Gruzińskie kolegium elektorów wybrało Micheila Kawelaszwilego na prezydenta

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. PAP


Kolegium elektorów wybrało w sobotę (14 grudnia) Micheila Kawelaszwilego na prezydenta Gruzji – podała Centralna Komisja Wyborcza (CKW). 53-letni polityk i były piłkarz był jedynym kandydatem, wystawionym przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie.

Na Kawelaszwilego zagłosowały 224 osoby z kolegium elektorskiego, w którym zasiada 300 członków, w tym parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz lokalnych – przekazał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda).

Według tego medium, w głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele partii opozycyjnych. Co najmniej dwóch deputowanych Zgromadzenia Ludowego Abchazji również odmówiło udziału w wyborze głowy państwa.

Od świtu pod budynkiem parlamentu trwa antyrządowa demonstracja. Z każdą godziną tłum gęstnieje. Protestujący mają ze sobą transparenty o treści: „Prezydent – pacynka”, „To nie mój prezydent”, a także flagi Gruzji i UE. Wokół siedziby parlamentu oraz na pobliskim placu Wolności widać kordon policji oraz armatki wodne. Manifestantom rozdano okulary techniczne, kaski, maski oraz płaszcze przeciwdeszczowe na wypadek pacyfikacji.

Przeważająca większość, 211 miejsc elektorskich, znajduje się w rękach przedstawicieli rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, a 69 należy do reprezentantów partii opozycyjnych. Pozostałe 20 zajmują przedstawiciele Zgromadzenia Ludowego Abchazji, którego członkowie nie mają przynależności partyjnej.

Po raz pierwszy prezydent Gruzji nie został wyłoniony w wyborach bezpośrednich.

Na 29 grudnia zaplanowana jest inauguracja nowego szefa państwa.

53-letni Kawelaszwili to polityk związany z Gruzińskim Marzeniem oraz były reprezentant Gruzji w piłce nożnej i zawodnik klubów krajowych i zagranicznych. Był napastnikiem w angielskiej Premier League, gdzie bronił kolorów Manchesteru City. Występował też w kilku klubach szwajcarskiej Swiss Super League.

Jego kandydaturę ogłosił honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha Bidzina Iwaniszwili, powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju.

Kawelaszwili jest jednym z liderów ruchu Siła Narodu, który oficjalnie odłączył się od partii władzy. W październikowych wyborach parlamentarnych 53-latek startował z listy Gruzińskiego Marzenia. W przemówieniu wygłoszonym z okazji przyjęcia nominacji Kawelaszwili zobowiązał się do zjednoczenia Gruzji, oskarżając jednocześnie ustępującą prezydentkę o „obrazę i ignorowanie” praw konstytucyjnych.

W piątek prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili oceniła, iż wybory prezydenta są „wydarzeniem całkowicie pozbawionym prawomocności, niekonstytucyjnym i bezprawnym”. Już wcześniej polityczka zapowiadała, iż jej mandat będzie trwał do czasu wyboru nowego prezydenta przez nowy parlament. W piątek potwierdziła, iż nie planuje wyjazdu z kraju.

Opozycja nie uznaje rezultatu październikowych wyborów parlamentarnych, wygranych przez Gruzińskie Marzenie, ze względu na liczne nieprawidłowości. Ugrupowania te domagają się ogłoszenia nowego głosowania.

Ten sam postulat wysuwa duża część społeczeństwa. Gruzini od 28 listopada biorą udział w antyrządowych protestach, organizowanych w całym kraju. Demonstranci sprzeciwiają się polityce Gruzińskiego Marzenia, które zawiesiło rozmowy o wstąpieniu kraju do UE do 2028 r. Żądają także uwolnienia zatrzymanych przez policję protestujących, których – według danych MSW – jest ponad 430.

Demonstracje to oddolna inicjatywa społeczna, manifestacje realizowane są bez przemówień. Partie opozycyjne podały, iż nie organizują tych wystąpień, a ich przedstawiciele nie zabierają tam głosu.

Prezydentka Gruzji: w ciągu roku Gruzińskie Marzenie zbudowało reżim autorytarny

W ciągu zaledwie roku od uzyskania przez Gruzję statusu kandydata do UE partia rządząca Gruzińskie Marzenie zbudowała represyjny reżim autorytarny – oceniła w sobotę (14 grudnia) na platformie X prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili. W Tbilisi pod parlamentem, gdzie wybierany jest nowy prezydent, realizowane są antyrządowe protesty.

– Tego dnia w ubiegłym roku Gruzja otrzymała status kandydata do UE i był to dzień konsensusu, euforii i wielkich emocji! W ciągu jednego roku rządzący jednopartyjny system zniszczył tę wielką szansę i zbudował represyjny autorytarny system

– napisała Zurabiszwili.

Przywódczyni porównała obecną sytuację w Gruzji z niedawnymi wyborami w Mołdawii i Rumunii, gdzie miało dojść do ingerencji ze strony Rosji.

– To jest wojna o wybory, to jest wojna z Europą

– dodała.

W całej Gruzji od 28 listopada realizowane są antyrządowe protesty, wywołanie zawieszeniem przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie negocjacji ws. przystąpienia Gruzji do UE.

Obecnie w budynku parlamentu odbywa się głosowanie kolegium elektorskiego, które wybiera nowego prezydenta Gruzji. Jedynym kandydatem, wysuniętym przez Gruzińskie Marzenie, jest polityk i były piłkarz Micheil Kawelaszwili. Po raz pierwszy w Gruzji szef państwa nie zostanie wybrany w wyborach powszechnych. Wyborów tych nie uznają prezydentka i siły opozycyjne. Zurabiszwili nazwała je „kpiną z demokracji”.

Od wczesnych godzin porannych przed siedzibą parlamentu gromadzą się demonstranci. Protestujący mają ze sobą transparenty o treści: „Prezydent – pacynka”, „To nie mój prezydent”, „Unio, wprowadź sankcje na Gruzińskie Marzenie”. Nad głowami manifestantów, oprócz powiewających gruzińskich i unijnych flag, od czasu do czasu widać przelatujące piłki futbolowe. Część demonstrantów w ten sposób rozgrzewała się w mroźny dzień, nawiązując do kariery piłkarskiej Kawelaszwilego. Inni trzymali w rękach czerwone kartki, które na murawie otrzymuje piłkarz za brutalny faul lub niesportowe zachowanie. W tle widać kordon policji oraz armatki wodne.

W tłumie pojawił się także brat prezydentki Gruzji Otar Zurabiszwili z ogromnym naręczem balonów przedstawiających zwierzęta. Nadmuchiwane postacie pingwinów i krów to symboliczny komentarz do prywatnego zoo, które posiada honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha Bidzina Iwaniszwili, powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju.

Jak podał serwis NewsGeorgia, gruzińscy emigranci zaplanowali antyrządowe protesty pod hasłem „Wyzwólmy Gruzję spod rosyjskiego reżimu” m.in. w Pradze, Berlinie, Brnie, Hadze oraz Mediolanie. Hasło nawiązuje do Gruzińskiego Marzenia, które obrało w swojej polityce prorosyjski kurs.

Idź do oryginalnego materiału