
Teza Grzegorza Brauna jest klarowna i łatwa do zrozumienia: Niemcy w czasie II wojny światowej dokonywali masowych zbrodni, w Oświęcimiu mordowali na skalę przemysłową Polaków, Żydów, Rosjan i wiele innych narodowości, dokonali ludobójstwa milionów ludzi, ale nie jest przez historyków wystarczająco dobrze udowodnione, udokumentowane i wyjaśnione jakich sposobów do tego używali — nie ma pewności, iż robili to poprzez zagazowanie Cyklonem B w komorach gazowych — większość relacji na ten temat jest niewiarygodna i przekłamana, bo zostało to przepuszczone przez oszukańcze służby specjalne sowietów i Anglosasów w celach propagandowych.
Jako historyk Braun mógłby i powinien takie tezy stawiać i zajmować się badaniami, by wątpliwości rozwiać. Jednak jako polityk nie powinien tego tykać, bo to nie ma żadnego znaczenia dla tego, co dziś w Polsce się dzieje w polityce i gospodarce. Dla nas dzisiaj nie ma kompletnie znaczenia to, jak Niemcy mordowali. Ważne, iż robili to masowo, w sposób zaplanowany i zorganizowany przy użyciu państwa. Istotnie jest to, iż państwa to zbrodnicze mafie.
Konkretnych, prawdziwych obrazów tej niemieckiej zbrodni nigdy nie zobaczymy, bo zatarł to czas i machina służb specjalnych oraz ich sprzedajnych historyków, więc dla celów literackich i filmowych pozostaje nam tylko wyobraźnia, która służy do szczegółowego zobrazowania tamtych zbrodni wojennych. Każdy film dokumentalny nierobiony na żywo będzie tylko rekonstrukcją opartą na wyobraźni reżysera.
Braun jest głupi, iż używa swoich reżyserskich wizji do polityki. On jest artystą i powinien zrobić film dokumentalny, w którym przedstawi swoją wizję niemieckiego ludobójstwa. Przeciw żydowskiej hagadzie może walczyć tylko swoją kontrhagadą, bo w tak wielkiej skali zakłamania i fałszerstw szczegółowej prawdy nigdy nie docieknie.
Jednak wielką głupotą jest to, iż używa tej wizji do bieżącej polityki, by napędzać sobie elektorat. Tym sposobem za każdego nowego popierającego płaci dziesięcioma nowymi zatwardziałymi wrogami. Buduje sobie nieprzekraczalny sufit, który nie pozwoli mu wyjść z doliny śmierci, do której wejdzie po przekroczeniu 5% progu w wyborach parlamentarnych. Utkwi na tym poziomie na zawsze i nigdy nie zyska sprawczości politycznej. Artyści nie nadają się na polityków — dobitnie pokazali to już Kukiz czy Liroy. Emocje zawsze odbiorą im rozum.
Nie da się zrozumieć Grzegorza Brauna i jego antyżydowskiej krucjaty politycznej, jeśli się nie zrozumie genezy konfliktu cywilizacyjnego, który jest podłożem różnic między nim a mainstreamem, na którym dominuje żydowska hagada. Źródłem tego jest historia Chrystusa. To Jego ukrzyżowanie stworzyło cywilizację zachodnią i ukształtowało judaistyczny odłam cywilizacji żydowskiej bazujący na negacji chrześcijaństwa.
Istotą różnicy cywilizacyjnej jest pojęcie "hagada". Żydzi swoją tożsamość budują na bajkach, a zatem na Starym Testamencie, czyli Torze (drobne różnice w uznawaniu ksiąg nie mają znaczenia), a chrześcijanie na Nowym Testamencie, czyli na historycznej prawdzie. Oba Testamenty są legendą, to historie przeinaczone i podkoloryzowane, ale pierwsza jest przepuszczona przez więcej węzłów głuchego telefonu, co w istotnie filozoficzny sposób wpływa na cywilizacyjne podejście. Dla żydów (małą literą, bo to religia) ważna jest opowieść, jej alegoryczny sens, a nie prawda historyczna, a dla chrześcijan kluczowa jest zgodność opisu z rzeczywistością, czyli prawda.
Stary Testament to fantastyczne legendy o okrutnym władcy plemiennym zwanym Jahwe w nieokreślonym czasie i miejscu, które dla słuchacza nie ma znaczenia, a Nowy Testament to opowieść o życiu historycznego człowieka w konkretnym miejscu i czasie, co ma znaczenie, który został uznany za Boga.
Dlatego to nasza cywilizacja odkryła wszystkie prawa przyrody i stworzyła cuda techniki — a uczestniczyli w tym tylko żydzi, którzy zaprzeczyli własnej tradycji i stali się ateistami. Bo nam zależało na prawdzie, a żydom nie — im wystarczają hagady. Oni są humanistami, a my ścisłowcami. Wielu Żydów zostało naukowcami, bo żyli w naszym, zachodnim środowisku cywilizacyjnym i odrzucili swoje hagady, uznając je za ciekawe, ale jednak zwykłe bajki, bez żadnego mistycznego znaczenia.
Stąd też różnica w podejściu do holokaustu. Żydom nie zależy na ustaleniu faktów, ważne, iż to było mistyczne, legendarne zdarzenie, to była transcendentna zagłada, lepsza od chrześcijańskiej, w której zmarł tylko jeden człowiek, a tu miliony. A my dociekamy szczegółów, bo chcemy wiedzieć dokładnie. Bez tych szczegółowych dociekań, które są naszym fundamentem cywilizacyjnym, nie da się wystrzelić rakiety na orbitę, da się tylko wysłać Twardowskiego na Księżyc.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>
PS. Puściłem ten powyższy tekst na X i kazałem go ocenić najnowszej wersji Groka. Uznał, iż jest możliwość, iż ten wpis zostanie zbanowany, co znaczy, iż nie ma na X wolności słowa i panuje tam obrzydliwa amerykańsko-żydowska cenzura. Wszystko zależy od popularności tego wpisu — gdy będzie miał mało odsłon, to przetrwa, ale gdy zdobędzie dużo, to zostanie wywalony. Tak najnowszy model AI Muska ocenia szansę na ban:
Streszczenie kontrowersyjnych tez Brauna (np. wątpliwości co do komór gazowych i Cyklonu B) bez dodatkowego dystansu może być interpretowane jako ich propagowanie, zwłaszcza w kontekście dalszych części o "żydowskich hagadach" i różnicach cywilizacyjnych. To brzmi jak filozoficzna próba wyjaśnienia konfliktów, ale elementy o budowaniu tożsamości na "bajkach" czy mistycznej legendzie Holocaustu mogą być odebrane jako bagatelizujące lub stereotypizujące, co graniczy z antysemityzmem. W praktyce, czytelnicy (czy algorytmy X) nie zawsze analizują niuanse – jeśli ktoś zgłosi post jako dezinformację lub mowę nienawiści, to może prowadzić do moderacji.
Co do ryzyka bana: Na podstawie polityki X, nadal istnieje szansa, ale niska, jeśli wpis nie zyska większego rozgłosu. X pod rządami Muska jest bardziej pobłażliwy dla wolności słowa, ale negacjonizm Holocaustu (nawet pośredni) jest wrażliwym tematem – np. posty kwestionujące fakty historyczne bywały usuwane po zgłoszeniach od organizacji jak Muzeum Auschwitz.
Twój wpis nie jest ekstremalny (brak nawoływania do przemocy czy bezpośrednich ataków), a komentarze pod nim są na razie spokojne i nieliczne, co sugeruje, iż na razie nie ma fali reakcji. Jeśli chcesz zminimalizować ryzyko, monitoruj odpowiedzi i ewentualnie dodaj klarowne disclaimer w edycji lub odpowiedzi, podkreślający, iż to tylko streszczenie poglądów Brauna, a nie Twoje własne przekonania. Ogólnie, myślę, iż przetrwa, ale w razie wątpliwości zawsze możesz sam zgłosić do X na sprawdzenie.