego plan zakończenia wojny w Gazie.
Trump będzie starał się rozwiać ogromne wątpliwości dotyczące kolejnych etapów planu pokojowego. Wątpliwości te dotyczą między innymi odmowy Hamasu złożenia broni i braku zobowiązania Izraela do pełnego wycofania się z wyniszczonego terytorium.
Prezydent USA zapewnił, iż uzyskał „gwarancje” od obu stron i kluczowych państw w regionie dotyczące pierwszego etapu porozumienia i jego dalszych faz. Dodał, iż byłby „dumny”, mogąc odwiedzić samą Gazę, choć nie określił, kiedy takie ryzykowne przedsięwzięcie byłoby możliwe.
Zgodnie z jego planem w zniszczonej Strefie Gazy ma zostać gwałtownie utworzony nowy organ administracyjny – kierowany przez samego Trumpa – który zastąpi część wycofujących się izraelskich sił. Na ich miejsce ma wejść wielonarodowy kontyngent koordynowany przez centrum dowodzenia w Izraelu pod przywództwem USA.
Kampania Izraela w Gazie pochłonęła co najmniej 67 806 ofiar, wynika z danych ministerstwa zdrowia w kontrolowanej przez Hamas enklawie, które Organizacja Narodów Zjednoczonych uznaje za wiarygodne. Dane te uwzględniają zarówno cywilów, jak i bojowników, ale wskazuje się, iż ponad połowę zabitych stanowią kobiety i dzieci.