Hałas, którego nie dało się zignorować. Pod magistratem zawrzało w sprawie koni [ZDJĘCIA]

1 godzina temu

Pod krakowskim magistratem nie było dziś spokojnie. Ryk syren, ogłuszający dźwięk wuwuzeli i okrzyki niosące się po placu Wszystkich Świętych – tak Aktywiści Abolicjoniści postanowili przypomnieć władzom i turystom o losie koni dorożkarskich.

W poniedziałkowe południe, dokładnie o 12:00, pod oknami prezydenta Krakowa stanęła grupa ludzi, dla których widok bryczek na Rynku nie jest powodem do dumy, ale do wstydu. Protestujący nie przebierali w środkach – głośne megafony i syreny miały być symbolem hałasu, w jakim na co dzień muszą pracować zwierzęta.

To nie jest żadna tradycja, to po prostu wykorzystywanie żywych istot dla rozrywki, która dawno powinna przejść do historii – grzmieli przez megafony przedstawiciele grupy Abolicjonistów.

Aktywiści przekonywali, iż konie każdego dnia pracują w trudnych warunkach — w hałasie, spalinach i dużym natężeniu ruchu.

Te artykuły mogą Cię zainteresować:

We wtorek protest rolników w Krakowie. Utrudnienia na głównych ulicach

Strefa Czystego Transportu w Krakowie: formalności, które najczęściej blokują zwolnienia

Czy krakowski Sylwester musi kończyć się tragedią? Mocny apel do mieszkańców

fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
fot. CowKrakowie.pl
Idź do oryginalnego materiału