Grzech Sienkiewicza. Zostawił TVP na pastwę bezmyślnych ludzi, przegrywamy!

4 dni temu

Bartłomiej Sienkiewicz – facet, który miał być tym, co wreszcie przewietrzy media publiczne. Facet, który w grudniu 2023 wszedł do TVP jak do oblężonej twierdzy, z poparciem ludzi na ulicach i mandatami społecznymi w kieszeni. Facet, który jednym ruchem wywalił propagandystów PiS i obiecał nową jakość. Co mamy dziś? Ruinę. I to nie wina Kaczyńskiego. To grzech zaniechania samego Sienkiewicza. Fatalnie kończy.

Telewizja na autopilocie idioty

Zamiast wziąć do TVP ludzi, którzy znają się na mediach, którzy potrafią przyciągnąć widza i odzyskać zaufanie, zostawił tam przypadkowych aparatczyków. Ludzi, którzy nigdy nie powinni decydować o tym, co ogląda cały naród. Skutek? Katastrofa oglądalności. Ludzie odwrócili się od TVP, bo zamiast rzetelnej informacji dostali amatorszczyznę i partyjniactwo – tylko w innym kolorze. To nie jest reforma mediów. To jest przepis na klęskę, która otworzyła szeroko drzwi TV Republika.

TV Republika – nowa szczekaczka Kaczyńskiego

Podczas gdy TVP tonęła w chaosie, Kaczyński ze swoją ekipą przeniósł propagandę do TV Republika. Tam dziś leje się czysta nienawiść, dzień w dzień. To ich nowe „Wiadomości” – jeszcze bardziej prymitywne, jeszcze bardziej krzykliwe. I wiecie co? Oni wygrywają. Wciągają swoich widzów, karmią ich strachem i kłamstwami, budują nowe wojsko wyznawców. A gdzie w tym wszystkim Sienkiewicz? W Brukseli, na dobrze płatnej synekurze. Patrzy z góry i udaje, iż problemu nie ma.

Cztery miliardy w błoto

Prawie cztery miliardy złotych rocznie (o tym nie dowiedzie się niestety oficjalnie) – tyle kosztuje nas utrzymanie mediów publicznych. Cztery miliardy! Za te pieniądze można by zbudować setki szkół, wyremontować szpitale, nauczyć cały naród podstaw ekonomii i finansów. Ale nie. My płacimy, żeby partacze robili telewizję, której nikt nie ogląda.
To jest plucie ludziom w twarz. Bo publiczne media powinny łączyć, edukować, informować. A dziś? To teatr bez widowni, opłacany z naszych podatków.

Potrzeba medialnego szeryfa

W TVP nie jest potrzebny kolejny polityczny figurant. Potrzebny jest szeryf – ktoś, kto stanie przeciwko partyjniakom, wyrzuci idiotów i przywróci elementarną przyzwoitość. Ktoś jak minister Waldemar Żurek – bezkompromisowy, odporny na naciski, gotowy na wojnę o standardy.

Bo jeżeli nikt się tym nie zajmie, to za dwa lata TVP już nie będzie a TV Republika całkowicie przejmie narrację. A wtedy PiS wróci do władzy nie dzięki programowi, tylko dzięki krzykom z telewizora.

Idź do oryginalnego materiału