"Gry śmierci Ukrainy"

grazynarebeca5.blogspot.com 1 rok temu

AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, LIP 13, 2023 - 08:00 AM

Autor: David Patrikarakos via UnHerd,

W bunkrze nieco dalej od linii frontu ukraińskiego obserwuję podstawowe elementy nowoczesnej wojny: atak dronów w czasie rzeczywistym.

Centrum dowodzenia to małe pomieszczenie z trzema monitorami telewizyjnymi, z których dwa są podzielone na cztery ekrany.

Wszystkie pokazują nagrania z drona z różnych części 20 kilometrów okopów frontu.

Przed ekranami siedzi czterech mężczyzn.

Dwóch mężczyzn siedzi z boku – jeden na laptopie, drugi obsługujący dwukierunkowe radio.

Na środku pokoju stoi Bereza, dowódca brygady, szczekający do telefonu.

Dwa ekrany stają się czarne i pojawia się komunikat:

"Twoja transmisja na żywo zostanie ponownie odtworzona, gdy tylko będzie dostępna. Przygotuj się!".

Powiedziano mi, iż dzieje się to cały czas.

Ekrany włączają się i wyłączają z różnych nieprzewidywalnych powodów.

Ale potem obraz pojawia się ponownie i patrzymy na las. Rosyjski czołg jest w ruchu – zmienia kierunek i kręci się wokół.

Mężczyźni w tym pokoju próbują go zniszczyć.

Ich ciągłe przekomarzanie się – o dziewczynach i broni – nie wydaje się wpływać na skupienie, z jakim ścigają czołg. Jeden mężczyzna krzyczy do radia; Bereza warczy do telefonu. Ekran znów staje się czarny. "Twoja transmisja na żywo zostanie ponownie odtworzona, gdy tylko będzie dostępna. Przygotuj się!"

Ekran światłem.

Potem kłęby dymu.

Mężczyźni krzyczą i wiwatują.

Właśnie widziałem udany strajk. Dima uśmiecha się. Atmosfera jest elektryzująca, ale też dziwnie banalna. Wyłącznie męska kohorta, dziecinne żarty, ekrany, powtarzające się wołanie "Przygotuj się!". To tak, jakby wszyscy grali w grę wideo.

"To jest współczesna wojna, David", mówi Dima. "Wojna w sieci".

Pod pewnymi względami wojna 21 wieku rozpoczęła się po raz pierwszy, gdy amerykański dron MQ-1 Predator UAV (to bezzałogowy statek powietrzny) przeleciał nad pozycjami talibów, aby sfotografować scenę poniżej.

Amerykanie zdali sobie sprawę, iż drony mogą być używane do czegoś więcej niż szpiegowania.

Mogą być modyfikowane do walki, uzbrojone w pociski i inne urządzenia zapalające.

Chiny, Iran i Turcja dołączyły do wyścigu zbrojeń, a teraz zalewają rynek własnymi tanimi i skutecznymi dronami.

Dla każdego państwa walczącego bez bogactwa Stanów Zjednoczonych i Chin (czyli wszystkich innych), konieczne jest również to, co tanie i skuteczne.

Na Ukrainie niebo zapełnia się chińskimi DJI Mavicami, irańskimi Shahedami, rosyjskimi Orlan-10 i tureckimi Bayraktar TB2.

Drony mogą nie mieć takiego samego ładunku lub siły ognia jak myśliwiec, ale z drugiej strony nie można kupić myśliwca w Internecie.

Za cenę jednego F-35 można kupić 55 000 DJI Mavic 3.

Dla mniej ugruntowanych sił zbrojnych drony oferują szansę na wyrównanie pola przynajmniej do pewnego stopnia.

Dostrzegam drona DJI Mavic 3 wśród porozrzucanych ubrań, żywności i broni w bazie Dnipro 1.

To nie więcej niż około 13×12 cali. Jest to cywilny dron z kamerą - każdy może go kupić online za około 3 USD.

Jeśli ograniczenia zasobów rodzą kreatywność, to Ukraińcy stają się artystami.

Kiedy relacjonowałem bitwę o Bachmut, oficer wyjaśnił mi, jak jego jednostka mogła zniszczyć rosyjski czołg T000 o wartości wielu milionów dolarów, po prostu kupując Mavica online i wyposażając go w mały ładunek wybuchowy.

Ukraińcy stali się mistrzami w modyfikowaniu dronów konsumenckich na potrzeby konfliktu; w przekształcaniu codzienności w coś znacznie potężniejszego.

Panuje tu atmosfera swobodnej czujności. Dźwięk pocisków i rakiet jest odległy, ale stały.

Żołnierze walczą z Rosjanami z bliska czołgami, rakietami, artylerią, czasem choćby karabinami.

I zawsze drony. Niektóre, w tym wyprodukowany w Iranie HESA Shahed 136, którego używają Rosjanie, są przeznaczone do bezpośredniego uderzenia w cele.

Są one na ogół drogie – chociaż Shahed kosztuje około 10 000 $ więcej, co czyni go wystarczająco przystępnym, aby można go było zużyć (tylko zwiększając zagrożenie).

Ale Ukraińcy używają głównie dronów jako "oczu na niebie" – używają tańszych kamer do wykrywania celów wroga, a następnie wzywają swoje współrzędne do innych jednostek, głównie artylerii, aby umożliwić im dokładniejsze uderzenie.

Gdy zapasy amunicji i wyposażenia są niskie, strzelanie musi być celne. Z przodu jest kilka drugich szans.

"Gdybym miał tę technologię w 2014 roku, Putin nie byłby w stanie okupować żadnego z naszych terytoriów.

Fakt – mówi dowódca Dniepru 1 Jurij Bereza. "Najważniejszą rzeczą jest teraz komunikacja online.

Najważniejsze jest to, iż widzę rzeczywistość na miejscu". Ubija kawałek kartonu nożem, którym macha dla podkreślenia, gdy ma rację.

"Kiedy żołnierze są na froncie, są zestresowani i często przekazują błędne informacje, ale z drona mogę spokojnie widzieć sytuację na ekranie...

Widzę rzeczywistość, prawdę tego wszystkiego – z góry.

Wpływa na to, jak gwałtownie mogę podjąć decyzję.

A kto jest szybszy, wygrywa.

"To niesamowite, jak drony zmieniają wojnę.

Jeśli włączę telefon – rakieta spadnie z nieba i wyląduje na mnie.

Rosjanie mogą to śledzić i mają rozkaz mnie zabić.

Tak wiele rzeczy w wojnie dotyczy teraz WhatsApp, Facetime, Signal - wojny są kończone z telefonów.

A jeżeli zostawisz telefon włączony w niewłaściwym miejscu, możesz umrzeć".

Następnego ranka po kawie Bereza wzywa żołnierza, który przedstawia się jako Oleksiy i który był częścią zespołu zeszłej nocy.

To pracowity człowiek, który przed wojną był, podobnie jak Dima, inżynierem informatykiem.

Kiedyś walczący tutaj byliby najbardziej imponujący fizycznie.

Teraz są rekrutowani ze względu na swoje umiejętności cyfrowe.

Współczesne konflikty wymagają teraz różnych typów żołnierzy – i nie są oni ani generowani przez sztuczną inteligencję, ani olimpijczycy.

Wyjaśnia, iż to, co widziałem wczoraj, było częścią wielotorowej misji mającej na celu powstrzymanie dwóch rosyjskich czołgów próbujących zniszczyć pozycje Ukraińców na linii zerowej, jednocześnie próbując odwrócić uwagę jednostki od ataku z drugiej strony.

"Moją rolą jest koordynowanie kierunku ognia i przydzielanie zadań różnym jednostkom wokół mnie.

Ci, którzy pilotują drona; ci, którzy analizują współrzędne; tych, którzy strzelają – wszystkich koordynuję na polu bitwy".

Podnosi ze stołu książkę.

"Spójrz na tę książkę o tym, jak być dowódcą. Ma kilka lat, ale musimy reagować na wydarzenia tak, jak są teraz.

\ Doktryna wojskowa jest jak program komputerowy, musi być aktualizowana co sześć miesięcy.

Drony są najlepsze do wyboru taktyki, nie jutro, ale teraz. "

I musisz być kreatywny.

Ostatniej nocy jeden z czołgów zdołał uciec, ale dostał drugi, wysyłając drona, aby podążał za nim w czasie rzeczywistym, a następnie wysyłał jego współrzędne do artylerii, gdy się poruszał.

Mogli kierować ogniem w taki sposób, iż chociaż nie trafili w niego bezpośrednio, zepchnęli czołg na minę, wysadzając ją w powietrze

. Cała operacja trwała około trzech minut. Jak przeszliby tę operację bez dronów?

"Przed dronami", odpowiada, "jedyne oczy, jakie mieliśmy, były zwrócone na piechotę. Byliśmy do bani".

A co z siłami powietrznymi?

Uśmiecha się.

"Cóż, na początek Rosjanie mają też więcej samolotów. Ale mimo to może słychać czołg z samolotu, ale nie można ustalić, gdzie on jest.

Zwłaszcza, jeżeli czołg jest ukryty, a dwie minuty później wychodzi ze swojej kryjówki – a Rosjanie używają systemów zagłuszania, aby ukryć swoje ruchy, ale używamy dronów z dużej odległości, aby to obejść.

Drony pozwalają nam obserwować bitwę w czasie rzeczywistym." Korzyści, jakie przynoszą drony, są czymś więcej niż tylko wąsko wojskowym. Na początek pozostaje kwestia morale. Jednym z kluczowych zadań jednostki, jak wyjaśnia Ołeksij, jest pomoc piechocie.

"Kiedy widzą nas ponad głowami, [wiedzą], iż ich chronimy, więc są szczęśliwsi, pozostając na swoich pozycjach frontowych, ponieważ wiedzą, iż możemy tam być w ciągu jednej minuty" - mówi.

W końcu o to w wojnie chodzi: o prędkość.

A drony, adekwatnieużywane, dają ci to.

W tej chwili Ukraińcy zbierają owoce.

Rosjanie nie są ani głupi, ani technologicznie naiwni.

Według doniesień, Ukraina traci około 10 000 dronów miesięcznie w wyniku rosyjskiej wojny elektronicznej.

Kiedy rozmawiałem z Dimą na początku roku, powiedział mi, o ile lepiej wróg zagłusza i zakłóca jego ataki i o ile bardziej zaawansowani są drony średniego zasięgu.

Teraz, po 18 miesiącach, pomimo wszystkich problemów, Rosjanie pozostają na boisku i są coraz lepsi.

Mają znaczne możliwości technologiczne – i, co najważniejsze, uczą się na własnych błędach.

Tymczasem Ukraińcy są zmuszeni do crowdfundingu na drony (i inny sprzęt).

Rosjanie, pozbawieni międzynarodowego lub często powszechnego wsparcia wewnętrznego, są zależni od Moskwy.

Czyni to nieadekwatnie i nie troszcząc się o własnych ludzi. Ale jego artyleria wciąż strzela, a jego drony wciąż są w powietrzu.

A ponieważ kontrofensywa intensyfikuje się na całej linii kontaktu, staje się jasne, iż ktokolwiek wygra wojny dronów, będzie miał przewagę w wojnie – być może na dobre.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Idź do oryginalnego materiału