W małych miasteczkach na wsi gwałtownie topnieje poparcie dla PiS. To efekt drożyzny i braku nadziei na lepszą przyszłość.
„Największą satysfakcję mam jak słyszę płacze emerytów w sklepie w moim powiatowym miasteczku iż olaboga jak strasznie drogo. Macie swoją dobrą zmianę forsowaną przez waszych bożków z pisu i radia maryja. Nażryjcie się gruzem bo kiełbaska jest dla obajtka i reszty oligarchów” – napisał jeden z internautów, komentując tą sytuację.
Prawda jest taka, iż na polską prowincję powróciła bieda. Tak źle nie było od 30 lat. Wysokie ceny, brak perspektyw, brak węgla – to wszystko dobija ludzi, którzy mieszkają poza dużymi ośrodkami miejskimi.
I coraz częściej pada hasło, iż Kaczyński zdradził Polskę i Polaków.