Gusła w PiS. Inaczej nie można tego nazwać

2 tygodni temu
Zdjęcie: PiS


Prawo i Sprawiedliwość od lat buduje swoją narrację na fundamencie strachu, manipulacji i odwracania uwagi od własnych niepowodzeń.

Wypowiedź Pawła Lisickiego, redaktora naczelnego „Do Rzeczy”, jest tego jaskrawym przykładem. Zamiast merytorycznej dyskusji o programie wyborczym Karola Nawrockiego, PiS i jego medialni sojusznicy uciekają się do absurdalnych ataków na Donalda Tuska i PO, snując teorie o rzekomej panice w ich obozie. Lisicki, zamiast skupić się na zasługach Nawrockiego, próbuje przekierować uwagę na dziwaczne historie o Jacku Murańskim, freak-fighterze, którego Tusk miałby rzekomo traktować jako autorytet. To nic innego jak tania sensacja, która ma przykryć brak realnych argumentów i słabość kampanii Nawrockiego.

Karol Nawrocki, jako kandydat PiS, jest symbolem wszystkiego, co w tej partii najgorsze: braku autentyczności, nadmiernej pewności siebie i oderwania od rzeczywistości. Jego kampania, zamiast opierać się na konkretnych propozycjach, tonie w chaosie i desperackich próbach dyskredytowania przeciwników. Lisicki, ironizując na temat służb specjalnych i ich rzekomej nieudolności, nie zauważa, iż to właśnie PiS przez lata podporządkowywał służby partyjnym interesom, zamieniając je w narzędzie politycznej zemsty. Oskarżenia o przynależność Nawrockiego do „zorganizowanej grupy przestępczej” są poważne, a brak reakcji służb w czasach rządów PiS budzi pytania o ich skuteczność i niezależność pod wodzą tej partii. jeżeli Nawrocki miałby coś na sumieniu, to dlaczego służby, kontrolowane przez PiS w latach 2015–2023, nie podjęły żadnych działań? Czyżby same były uwikłane w polityczne rozgrywki?

Wypowiedź Lisickiego o „wróżeniu z fusów” idealnie pasuje do strategii PiS. Partia ta od lat żyje w świecie własnych fantazji, gdzie sondaże zawsze są na ich korzyść, a porażki tłumaczy się spiskami i „zdradą elit”. Wiara w zwycięstwo Nawrockiego jest właśnie takim wróżeniem z fusów – oderwanym od rzeczywistości przekonaniem, iż wyborcy nie zauważą jego braku charyzmy, merytorycznych wpadek i kontrowersji wokół jego osoby. Klęska Nawrockiego jest przesądzona, bo Polacy coraz wyraźniej dostrzegają, iż PiS oferuje jedynie powtórkę z przeszłości: konflikt, polaryzację i brak realnych rozwiązań. Nawrocki, zamiast być świeżą twarzą, jest kolejnym pionkiem w grze Jarosława Kaczyńskiego, który próbuje ratować malejące wpływy partii.

Ataki na Tuska, jakie serwuje Lisicki, są desperacką próbą odwrócenia uwagi od słabości własnego kandydata. Sugerowanie, iż Tusk popada w panikę, jest nie tylko nieuzasadnione, ale i śmieszne w kontekście chaosu, jaki panuje w kampanii PiS. To Nawrocki i jego obóz wyglądają na zagubionych, miotając się między populistycznymi hasłami a absurdalnymi oskarżeniami. Lisicki, pytając z ironią o Murańskiego jako „kandydata na szefa ABW”, sam wystawia się na śmieszność. jeżeli ktokolwiek sprawia wrażenie zdezorientowanego, to właśnie PiS, które nie potrafi zaproponować niczego poza straszeniem „złym Tuskiem” i opowieściami o spiskach.

Co więcej, PiS przez lata rządów przyzwyczaił Polaków do polityki opartej na konfliktach i insynuacjach, zamiast na dialogu i współpracy. Nawrocki, jako historyk i były szef IPN, miał szansę być kandydatem budującym mosty, odwołującym się do wspólnych wartości. Zamiast tego stał się narzędziem w rękach partii, która woli siać zamęt, niż proponować konkretne rozwiązania. Jego kampania, podobnie jak cała strategia PiS, jest chaotyczna i pozbawiona wizji. Polacy, zmęczeni ciągłymi awanturami, widzą to coraz wyraźniej.

W efekcie, klęska Nawrockiego nie jest tylko jego osobistą porażką, ale symbolem upadku całej formacji, która od lat żyje w bańce własnych iluzji. Wiara PiS we wróżenie z fusów – iż Polacy znów dadzą się nabrać na ich retorykę strachu – jest naiwna. Kampania Nawrockiego to dowód na to, iż partia ta nie ma już nic nowego do zaoferowania. Polacy zasługują na więcej niż polityczne przepychanki i tanie sensacje. Czas na zmianę, a porażka Nawrockiego będzie tego pierwszym krokiem.

Idź do oryginalnego materiału